Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców logo pz
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

PZ zwracało uwagę na problem z ubezpieczeniem 18-latków od 2012 roku

Kategoria: Nowości Utworzono: 21 luty 2015
  • Drukuj

Wbrew ustaleniom porozumienia ze stycznia b.r., NFZ przestał płacić lekarzom rodzinnym za pacjentów negatywnie zweryfikowanych przez eWUŚ – w tym także za uczniów, którzy skończyli 18 lat i mają prawo do świadczeń zdrowotnych.

Najbardziej prozaicznym powodem, dla którego ta grupa w systemie e-WUŚ często wyświetla się na czerwono, jest fakt niezgłoszenia ich do ubezpieczenia. Problemy z uczniami w kontekście e-WUŚ Porozumienie Zielonogórskie sygnalizowało jeszcze zanim system został uruchomiony.

Także jeszcze w 2012 r. PZ zwróciło się do ministra zdrowia, ostrzegając przed  zagrożeniem, że w nowym systemie osiągnięcie pełnoletniości może stawać się przyczyną braku ubezpieczenia.

„W aktualnym stanie prawnym dziecko kończące 18 lat przestaje mieć tytuł do ubezpieczenia przy ubezpieczonym rodzicu. Jeżeli nadal się uczy, może być ubezpieczone pod warunkiem ponownego zgłoszenia jako pełnoletnie dziecko uczące się. Takie zgłoszenie wymaga posiadania informacji przez rodzica o wymaganej procedurze i dokonania zgłoszenia potwierdzonego informacją ze szkoły, że dziecko się nadal uczy” – pisał Jacek Krajewski, proponując uproszczenie tej procedury.

Zdaniem Federacji znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby to szkoła (w tym uczelnia) miała obowiązek przekazywania odpowiedniej informacji o uczniach kończących w danym miesiącu 18 rok życia do ZUS lub KRUS oraz NFZ. Na tej podstawie odpowiedni urząd dokonywałby automatycznej korekty zgłoszenia bez konieczności aktywnego działania rodzica. Wszak to tylko biurokratyczna procedura, której konieczność wykonania wynika tylko z procedur wytworzonych przez te urzędy a nie z powszechnie obowiązującego prawa.

Prezes PZ podkreślał, że urzędy państwowe są bardziej odpowiednie do tych czynności niż nieznający dokładnie prawa i wewnętrznych procedur ZUS, KRUS i NFZ rodzice.

Pomysł poparła nawet ówczesna prezes NFZ, zastrzegając jednak, że wymagałby on zmian w przepisach (co przecież było oczywiste). Jednocześnie, odpowiadając prezesowi PZ, Agnieszka Pachciarz zapewniła, że po ukończeniu 18 r. ż. uczniowie nie tracą prawa do świadczeń.

W świetle ostatnich decyzji NFZ wydaje się jasne, że pełnoletni uczniowie te prawa wprawdzie mają, ale w POZ ich realizacja odbywa się kosztem lekarzy. Z informacji NFZ wynika jednoznacznie, że oświadczenie pacjenta o prawie do ubezpieczenia jest ważne tylko przez trzy miesiące, a potem fundusz już nie będzie finansował pacjenta, który chciałby złożyć kolejne oświadczenie. Oznacza to, że lekarze POZ dostaną za takiego pacjenta stawkę kapitacyjną tylko przez trzy miesiące. Kto zatem zapłaci za jego leczenie? Lekarz POZ. Podkreślić należy, że nie chodzi tu o osoby rzeczywiście nieubezpieczone, tylko takie, które mają taki status w systemie, zwykle na skutek różnych luk proceduralnych.

Kolejny problem to rzetelna informacja – czy też w tym wypadku raczej edukacja. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z obowiązku zgłoszenia do ubezpieczenia.

- Na promocję wątpliwej jakości pakietu onkologicznego NFZ razem z Ministerstwem Zdrowia wydały ok. 3,5 mln zł. PKP za 10 mln zł robi kampanię, z której wynika jedynie tyle, że nie wszystkie pociągi należą do PKP. Może zamiast nikomu niepotrzebnych lub wprowadzających w błąd reklamówek za publiczne pieniądze rząd znalazłby środki na kampanię, w której rzetelnie poinformowano by obywateli o ich obowiązkach w związku z ubezpieczeniem – pyta Wojciech Pacholicki wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.

 

Komentarz (0)

TRZEBA ZWAŻYĆ, BY SIĘ WAŻYĆ

Kategoria: Nowości Utworzono: 21 luty 2015
  • Drukuj

Początek roku był wyjątkowo trudny dla lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim. Poważne problemy zaczęły się 29.12. 2014 roku, gdy Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz  zerwał rozmowy i zapowiedział, że ich nie podejmie.

 

Tymczasem umowy, które zaproponował lekarzom, były nie do przyjęcia. Obowiązywać miały bezterminowo, z nieokreślonym trybem wypowiedzenia, przy czym Prezes NFZ i Minister Zdrowia mogli zmienić ich zapisy w każdym momencie i w dowolny sposób.

 

Odpowiedzią PZ na wprowadzenie niewolniczego traktowania była odmowa podpisania tych umów. W konsekwencji wiele poradni  POZ drugiego i piątego stycznie nie pracowało. W związku z tym, podczas wielokrotnie powtarzanych w telewizji i radiu konferencji prasowych, Bartosz Arłukowicz kipiąc nienawiścią dopuszczał się insynuacji i rzucał obelgi pod adresem niepokornych. Za wszelką cenę chciał ich przestraszyć… Przede wszystkim podważając ich wiarygodność zawodową wśród pacjentów.

 

Nie udało się. Ale jak czas pokazał,  nie tylko ministra ale także innych przedstawicieli środowisk lekarskich, nie stać na przyzwoite zachowanie.  Zwłaszcza, gdy  wymaga ono cywilnej odwagi.

 

Lekarz Bartosz Arłukowicz, wypowiadając się o lekarzach biorących udział w proteście, niewątpliwie uciekał się do obelg. O nadinterpretacji nie może być mowy, inwektywy były jednoznacznie rozumiane nie tylko przez adresatów ale i osoby postronne.

 

„Publiczne naruszanie godności zawodu lekarza  i podważanie zaufania do zawodu lekarza” jest przewinieniem opisanym w Kodeksie Etyki Lekarskiej. Lekarz, który się tego dopuszcza, powinien się liczyć z konsekwencjami. Ocena jest w gestii Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Osoby, którą środowisko lekarzy powinno uznawać za autorytet i oczekiwać od niej bezkompromisowych ocen zachowań negatywnych a zwłaszcza szkodzących temu środowisku.

 

Na medialne wypowiedzi lekarza Arłukowicza wpłynęła skarga do szczecińskiego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej profesora Jacka Różańskiego - lekarza. I co? Odmówił on nawet wszczęcia postępowania wyjaśniającego…

 

Ale nie tylko odmowa wyjaśnienia tej sytuacji jest zadziwiająca.  Jeszcze bardziej dziwi  uzasadnienie tej decyzji - Bardzo istotnym argumentem, jest „funkcja Ministra Zdrowia piastowana przez skarżonego lekarza Bartosza Arłukowicza” - podkreślił Rzecznik. Pozwala to podejrzewać, iż oprócz racji kodeksowych, istnieją dla niego także jakieś racje pozakodeksowe. Jakie i dlaczego ważniejsze? Tego Rzecznik nie sprecyzował.

 

W tym samym uzasadnieniu znajduje się cytat z Kodeksu Etyki Lekarskiej: „Lekarze powinni sobie wzajemnie okazywać szacunek (…), a szczególnie lekarz nie powinien dyskredytować innego lekarza w jakikolwiek sposób”. 

 

Tymczasem lekarz Arłukowicz mówił wprost: „Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego są szantażystami, którzy wzięli pacjentów jako zakładników, zostawili swoich pacjentów i zamknęli przed nimi drzwi przychodni”. (Wszyscy pamiętamy te słowa, bo media powtarzały je ciągle).

 

Jednak, według Szczecińskiego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, wypowiedzi te „nie dotyczyły w żadnym aspekcie dyskredytacji działalności zawodowej lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego” (Sic!).

 

Mało tego - Rzecznik twierdzi, że ujęty w Kodeksie Etyki Lekarskiej zakaz „dyskredytowania” innego lekarza nie może być zakazem absolutnym. Bo w tej sytuacji żaden lekarz nie miałby prawa do wypowiedzi mającej najlżejszy choćby wydźwięk krytyczny wobec innego lekarza.

 

Ciekawa to interpretacja. Uprawnia także do głębszych refleksji nad koniecznością powoływania w przyszłości również Niedorzeczników Odpowiedzialności Zawodowej…

 

Temida, precyzyjnie ważyła winy na szali wagi sprawiedliwości, co gwarantowało uczciwy wyrok. Szczeciński Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej nie zważył winy skarżonego, bo oczywistym jest, że jej rozmiary są znaczne. Nie ważąc winy lekarza Arłukowicza, nie musiał się odważyć na konflikt z Ministrem Zdrowia. Nie wystarczy mieć wagę. Należy jeszcze mieć odwagę.

 

Małgorzata Stokowska - Wojda

Komentarz (0)

Czy lekarze POZ mają finansować leczenie nieubezpieczonych?

Kategoria: Nowości Utworzono: 21 luty 2015
  • Drukuj

Porozumienie Zielonogórskie wystąpi do prezesa NFZ o jednoznaczną interpretację przepisów, dotyczących finansowania porad udzielanych pacjentom na podstawie oświadczeń. Prawo jest bowiem w tej kwestii niejasne, a z informacji jednego z oddziałów NFZ wynika, że koszty takich świadczeń pokryją sami lekarze.

 

- Pacjent, którego ubezpieczenia nie potwierdził system eWUŚ, a twierdzi, że jest ubezpieczony, ma prawo złożyć oświadczenie – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. Lekarz w takiej sytuacji udziela porady, tak jak pacjentowi ubezpieczonemu. Nierozstrzygnięta zostaje kwestia finasowania tych porad.

 

Do końca ubiegłego roku sprawa była jasna: chory – ubezpieczony czy nie – teoretycznie mógł korzystać z porad lekarskich na podstawie oświadczenia bez ograniczeń. Od 1 stycznia b.r. NFZ wprowadził trzymiesięczny „termin ważności” takiego dokumentu, jednocześnie nie precyzując, czy po tym okresie pacjenta można uznać za osobę nieubezpieczoną, jeżeli system eWUŚ nadal tego nie potwierdza.

 

– Z odpowiedzi, jaką nasz związek otrzymał od lubuskiego oddziału funduszu wynika jednoznacznie, że oświadczenie pacjenta o prawie do ubezpieczenia jest ważne tylko przez trzy kolejne okresy sprawozdawcze, czyli trzy miesiące kalendarzowe. Potem fundusz już nie będzie finansował pacjenta, który chciałby złożyć kolejne oświadczenie – wyjaśnia  Marek Twardowski, szef lubuskiego Porozumienia Zielonogórskiego.

 

Oznacza to, że lekarz podstawowej opieki zdrowotnej otrzyma za takiego pacjenta stawkę kapitacyjną jedynie za okres trzech miesięcy. Jeśli po tym czasie pacjent zgłosi się na wizytę, to NFZ jej nie sfinansuje.

 

- Nie możemy się zgodzić na to, by koszty źle działającego systemu ponosili pacjenci i lekarze – dodaje Marek Twardowski.  System eWUŚ weryfikuje negatywnie  zarówno pacjentów nieubezpieczonych, jak i tych, którzy w rzeczywistości mają prawo do świadczeń ze środków publicznych, tylko nie dopełnili proceduralnych obowiązków. NFZ obie te grupy traktuje jednakowo, chociaż przecież ma obowiązek finansowania świadczeń wszystkich osób ubezpieczonych  a nie tylko tych, którzy taki mają status w systemie eWUŚ.

- Skala problemu jest ogromna, bo w systemie  eWUŚ ok. 3 mln Polaków nie ma potwierdzonego prawa do świadczeń – mówi Jacek Krajewski. - Nikt nie wie, ile nie ma ich naprawdę, a u ilu wynika to z błędów w systemie. A NFZ najwyraźniej nie jest zainteresowany wyjaśnieniami. Po co, skoro lekarze i tak będą leczyć wszystkich przez najbliższe trzy miesiące…

Komentarz (0)

Życzenia z Okazji XXIII Światowego Dnia Chorego

Kategoria: Nowości Utworzono: 11 luty 2015
  • Drukuj
Z okazji Świa­to­wego Dnia Cho­re­go życzymy wszystkim Pacjentom ulgi w cierpieniach i powrotu do zdrowia, a osobom sprawującym opiekę nad Nimi – wytrwałości. Dzień ten powinien także skłaniać osoby odpowiedzialne za zarządzanie systemem ochrony zdrowia, do głębszych refleksji nad potrzebami chorych. Życzymy im wrażliwości.


Dla nas – lekarzy Dniem Chorego jest każdy dzień naszej pracy…

Lekarze Federacji “Porozumienie Zielonogórskie”

Komentarz (0)

Należy zweryfikować weryfikację

Kategoria: Nowości Utworzono: 08 luty 2015
  • Drukuj

Od 1 stycznia br. wstrzymana została  tzw. kapitacja w stosunku do osób niezweryfikowanych przez Elektroniczny System Uprawnień Świadczeniobiorców. Czyli pacjentów, których dane podczas rejestracji do lekarza wyświetlają się na ekranie komputera w kolorze czerwonym.

 

Tym samym Narodowy fundusz Zdrowia nie wypłaci świadczeniodawcy – lekarzowi, u którego taki pacjent złożył wcześniej swoją deklarację, miesięcznej zapłaty za gotowość do udzielenia świadczeń, czyli stawki kapitacyjnej, np. w wysokości 11 złotych i 67 groszy… Taką bowiem wartość ma miesiąc zdrowia ubezpieczonego obywatela dla zarządzających polskim systemem opieki zdrowotnej.

 

Wprowadzony 1 stycznia 2013 roku e-WUŚ miał ułatwiać weryfikację praw pacjentów do opieki medycznej finansowanej przez NFZ na podstawie numeru PESEL i usprawniać rozliczenia świadczeniodawców.  System ten wdrożono, mimo wielu ich zastrzeżeń związanych z licznymi i powtarzającymi się błędami, powodującymi konieczność urzędowego wyjaśniania swych uprawnień przez pacjentów, a przede wszystkim opóźnienia w rozliczaniu się przez NFZ ze świadczeniodawcami, a nawet odmawianiu im należnej zapłaty.

 

Mimo szumnych zapowiedzi ministra problemy te nie zostały rozwiązane i już po pierwszym w tym roku miesiącu pracy, świadczeniodawcy skarżą się na rosnącą liczbę przypadków odrzucania przez system osób, które miały prawo bezpłatnej opieki zdrowotnej. Występują wręcz przypadki, że pacjenci tacy nagle wyświetlani są przez kilka dni w miesiącu „na czerwono”, by po tym okresie ponownie wyświetlać się na zielono. Jeśli NFZ kontrolował właśnie w tym czasie uprawnienia tych pacjentów, to należna za nich stawka kapitacyjna nie będzie świadczeniodawcom wypłacona. Tak, jak to było w analogicznych przypadkach przy rozliczeniach za grudzień 2014 roku.

 

Wprawdzie tacy pacjenci – w danym momencie błędnie zweryfikowani przez system e-WUŚ - mogą wypełnić oświadczenie, iż ich ubezpieczenie jest ważne, co powinno skutkować finansowaniem ich leczenia zarówno w kolejnych trzech miesiącach, ale i w takich przypadkach NFZ także odmawia uregulowania swoich należności wobec świadczeniodawców. (Taki dokument jest „dopinany” do sprawozdania wizyty z kodem). Tymczasem udzielane takim pacjentom świadczenia wymagają kosztów związanych z obsługą.

 

Wprawdzie, dzięki staraniom protestujących na początku roku świadczeniodawców z Federacji „Porozumienie Zielonogórskie”, pacjenci błędnie wyświetlani w systemie jako nieuprawnieni do bezpłatnej opieki zdrowotnej nie muszą ponownie składać deklaracji u wybranego lekarza, ale nawet po wyjaśnieniu pomyłki, Fundusz odmawia uregulowania za nich stawki kapitacyjnej.

 

Sytuacja ta powoduje rosnące straty po stronie świadczeniodawców… i oczywiście, dzięki niewypłaconym im pieniądzom - przywłaszczonym w ten sposób przez NFZ - oszczędności budżetu przeznaczonego na ochronę zdrowia. Dla pacjentów, oraz potraktowanych w ten sposób lekarzy, są to oszczędności kosztem ich zdrowia. Ograniczenie budżetu świadczeniodawcy oznacza przecież m.in. zmniejszoną możliwość zlecania badań.

 

Biorąc pod uwagę liczbę obywateli objętych bezpłatną opieką zdrowotną i skalę pomyłek systemu, liczoną w setkach tysięcy, są to kwoty idące w dziesiątki milionów złotych. Ani NFZ, ani minister zdrowia nie wyjaśnili dotąd, na co przeznaczane są te - „wypracowane” przez system e-WUŚ - „oszczędności”. 

 

Najwyższy czas, by zweryfikować te „systemowe oszczędności” resortu i przejrzyście je rozliczyć.

 

(***)

Komentarz (0)

Facebook

Kategoria: Nowości Utworzono: 03 styczeń 2015
  • Drukuj
Szanowni Państwo, 
W tej chwili włączamy naszą aktywność na Facebooku. Uruchomiliśmy tam kanał telewizyjny. 
Wiele razy dziennie będziemy tam wrzucać nasze filmiki. 

https://www.facebook.com/pages/Porozumienie-Zielonog%C3%B3rskie/157443434434599


Pozdrawiam

Monika Kowalska

rzecznik prasowy

Federacja Porozumienie Zielonogórskie

tel. 698 66 69 86

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Komentarz (0)

Oświadczenie prezesa Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Kategoria: Nowości Utworzono: 02 styczeń 2015
  • Drukuj

Oświadczenie prezesa Federacji Porozumienie Zielonogórskie Jacka Krajewskiego po konferencji prasowej Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza w 1 stycznia 2015 roku.

 

Albo minister Arłukowicz usiłuje wprowadzić w błąd lekarzy i pielęgniarki, a przede wszystkim opinię publiczną, albo wykazuje się nieznajomością prawa w zakresie wymaganym na jego stanowisku. Informacje, dotyczące wygaśnięcia deklaracji wyboru lekarza, pielęgniarki i położnej poz w razie nie realizowania umów z NFZ – są nieprawdziwe. Żaden przepis powszechnie obowiązującego prawa, umowy, ani Zarządzenia Prezesa NFZ, nie zawiera zapisu o takiej treści.

 

Deklaracje wyboru lekarza, pielęgniarki i położnej poz nie tracą więc ważności i po podpisaniu aneksów deklaracje te ponownie będą stanowić podstawę do finansowania świadczeniodawców poz.

 

Minister Arłukowicz zmierza do eskalacji konfliktu i nie zamierza spowodować powrotu do pracy lekarzy POZ na innych warunkach niż własne, czyli utrudniających a nawet uniemożliwiających bezpieczne dla pacjentów realizowanie umów z NFZ oraz prowadzenie przychodni i gabinetów w sposób niezagrażający ich istnieniu. Eskaluje konflikt podając nieprawdziwe informacje oraz grożąc lekarzom i obrażając ich.

 

Informacje ministra Arłukowicza dotyczące podpisania umów na opiekę POZ w niektórych miastach nie świadczą o rozwiązywaniu problemu, lub jakimkolwiek planie jego rozwiązania, ale wyłącznie na posługiwaniu się półśrodkami i przeprowadzeniu swoistego wyścigu na procenty. Na  pytania dziennikarzy dotyczące dalszych negocjacji z FPZ odpowiada wymijająco. Należy przypuszczać, że czeka na informacje dotyczące sytuacji w dniu jutrzejszym, gdy okaże się, czy naciski i próby zastraszania świadczeniodawców POZ przyniosą oczekiwany przez niego efekt. Liczy także, iż dzisiejsza gotowość urzędników NFZ i obietnice dot. aneksowania umów z członkami PZ, którzy wprawdzie nie podpisali nowych, ale zdecydują się jednak jutro przystąpić do pracy, zmienią status quo.

 

Zacytowany przez ministra fragment mojego dzisiejszego listu do Członków PZ jest manipulacją. W liście gratulowałem postawy wszystkim tym, którzy mimo presji wytrwali broniąc godności świadczeniodawców POZ i ich pacjentów.

 

Prowadzenie sporu w mediach nie przybliża do zażegnania sporu dotyczącego źle przygotowanej przez ministra reformy. Zwłaszcza, że z wypowiedzi ministra wynika, iż namawia on do nieprzestrzegania prawa. Myślę, że zachowanie ministra powinno zaalarmować panią premier a może nawet pana prezydenta.

Komentarz (0)

List otwarty Prezesa Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Kategoria: Nowości Utworzono: 01 styczeń 2015
  • Drukuj

Koleżanki i Koledzy,

 

Za nami noc sylwestrowa, która w naszym przypadku oznacza nie tylko koniec roku 2014, ale także zakończenie okresu trwania naszej umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenia podstawowej opieki zdrowotnej. 

 

W atmosferze oszczerstw i pomówień, którymi obrzuca Porozumienie Zielonogórskie minister zdrowia Arłukowicz, wszyscy pokazaliśmy w tych chwilach niezłomną i godną postawę. W walce o stworzenie normalnych warunków pracy - bezpiecznych dla naszych pacjentów i dla nas, wykonujących świadczenia zdrowotne - po raz kolejny nie zawodzimy. 

 

Niezłomni Koledzy i Koleżanki z województw warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, lubelskiego, podkarpackiego, opolskiego i lubuskiego nie złożyli aneksów do umów w liczbie przekraczającej połowę świadczeniodawców z tych regionów. W pozostałych województwach, które brały udział w naszym akcie sprzeciwu wobec pomysłów ministerialnych, udział naszych członków to kilkadziesiąt procent. Według nieoficjalnych danych, na 6000 świadczeniodawców POZ w naszym kraju, aneksów do umów nie złożyło ok. 2200. To ponad 1/3, co stanowi około 12 mln Polaków nie objętych opieką lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. 

 

Taką sytuację sprowokował swoją nieodpowiedzialnąpostawą Minister Arłukowicz, którego konstytucyjnym obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego polskich  obywateli.

 

Koleżanki i Koledzy,

 

Minister i jego współpracownicy posługują się narzędziami zastraszania i gróźb wobec nas. Otrzymujemy informacje o czekających nas kontrolach, kłopotach z wejściem na portal świadczeniodawcy czy SZOI, utratę ważności deklaracji…

 

Na bieżąco staramy się wyjaśniać Wam, że są to groźby bez pokrycia, mające wyłącznie stworzyć atmosferę niepewności i lęku. Jesteśmy razem i razem jesteśmy silni. To tamta strona wykorzystując metody rodem z innej epoki pokazuje swoją słabość. Zamiast, jak najszybciej przystąpić do rozwiązania problemów, które ujawniamy naszymi działaniami, Arłukowicz zbudował konflikt nie służący naszemu powrotowi do opieki nad pacjentami. 

 

Nie możemy teraz się poddać. Już tak dużo osiągnęliśmy. Pokazaliśmy jedność i siłę. 

Teraz nikt nam nie może zarzucić, że jesteśmy niereprezentatywni. To właśnie z nami należy rozmawiać i nas radzić się, jak trzeba rozwiązywać problemy systemu ochrony zdrowia. Na nas trzeba stawiać a nie konfliktować się z lekarzami PZ. Jesteśmy gotowi do pracy, ale nasze gabinety nie zostaną otwarte, dopóki nie zostanie podpisane takie porozumienie pomiędzy nami a decydentami systemu ochrony zdrowia, które zapewni bezpieczeństwo naszym pacjentom i nam -sprawującym nad nimi opiekę.

 

Koleżanki i Koledzy,

 

Jeszcze raz dziękuję za dotychczasową wspaniałą i godna postawę. Życzę nam wszystkim w nowym roku sukcesów i pokonania wszelkich trudności i kryzysów.

 

Wasz 

 

Jacek Krajewski - Prezes Federacji PZ

 

 

Zielona Góra 01-01-2015

Komentarz (0)

Porozumienie Zielonogórskie obnażyło kłamstwa ministra Arłukowicza

Kategoria: Nowości Utworzono: 01 styczeń 2015
  • Drukuj

W trakcie wtorkowej konferencji prasowej Federacji Porozumienie Zielonogórskie Jacek Krajewski, prezes FPZ oraz Marek Twardowski, prezes Lubuskiego Związku PZ wyjaśniali manipulacje, jakich dopuszcza się  minister Bartosz Arłukowicz pogłębiając konflikt z lekarzami rodzinnymi.

 

- Jestem przekonany, że obiektywnie wyjaśnią pacjentom, iż spowodowane politycznym uporem ministra uciążliwości wynikają z niemożliwych do spełnienia warunków, które chciał nam narzucić. Przedstawiliśmy zagrożenia dla naszych placówek podstawowej opieki zdrowotnej i naszych pacjentów, wynikające z jego niedopracowanego, propagandowego pomysłu i omówiliśmy propozycje PZ rozwiązania zaistniałego kryzysu. Jako główną jego przyczynę  wskazaliśmy niezrozumiały i desperacki upór ministra. Z uwagą śledzimy, jak przy pomocy kłamstw i półprawd próbuje rozbić naszą jedność i nadal będziemy je ujawniać – skomentował Jacek Krajewski po konferencji prasowej.

 

- Taką próbą jest np. twierdzenie, że zażądaliśmy 2 mld złotych – stwierdził Marek Twardowski, prezes Lubuskiego Związku Porozumienie Zielonogórskie. Wyjaśniliśmy że to minister deklarował, że gdyby nasze praktyki były zamknięte, to zapłaci otwartym placówkom ochrony zdrowia  45 zł za pierwszą wizytę każdego nowego pacjenta. Wg naszych obliczeń była to kwota, która całkowicie by zaspokoiła nasze finansowe oczekiwania. Zaproponowaliśmy za taką kwotę nawet całodobową opiekę. Minister się nie zgodził a następnie publicznie skłamał, że domagaliśmy się takich pieniędzy.

 

SOR-y, do których minister chce przekierować chorych nie mogą być opłacane jednostkowo (za każdą wizytę pacjenta POZ). Zgodnie z przepisami SOR-y są opłacane ryczałtowo. Np. 14 tys. na dobę, niezależnie ilu pacjentom udzielą pomocy. Czyli, w tej sytuacji można stwierdzić, że minister w celach propagandowych ma zamiar łamać prawo.

 

Przedstawiona również została sytuacja, w jakiej znalazłyby się placówki POZ, w przypadku podpisania bezterminowych umów, które proponuje Minister – tu także nie ma zgody PZ z uwagi, na fakt, że w trakcie ich trwania minister ma możliwość zmiany ogólnych warunków umów niemal z dnia na dzień…

 

Odpowiadając na pytania obaj prezesi wskazali województwa i miasta, w których z powodu braku umów praktyki będą nieczynne co oznacza także, że nie będą udzielały świadczeń komercyjnie. Swoich gabinetów nie otworzy 1/3 świadczeniodawców niemal z wszystkich województw (bez Wielkopolski, Zachodniopomorskiego oraz Kujawsko-Pomorskiego).

 

Kolejny temat, który jest przedmiotem manipulacji MZ to projekt „Medical Concept”, który m.in. przez pozyskiwanie środków unijnych, ma wspomagać rozwój zaniedbywanej przez ministra podstawowej opieki zdrowotnej. Ten pomysły służy podnoszeniu standardów opieki podstawowej. Minister zrobił z projektu „szemrany interes”. Tu wyjaśnienia dla ministra - świadczeniodawcy PZ są prywatnymi przedsiębiorcami, którzy realizują m.in. kontrakty z NFZ, ale także prowadzą przychodnie specjalistyczne, oraz spółki medyczne.  

Komentarz (0)

Minister Arłukowicz nadal manipuluje opinią publiczną

Kategoria: Nowości Utworzono: 01 styczeń 2015
  • Drukuj

Wczoraj (30-12-2014), Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz zwołał kolejną konferencję prasową, podczas której kontynuował swój plan dyskredytowania liderów Porozumienia Zielonogórskiego oraz cytował pojedyncze zdania wybrane z dokumentów związanych z prowadzonymi negocjacjami.

 

Dokument 1. - List Wiceprezes FPZ Teresy Dobrzańskiej-Pielichowskiej z 20 listopada 2014 roku.

 

Minister Arłukowicz usiłując dyskredytować świadczeniodawców należących do Porozumienia Zielonogórskiego zarzucił, iż w ww. piśmie zażądali oni zmianę tzw. wskaźnika onkologicznego z 1:15 na 1:50. Nie wspomniał jednak powodów takiej propozycji. Tymczasem cały tekst brzmiał następująco: Odnosząc się do przesłanego projektu Federacja zgłasza, że: 1. Zaproponowane rozwiązania budzą wątpliwości, czy możliwe jest policzenie wskaźnika przed upływem 14 miesięcy obowiązywania pakietu. 2. W związku z brakiem pilotażu, brakiem realnego ocenienia możliwości diagnostycznych w AOS i szpitalach ustalenie wskaźnika na docelowym poziomie już od początku obowiązywania „szybkiej ścieżki onkologicznej” jest błędem, dlatego też Federacja proponuje wprowadzenia kroczącego minimalnego wskaźnika rozpoznawania nowotworów: - w 2015 roku 1:50; - w 2016 roku 1:45; w 2017 roku 1:40 itd. aż do uzyskania zamierzonego wskaźnika 1:15 lub innego zmodyfikowanego przez nowelizację rozporządzenia po analizie danych z pierwszych lat obowiązywania rozporządzenia.

 

Minister nie wspomniał także dziennikarzom o restrykcjach czekających lekarzy, którzy z obawy przed potencjalnymi odszkodowaniami mogliby skierować na badania onkologiczne pacjentów, u których nie wykrytoby raka.

 

Dokument 2. - List z dnia 9 grudnia 2014 roku Wiceprezesa Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych Marka Sobolewskiego do Zastępca dyrektora Departamentu Organizacji Ochrony Zdrowia MZ Beaty Rorant.

 

Minister Arłukowicz powołując się na ten list zarzucił, że należący do Porozumienia Zielonogórskiego świadczeniodawcy zażądali całkowitego zniesienia wskaźnika onkologicznego, prawa do zamykania przychodni w dowolnych dniach oraz odpłatności przez pacjentów za „przekroczenie progu przychodni”…

 

Faktem jest, iż punkt 15 pisma zawierał propozycję zniesienia wskaźnika wykrywalności nowotworów przez lekarza POZ, jednak była to tylko propozycja wynikająca z obawy przed wspomnianymi restrykcjami wobec lekarzy, którzy kierowaliby zbyt wielu pacjentów na badania onkologiczne.

 

Odnośnie „zamykania przychodni w dowolnych dniach” propozycja w punkcie 3 wspomnianego listu brzmi: Wprowadzenie możliwości skrócenia godzin pracy, lub całkowitego zamknięcia podmiotu leczniczego przez określoną liczbę dni w roku po wcześniejszym zgłoszeniu do NFZ (choroba, szkolenie, specyficzne dni w roku np. Wigilia, Wielki Piątek). Tu minister nie wspomniał, iż wielu świadczeniodawców prowadzi swoje praktyki samodzielnie a często znalezienie zastępstwa w ich rejonie jest prawie niemożliwe. Nie wspomniał także, iż wskutek jego polityki wobec podstawowej opieki zdrowotnej maleje liczba specjalistów medycyny rodzinnej.

 

W punkcie 23 pisma pada propozycja: Wprowadzenia regulatora popytu na usługi medyczne poprzez tzw. „drobne” współpłacenie pacjentów celem wyeliminowania nadużywania ilości wizyt pacjentów u lekarzy (często bez medycznego uzasadnienia).  Minister nie wspomniał, że pomysł współpłacenia był także jedną z propozycji Platformy Obywatelskiej, gdy partia ta przedwyborczo kokietowała świadczeniodawców Porozumienia Zielonogórskiego a nawet sięgnęła po ówczesnego prezesa Federacji, mianując go Wiceministrem Zdrowia. Wówczas Bartosz Arłukowicz był jeszcze w SLD i surowo oceniał Platformę Obywatelską, a zwłaszcza rząd Donalda Tuska i swoją resortową poprzedniczkę, Ewę Kopacz… Należy dodać, iż system współpłacenia sprawdził się w czeskiej służbie zdrowia.

 

Oczywiście minister nie wspomniał, że pismo to zawierało np. także postulaty: 17. Wprowadzenia do ustawy o świadczeniach zdrowotnych dobrowolności umów wieloletnich w zakresie POZ; 18. Ustalanie ogólnych warunków umów metodą negocjacyjną a nie konsultacyjną; 19. Wprowadzenie do umów pomiędzy NFZ a świadczeniodawcą reguły, że w trakcie obowiązywania tej umowy jej zapisy nie mogą być zmieniane bez zgody obu stron, a także zapewnienie, że zapis taki będzie w kolejnych, zmienianych przez Ministra Zdrowia, rozporządzeniach o Ogólnych Warunkach Umów. 

 

Dokument 3. - Protokół ze spotkania przedstawicieli Federacji Porozumienie Zielonogórskie i Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce z wiceministrem Zdrowia i Prezesem NFZ w dniu 17 grudnia 2014 roku.

 

To dokument zawierający uzgodnienia i rozbieżności Minister cytuje z niego wyłącznie zaproponowane przez niego stawki, które wykorzystał do porównania z wyższymi stawkami przedstawionymi mu przez negocjatorów Federacji Porozumienie Zielonogórskie podczas rozmów w dniu 29 grudnia. Stawkami wynikającymi z racjonalnych obliczeń, którymi próbował tego samego dnia manipulować podczas konferencji prasowej.

 

Dokument 4. – Wytyczne postępowania Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie z dnia 28 grudnia 2014 roku.

 

Dokument ten powstał w przededniu rozmów ostatniej szansy w wyniku nieprzejednanej postawy ministra Arłukowicza podczas poprzednich negocjacji. Nie był on tajemnicą podobnie jak rozlepiane na drzwiach federacyjnych praktyk informacje ostrzegające pacjentów o możliwości niepodpisywania umów z NFZ. Nie wynikał z nieszczerych intencji lecz udowadniał determinację członków Federacji Porozumienie Zielonogórskie i określał wyraźne zasady ewentualnego protestu. To oczywiste, że w przypadku kompromisu, do którego byli gotowi negocjatorzy Federacji, wytyczne stałyby się nieaktualne.

 

Dokument 5. - Informacja o liczbie i terminach spotkań z przedstawicielami „Porozumienia Zielonogórskiego”.

 

Wynika z niego, że w sprawie swoich pomysłów minister po raz pierwszy spotkał się z ekspertami Porozumienia Zielonogórskiego 15 maja a następnie całymi miesiącami ich unikał, choć wielokrotnie składali mu propozycje konsultacji i wskazywali na niedoróbki jego projekcje. Po raz drugi spotkał się z nimi dopiero 8 października a następnie 4, 6 12 i 26 listopada. Tempo spotkań, których tematem według ministra, miało być „podjęcie działań nad rozwiązaniami systemowymi, mającymi na celu poprawę dostępności do świadczeń onkologicznych” przyspieszyło dopiero 20 dni przed końcem roku – odbyły się 11, 15, 17, 20 i 29 grudnia. W sześciu z wszystkich wymienionych spotkań uczestniczyli także przedstawiciele Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, którzy również krytycznie odnosili się do wielu zapisów projektu ministra. Większość z uwag została przez niego zignorowana.

 

Co może zrobić minister?

 

W aktualnej sytuacji można przewidywać kolejne działania ministra, który uwierzy w swoje talenty w manipulowaniu ludźmi, które kiedyś udowodnił w programie „Agent” a także zdolnością poruszania się krętymi ścieżkami kariery politycznej.

 

Przede wszystkim, cynicznie wykorzystując nadzieję chorych, będzie gloryfikować swój polityczny pomysł reformy systemu ochrony zdrowia w Polsce, jako przełomowy i genialny, a wszelką krytykę niedopracowanych przepisów tłumił przy pomocy rządowych propagandzistów. Szumnie zapowiadane zmiany mają przecież kapitalne znaczenie w nadchodzących wyborach…

 

Teraz, wykorzystując zasadę „dziel i rządź”, będzie starał się skłócić pacjentów i lekarzy rodzinnych. Tak, jak próbował robić to w środowisku medycznym, szczując jednych specjalistów na drugich.

 

Bedzie wmawiał obywatelom, że protestujący świadczeniodawcy postępują wbrew przysiędze Hipokratesa i powinni przystać na jego dyktat, który nazwie korzystną propozycją. Oczywiście nie wspomni, że członkowie Porozumienia Zielonogórskiego to prywatni przedsiębiorcy, którzy kontraktowo udzielają świadczeń pacjentom, bo będąca przedmiotem politycznych rozgrywek publiczna służba zdrowia nie jest w stanie zapewnić tego sama. Nie muszą więc podpisywać umów, które będą dla nich niekorzystne. I z roku na rok coraz bardziej ich uderzają po kieszeni.

 

Minister będzie również próbował burzyć jedność samej Federacji wmawiając, iż negocjujące w interesie związkowców kierownictwo prowadzi niejasne interesy. A przecież powinien znać przepisy i wiedzieć, iż przedsiębiorcy mogą zawierać spółki a możliwość wstąpienia do powstającej dopiero „Polskiej Grupy Medycznej” ma prawo każdy członek  Porozumienia Zielonogórskiego.

 

Wraz z ministrem Neumanem będą wykorzystywać ten motyw jawiąc się jako nieskazitelni obrońcy dobra pacjentów i publicznych finansów. Bo kto tam, w takim momencie będzie skupiał się na rozliczaniach „kilometrówek” albo podejrzeniach o lobbowanie…

 

Następnie na protestujących  świadczeniodawców z Federacji naśle kontrole.

 

Co powinien zrobić minister?

 

Jeśli Państwo Polskie nie jest w stanie zapewnić swoim obywatelom konstytucyjnego prawa do opieki zdrowotnej w publicznej służbie zdrowia, to powinno umieć dogadać się ze świadczeniodawcami prywatnymi negocjując warunki, a nie je narzucając na zasadzie „propozycji nie do odrzucenia. Kazać, to minister może własnym pracownikom. Oczywiście też w granicach prawa.

Tak przynajmniej jest w cywilizowanych krajach.

 

(***)

 

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  • Akcja Popieram Protest Porozumienia Zielonogórskiego
  • Dyktat ministra zdrowia doprowadził do fiaska negocjacji w sprawie poz
  • Wytyczne postępowania Federacji Porozumienie Zielonogórskie
  • Lekarze rodzinni chcą zawiesić dalsze negocjacje, od stycznia nie otworzą gabinetów
  • Odpowiedź Federacji Porozumienie Zielonogórskie na oświadczenie Ministerstwa Zdrowia

Strona 57 z 96

  • Poprzedni artykuł
  • 52
  • 53
  • 54
  • 55
  • 56
  • 57
  • 58
  • 59
  • 60
  • 61
  • Następny artykuł
  • koniec

Najcześciej czytane

  • Dieta w przewlekłej niewydolności nerek
  • Choroba zimnych aglutynin
  • SOMA, PSYCHE I POLIS
  • Przewlekła niewydolność krążenia
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Strona główna
  • Nowości
  • Wystawa sprzętu medycznego
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Skontaktuj się z nami

Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin

  • 81 748 47 88
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Znajdź nas na Mapie Google
 

dotpay logo   Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Centrum Rozliczeniowego Dotpay

Na górę strony ^ | + powiększ | - pomniejsz | zresetuj
© Wszelkie prawa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców
Komunikaty
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt