Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców logo pz
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Posłowie zainteresowani propozycją zmian w systemie ochrony zdrowia

Kategoria: Nowości Utworzono: 14 marzec 2014
  • Drukuj

- To drugi krok na drodze koniecznych zmian polskiego systemu ochrony zdrowia. Ten pierwszy postawiliśmy wspólnie z naszymi pacjentami, którzy wsparli podpisami stworzony przez nas społeczny projekt ustawy, którą mogłem dziś przedstawić posłom - powiedział Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Jacek Krajewski po dzisiejszym pierwszym czytaniu społecznego projektu ustawy o zmianie Ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych.  

 

Projekt ten powstał w wyniku pracy ekspertów Federacji Porozumienie Zielonogórskie a w przepisowym terminie 3 miesięcy podpisało się pod nim ponad 150 tysięcy pacjentów i pracowników podstawowej opieki zdrowotnej. Należy dodać, że inicjatywa legislacyjna lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Federacji Porozumienie Zielonogórskie zaliczona została przezcałe środowisko medyczne do przełomowych działań, które w 2013 roku zmieniły polską medycynę i ochronę zdrowia.

 

Obecnie obowiązująca ustawa, której zmiany postulowane są w projekcje, powstała bezkonsultacji z praktykami i spowodowała wiele problemów, które obecnie stały się powodem rosnącego niezadowolenia pacjentów oraz absurdalnych utrudnień w pracy lekarzy, którzy zgodnie z powołaniem i misją wykonywanego zawodu, powinni poświęcać swój czas leczeniu.

 

Zamierzonym efektem poprawionej ustawy jest umożliwienie pacjentom szerszego dostępu do leków refundowanych oraz zwiększenie skuteczności leczenia, w tym także poprzez rezygnację z obciążania lekarzy czynnościami urzędniczymi, zabierającymi czas, który powinien być przeznaczony na  leczenie.

 

Posłowie wypowiadając się na temat przedstawionych w projekcie propozycji wielokrotnie wyrażali zaniepokojenie obecną sytuacją w polskim systemie ochrony zdrowia, Tylko niektórzy - z koalicji rządzącej  próbowali zachować pewien dystans do propozycji ekspertów Porozumienia Zielonogórskiego.

 

Większość poselskich pytań i uwag kierowanych była do zastępującego nieobecnego ministra Bartosza Arłukowicza, podsekretarza stanu w MZ Igora Radziewicza-Winnickiego, który projekt skrytykował, uznając go za próbę rozszczelnienia systemu refundacji.

 

Przedstawiony dziś projekt przyjęty został z zainteresowaniem przez wszystkie kluby partyjne, które uznały, że powinien trafić do dalszych prac w Komisji Zdrowia.

 

- Jestem bardzo zadowolony, że miałem zaszczyt przedstawić efekt naszej inicjatywy ustawodawczej. W swoich wcześniejszych rozmowach z politykami wielokrotnie prosiłem Ich, by starali się spojrzeć na aktualną sytuację w systemie ochrony zdrowia oczami chorych, wśród których przecież także mogą się nagle znaleźć… Czego przy obecnie obowiązującej ustawie na pewno Im nie życzymy - powiedział po przedstawieniu projektu Prezes PZ Jacek Krajewski.

Komentarz (0)

Lekarze rodzinni czytają posłom

Kategoria: Nowości Utworzono: 13 marzec 2014
  • Drukuj

 

\"

(autor ryciny: Kama Wojda)

– Mamy dobre rozwiązanie by poprawić dostęp do leków refundowanych. Skoro parlament coś zepsuł, to najwyższy czas czas to naprawić. Tym razem przepisy napisali praktycy – mówi  Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, który 13 marca przedstawi posłom obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych.  

 

Pod projektem PZ, w przepisowym terminie 3 miesięcy, podpisało się ponad 150 tysięcy pacjentów i pracowników podstawowej opieki zdrowotnej (aby tego typu inicjatywy obywatelskie były rozpatrywane przez Sejm należy uzyskać 100 tysięcy podpisów). Teraz przyszedł czas na jego pierwsze czytanie.

 

Jacek Krajewski podkreśla znaczenie sugerowanych przez FPZ zmian: – Teraz dobro polskich pacjentów i naprawa tego aspektu systemu opieki zdrowotnej zależą od rozsądku posłów i ich woli współpracy z naszymi ekspertami.

 

Co postulują eksperci PZ?  

 

Proponowane przez PZ poprawki do ustawy mają na celu wskazanie, że refundacja leku warunkowana będzie wyłącznie określonym stanem klinicznym i wiedzą medycznądotyczącą tego stanu, a nie obwieszczeniem Ministra Zdrowia. Zdaniem Porozumienia Zielonogórskiego ustalenie poziomu odpłatności nie wchodzi w zakres działań lekarza wykonywanych przy wystawianiu recept. Ustalenie poziomu odpłatności będzie w takiej sytuacji prostą czynnością techniczną polegającą na porównaniu nazwy leku z kodem danej choroby, bez udziału lekarza.

 

Dodatkowo projekt ustawy wprowadza nowy mechanizm polegający na ustaleniu maksymalnejwysokości kosztów ponoszonych przez pacjentów na zakup leków refundowanych. Po przekroczeniu poziomu wydatków na leki refundowane w proponowanej wysokości3-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę – całość dalszych kosztów ma być zwracana pacjentowi przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Rozwiązanie to służyć będzie ochronie osób najbardziej pokrzywdzonych, które muszą wydawać na leki największą część swych dochodów.

 

Ostatnim z celów zmian jest wprowadzenie  mechanizmu pozwalającego aptekom na utrzymywanie stałej ilości leków refundowanych, a przez to zwiększenie ich dostępności dla pacjentów, szczególnie w okresach zmian obwieszczeń Ministra Zdrowia. W obecnym stanie prawnym apteka, która zakupiła w hurtowni dany lek refundowany za określoną kwotę, w razie obniżenia poziomu ceny tego leku zmuszona jest go sprzedać po cenie dużo niższej, niż cena zakupu, a więc ze stratą. Wprowadzony mechanizm ma uchronić apteki przed ponoszeniem kosztów tak określonych zmian.

 

Obowiązującą ustawę należy zmienić

 

Po wejściu w życie obecnej Ustawy o refundacji leków we wszystkich grupach społecznych i zawodowych, których ustawa ta dotyczy, powstało duże rozczarowanie wprowadzonymi rozwiązaniami. Uznano, że wprowadziła ona niezmiernie uciążliwe dla pacjentów,  lekarzy i świadczeniodawców rozwiązania dotyczące sposobu ustalania poziomu refundacji.

 

Eksperci Porozumienia Zielonogórskiego wielokrotnie zwracali władzom resortowym uwagę na negatywne skutki obowiązującej ustawy: 1. Znaczący spadek liczby przepisywanych pacjentom leków refundowanych. 2. Wzrost wydatków pacjentów na leki oraz coraz powszechniejsze zjawisko nie wykupywania leków przez uboższych pacjentów, a w efekcie zmniejszenie skuteczności leczenia. 3. Obciążanie lekarzy nadmierną ilością czynności administracyjnych związanych z przepisywaniem leków refundowanych, co ogranicza czas, który powinni poświęcić na leczenie pacjentów. 4. Przerzucenie na apteki kosztów związanych z obniżeniem cen na leki refundowane w sytuacji, w której aptekazakupiła dany lek w cenie wyższej niż przed obniżką.

 

– Zamierzonym efektem ustawy jest umożliwienie pacjentom szerszego dostępu do leków refundowanych oraz zwiększenie skuteczności  leczenia, w tym także poprzez rezygnację z obciążania lekarzy czynnościami urzędniczymi, zabierającymi czas, który powinien być przeznaczony na  leczenie – tłumaczą eksperci Porozumienia Zielonogórskiego.

 

Polscy pacjenci i lekarze liczą na rozsądną zmianę

 

Inicjatywa legislacyjna lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Federacji Porozumienie Zielonogórskie zaliczona została przez środowisko medyczne do przełomowych działań, które w 2013 roku zmieniły polską medycynę i ochronę zdrowia.

 

– Od momentu, gdy złożyliśmy projekt otrzymujemy wyrazy poparcia od organizacji lekarskich oraz działających na rzecz pacjentów, a zwłaszcza samych pacjentów, którym wielokrotnie musieliśmy tłumaczyć powody problemów, do których doprowadziły aktualne przepisy. Mam nadzieję, że tym razem parlamentarzyści nie popełnią takich błędów, jak te, które spowodowały naszą akcję. A także, iż dostrzegą, że popierający nasz projekt, to ich potencjalni wyborcy – przypomina prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Jacek Krajewski.

Komentarz (0)

Opracowany przez ekspertów Porozumienia Zielonogórskiego projekt zmian w Ustawie refundacyjnej skierowany do pierwszego czytania

Kategoria: Nowości Utworzono: 06 styczeń 2014
  • Drukuj

W piątek, 3 stycznia br. Marszałek Sejmu poinformował Zarząd Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie, że przygotowany przez ekspertów tej organizacji projekt zmian w Ustawie refundacyjnej zostanie skierowany do pierwszego czytania w Sejmie. 

Pod projektem PZ, w przepisowym terminie 3 miesięcy, podpisało się ponad 150 tysięcy pacjentów i pracowników podstawowej opieki zdrowotnej (aby tego typu inicjatywy obywatelskie były rozpatrywane przez Sejm należy uzyskać 100 tysięcy podpisów).

Według lekarzy rodzinnych obowiązująca aktualnie Ustawa wprowadziła niezmiernie uciążliwe dla pacjentów, lekarzy i świadczeniodawców rozwiązania dotyczące sposobu ustalania poziomu refundacji a zmiany części postanowień dokonane pod wpływem presji lekarzy i pacjentów w styczniu 2012 r. miały jedynie kosmetyczny charakter i wciąż są krytykowane. 

Eksperci Porozumienia Zielonogórskiego wielokrotnie zwracali władzom resortowym uwagę na negatywne skutki obowiązującej ustawy: 1. Znaczący spadek liczby przepisywanych pacjentom leków refundowanych. 2. Wzrost wydatków pacjentów na leki oraz coraz powszechniejsze zjawisko nie wykupywania leków przez uboższych pacjentów, a w efekcie zmniejszenie skuteczności leczenia. 3. Obciążanie lekarzy nadmierną ilością czynności administracyjnych związanych z przepisywaniem leków refundowanych, co ogranicza czas, który powinni poświęcić na leczenie pacjentów. 4. Przerzucenie na apteki kosztów związanych z obniżeniem cen na leki refundowane w sytuacji, w której apteka zakupiła dany lek w cenie wyższej niż przed obniżką.

Najważniejszą zmianą aktualnych przepisów, którą proponuje PZ, to przyjęcie zasady, by refundacja leku zależała wyłącznie od decyzji lekarzy, a wskazania refundacyjne leków uwarunkowane były stanem klinicznym pacjenta i wiedzą lekarską, a nie obwieszczeniem wydawanym przez urzędników MZ. 

Inicjatywa legislacyjna lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Federacji Porozumienie Zielonogórskie, zaliczona została przez środowisko medyczne do przełomowych działań, które w 2013 roku zmieniły polską medycynę i ochronę zdrowia.

- „To jeszcze nie koniec, to nawet nie początek końca, to dopiero koniec początku” – tak Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, sparafrazował słynne słowa Winstona Churchilla. – Teraz dobro polskich pacjentów i naprawa tego aspektu systemu opieki zdrowotnej zależą od rozsądku posłów i ich woli współpracy z naszymi ekspertami. Mam nadzieję, że tym razem nie popełnią oni takich błędów, jak te, które spowodowały naszą akcję. A także, iż dostrzegą, że popierający nasz projekt, to ich potencjalni wyborcy – podsumowuje decyzję Marszałka Sejmu prezes Jacek Krajewski.

Komentarz (0)

Godziny pracy Biura w dn. 31.12.2013r.

Kategoria: Nowości Utworzono: 30 grudzień 2013
  • Drukuj
Informujemy, że w dniu 31.12.2013r. Biuro Związku czynne będzie do godz. 12.00.
Komentarz (0)

Godziny pracy Biura w dn. 24.12.2013r.

Kategoria: Nowości Utworzono: 20 grudzień 2013
  • Drukuj
Informujemy, że w dniu 24.12.2013r. Biuro Związku czynne będzie do godz. 12.00.
Komentarz (0)

Lekarze rodzinni ostrzegają parlamentarzystów - "przedstawicieli narodu"

Kategoria: Nowości Utworzono: 20 grudzień 2013
  • Drukuj

Ustawowa zmiana definicji lekarza cofnie wskazówki zegara odmierzającego proces transformacji systemu opieki zdrowotnej o 20 lat – napisali w swoim apelu sygnatariusze pisma, które przekazali w środę 11 grudnia   Marszałek Sejmu Ewie Kopacz.

Ostrzegają oni, że nowelizacja ustawy doprowadzi do fragmentaryzacji świadczeń, wydłuży kolejki do niezbędnych badań i konsultacji specjalistycznych, ograniczy dostęp do wszechstronnej opieki medycznej, zwiększy nierówności w ochronie zdrowia i spowoduje nieuniknioną eskalację kosztów.

Chodzi o projekt nowelizacji Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, którego pierwsze czytanie odbyło się na początku listopada. Nowy akt prawny zmienia definicję lekarza podstawowej opieki zdrowotnej poszerzając ją o specjalistów chorób wewnętrznych i pediatrii. 

Sygnatariusze twierdzą, iż jest to próba odbudowy systemu, który w przeszłości się nie sprawdził, a proponowane zmiany są sprzeczne z interesem publicznym i szeroko pojętym dobrem pacjenta. Stwarzają zagrożenie destabilizacją całego systemu, a szczególnie jego fundamentu, który powinna stanowić sprawnie funkcjonująca podstawowa opieka zdrowotna. Podkreślają, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w raporcie z 2008 roku zaleca skupienie się na podstawowej opiece zdrowotnej jako najistotniejszym elemencie systemu. Przypominają, że obecnie co drugi Polak ma swojego lekarza rodzinnego (76%) jest zadowolonych z jego opieki, podczas gdy z całego systemu opieki zdrowotnej w Polsce jedynie 12%. 

Apel do „parlamentarzystów – przedstawicieli Narodu” o uwzględnienie przedstawionych w nim argumentów zatytułowano: „Nie pozwólmy zdewastować podstawowej opieki zdrowotnej” a podpisali się pod nim: Prof. Witold Lukas - Konsultant Krajowy ds. medycyny rodzinnej w latach 2001-2011, Prof. Adam Windak - Konsultant Krajowy ds. medycyny rodzinnej, Tomasz Tomasik - Prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, Jacek Krajewski - Prezes Federacji ZPOZ „Porozumienie Zielonogórskie”, Bożena Janicka - Prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, Władysław Sidorowicz - Minister Zdrowia w roku 1991, Andrzej Wojtyła - Minister Zdrowia w latach 1992-1993,.Prof. Wojciech Maksymowicz - Minister Zdrowia w latach 1997-1999, Prof. Rafał Niżankowski - Wiceminister zdrowia w roku 2004, dr Konstanty Radziwiłł - Lekarz rodzinny, Prof. Kazimierz Andrzej Wardyn - Prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.

W środowisku lekarzy rodzinnych panuje opinia, że projektowana ustawa jest tylko polityczną próbą pozornego reformowania systemu ochrony zdrowia, mająca na celu oszczędności na podstawowej opiece zdrowotnej w celu przedwyborczego podtrzymywania kosztochłonnych szpitali, a dodatkową korzyścią dla rządzących ma być skłócenie środowisk lekarzy rodzinnych i specjalistów.

Ze szczególnym niepokojem lekarze rodzinni odnotowali ostatnią zmianę składu podkomisji sejmowej komisji zdrowia, która ma opiniować ustawę wprowadzajacą pediatrów i internistów do poz. Decyzjami partyjnymi wycofani zostali posłowie będący lekarzami rodzinnymi.

Komentarz (0)

Lekarz rodzinny czy pediatra? Czyli, jak skłócić lekarzy i zniszczyć POZ?

Kategoria: Nowości Utworzono: 14 listopad 2013
  • Drukuj

Od kilku miesięcy Ministerstwo Zdrowia szykuje rewolucje w ochronie zdrowia. Kolejny ruch Bartosza Arłukowicza może cofnąć o 15 lat podstawową opiekę zdrowotną i pozbawić chętnych na specjalizację z medycyny rodzinnej. Będzie to miało katastrofalne skutki.

 

Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który został skierowany przez Sejm do dalszych prac w komisji zdrowia.

 

Zmiany dotyczą m.in. wprowadzenia do POZ lekarzy pediatrów i internistów. W rzeczywistości ci specjaliści od lat już tam pracują.

- Przypomnijmy, że lekarze rodzinni, to w większości pediatrzy i interniści z dodatkową specjalnością z medycyny rodzinnej – mówi Joanna Szeląg z Kolegium Lekarzy Rodzinnych. - Co więc ma się zmienić? Tylko to, że po tej kosmetycznej zmianie pediatrzy będą mogli prowadzić swoje praktyki w ramach POZ, co ma rzekomo poprawić opiekę m.in. nad dziećmi. Wykorzystanie doświadczenia i wiedzy lekarzy rodzinnych, którzy cały czas kształcą się i zdobywają nowe umiejętności, niewątpliwie dałoby dużo lepsze efekty niż kosmetyczne zmiany i puste propozycje MZ.

 

Krok wstecz

Na całym świecie podstawowa opieka zdrowotna jest oparta właśnie na medycynie rodzinnej. To lekarz rodzinny leczy całe rodziny mając wiedzę o wszystkich ich członkach.  Od dziadka po wnuka…

 

W Polsce ten model także się sprawdził. Dzięki temu lekarze rodzinni, mając kontakt z całą rodziną, mają na przykład możliwość poznania otoczenia i środowiska dziecka. Opiekując się nieraz trzema pokoleniami rodziny mają możliwość poznania występujących w niej obciążeń chorobami. Widząc zachowania, które nie sprzyjają zdrowiu (palenie tytoniu, otyłość i niewłaściwa dieta), wskazują na nie i starają się je korygować. Łatwiej rozpoznają i reagują również w przypadkach problemów i zagrożeń środowiskowych i społecznych. 

 

Opieka lekarza rodzinnego nie ogranicza się jedynie do pomocy w chorobie. To również liczne działania pro zdrowotne i profilaktyczne.

- Dane Państwowego Zakładu Higieny pokazują, jak dobrą (jedną z najlepszych w Europie), mamy wyszczepialność dzieci (na poziomie 95 proc.) – mówi Joanna Szeląg. - Informacje Instytutu Matki i Dziecka pokazują, jak rzetelnie wykonywane są także badania bilansowe. Dbamy o swoich małych pacjentów zarówno w chorobie, jak i, przede wszystkim w zdrowiu, aby jak najdłużej to zdrowie mogli zachować – dodaje.

 

Ministerstwo Zdrowia łamie prawo

- Bartosz Arłukowicz postanawia umożliwić pracę w poz pediatrom i internistom, łamiąc przy tym podpisane przed kilku laty zobowiązania wobec Unii Europejskiej – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch ekspert Porozumienia Zielonogórskiego. – Bawi się w dobrego wujaszka wobec pediatrów i internistów nie posiadających uprawnień i doświadczeń lekarzy rodzinnych. Jest to manipulacja mająca na celu przekonać pacjentów że system opieki zdrowotnej ulega poprawie a faktycznie ma skłócić lekarzy. Bez względu na skutki.

 

W 2007 roku, dostosowując definicję lekarza poz do zapisów dyrektywy Parlamentu Europejskiego (2005/36/WE), w trybie pilnym znowelizowana została ustawa o finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych. Zgodnie z treścią tej dyrektywy każde Państwo Członkowskie (z zastrzeżeniem przepisów dotyczących ochrony praw nabytych), uzależnia wykonywanie zawodu lekarza ogólnego w ramach własnego systemu ubezpieczeń od posiadania dokumentu potwierdzającego kwalifikacje w postaci dyplomu lekarza specjalisty medycyny rodzinnej. Lekarze, którzy nie mają takiego dyplomu, a przed zmianą zapisów ustawy pracowali w poz 10 lat, z mocy ustawy nabyli uprawnień. Pozostali, do 2017 roku muszą zostać specjalistami - lekarzami rodzinnymi.

 

Zdrowy rozsądek czy chory system?

- Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie czym polska medycyna rodzinna, najmłodsza spośród specjalizacji medycznych i potrzebująca dla swojego rozwoju wsparcia rządzących, zasłużyła na takie traktowanie? – pyta Joanna Zabielska-Cieciuch. – Ale jestem przekonana, że jeśli decydenci zechcą nas wysłuchać i zrozumieć błędy,  to medycyna rodzinna w Polsce będzie miała szanse dorównać tej w cywilizowanych krajach.

 

- Polityka Państwa powinna zmierzać w stronę niedopuszczania do rozwoju chorób, promocji i profilaktyki, czyli tego, czym głównie zajmuje się medycyna rodzinna – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. – Tymczasem ministerstwo zdrowia postawiło na medycynę naprawczą i wąską specjalizację. Po tej zmianie tylko szaleńcy zdecydują się na specjalizację z medycyny rodzinnej, ponieważ w ten sposób zawężą swoje działania tylko do POZ, a gdy skończą pediatrię lub internę - to będą mogli pracować także na oddziałach szpitalnych.  W ten sposób medycyna rodzinna zostanie doprowadzona do upadku. Ale być może obecni rządzący przeczuwają, że problem ten, w 2017 roku, spadnie na ich przeciwników politycznych? A to, że na tej rozgrywce stracą pacjenci?

 

(***)

Komentarz (0)

Porozumienie Zielonogórskie chce zmienić ustawę refundacyjną

Kategoria: Nowości Utworzono: 10 październik 2013
  • Drukuj

Do Zarządu Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie wpłynęło właśnie postanowienie Marszałka Sejmu RP o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej w związku z projektem zmiany ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych oraz ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty.

 

Oznacza to, że lekarze rodzinni zrzeszeni w tej organizacji mają 3miesiące na zebranie 100 tys. podpisów pod swoim projektem ustawy.

 

Kiedy w połowie września przedstawiciele Federacji Porozumienie Zielonogórskie zawiadomili Marszałka Sejmu o przygotowanym przez siebie  i popartym tysiącem podpisów projekcie zmian Ustawy refundacyjnej, prezes tej organizacji, Jacek Krajewski, mówił:  - Zamierzonym postulowanych przez nas zmian  jest umożliwienie pacjentom szerszego dostępu do leków refundowanych oraz zwiększenie skuteczności  leczenia, w tym także poprzez rezygnację z obciążania lekarzy czynnościami urzędniczymi, zabierającymi czas, który powinien być przeznaczony na  leczenie.

 

Według lekarzy rodzinnych obowiązująca aktualnie Ustawa wprowadziła niezmiernie uciążliwe dla pacjentów,  lekarzy i świadczeniodawców rozwiązania dotyczące sposobu ustalania poziomu refundacji a zmiany części postanowień dokonane pod wpływem presji lekarzy i pacjentów w styczniu 2012 r. miały jedynie kosmetyczny charakter i wciąż są krytykowane.

 

Eksperci Porozumienia Zielonogórskiego wielokrotnie zwracali władzom resortowym uwagę na negatywne skutki ustawy, którą chcą zmienić. To przede wszystkim:

  • Znaczący spadek liczby przepisywanych pacjentom leków refundowanych.
  • Wzrost wydatków pacjentów na leki.
  • Coraz powszechniejsze zjawisko nie wykupywania leków przez uboższych pacjentów, a w efekcie zmniejszenie skuteczności leczenia.
  • Obciążanie lekarzy nadmierną ilością czynności administracyjnych związanych z przepisywaniem leków refundowanych, co ogranicza czas, który powinni poświęcić na leczenie pacjentów.
  • Przerzucenie na apteki kosztów związanych z obniżeniem cen na leki refundowane w sytuacji, w której apteka zakupiła dany lek w cenie wyższej niż przed obniżką.

Proponowane przez PZ poprawki do ustawy mają na celu wskazanie, że refundacja leku warunkowana będzie wyłącznie określonym stanem klinicznym i wiedzą medyczną dotyczącą tego stanu, a nie obwieszczeniem Ministra Zdrowia. Zdaniem Porozumienia Zielonogórskiego ustalenie poziomu odpłatności nie wchodzi w zakres działań lekarza wykonywanych przy wystawianiu recept. (Ustaleniepoziomu odpłatności będzie w takiej sytuacji prostą czynnością techniczną polegającą na porównaniu nazwy leku z kodem danej choroby, bez udziału lekarza).

 

Dodatkowo, projekt ustawy wprowadza nowy mechanizm polegający na ustaleniu maksymalnej wysokości kosztów ponoszonych przez pacjentów na zakup leków refundowanych. Po przekroczeniu poziomu wydatków na leki refundowane w proponowanej wysokości 3-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę – całość dalszych kosztów ma być zwracana pacjentowi przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Rozwiązanie to służyć będzie ochronie osób najbardziej pokrzywdzonych, które muszą wydawać na leki największą część swych dochodów.

 

Ostatnim z celów zmian jest wprowadzenie  mechanizmu pozwalającego aptekom na utrzymywanie stałej ilości lekówrefundowanych, a przez to zwiększenie ich dostępności dla pacjentów, szczególnie w okresach zmian obwieszczeń Ministra Zdrowia. W obecnym stanie prawnym apteka, która zakupiła w hurtowni dany lek refundowany za określoną kwotę, w razie obniżenia poziomu ceny tego leku zmuszona jest go sprzedać po cenie dużo niższej, niż cena zakupu, a więc ze stratą. Wprowadzony mechanizm ma uchronić apteki przed ponoszeniem kosztów tak określonych zmian.

 

- Od momentu, gdy złożyliśmy projekt otrzymujemy wyrazy poparcia od organizacji lekarskich oraz działających na rzecz pacjentów, a zwłaszcza samych pacjentów, którym wielokrotnie musieliśmy tłumaczyć powody problemów, do których doprowadziły aktualne przepisy. Spodziewamy się, że liczba podpisów popierających zmiany ustawy znacznie przekroczy wymagane 100 tysięcy – twierdzi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Komentarz (0)

Dlaczego lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego nie podpiszą kontraktów z NFZ na rok 2014?

Kategoria: Nowości Utworzono: 10 październik 2013
  • Drukuj

Podczas ostatniego posiedzenia (06.10.2013 roku), Zarząd Federacji Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie podjął uchwałę dotyczącą projektu Zarządzenia Prezesa NFZ w sprawie określania warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń w rodzaju podstawowa opieka zdrowotna. Zarząd odrzucił możliwość podpisania kontraktów na warunkach forsowanych przez NFZ. Oznacza to, że od 1 stycznia 2014 roku kilkanaściemilionów Polaków w 14 województwach pozbawionych zostanie bezpłatnej opieki zdrowotnej świadczonej dotąd przez 13 tysięcy lekarzy rodzinnych zrzeszonych w największej w kraju organizacji pracodawców ochrony zdrowia.

 

Eksperci Porozumienia Zielonogórskiego wskazują na wiele absurdalnych zapisów w tym projekcie a w szczególności podkreślają wciąż pogłębiające się zmniejszanie finansowania świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej oraz zawartą w projekcie próbę kolejnego zwiększenia obciążeń biurokratycznych lekarzy i personelu, które w istotny sposób ograniczy dostęp do świadczeń poz.

- Wygląda na to, że Agnieszka Pachciarz dociążając nas biurokracją liczy na oszczędności. To przecież zabierze nam czas, więc będziemy przyjmować mniej pacjentów objętych refundacją. W ten sposób NFZ mniej wyda, zaś pretensje chorych skupią się na nas – lekarzach, których starania dotąd były przez pacjentów doceniane. To taki makiawelizm typowy dla wszystkich dotychczasowych szefów NFZ – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

 

W czym problem?

Przed erą elektronicznej weryfikacji uprawnień do świadczeń lekarze i ich pacjenci byli zmęczeni i poirytowani koniecznością potwierdzania ubezpieczenia. Karty ubezpieczenia zdrowotnego o których mówi ustawa z 2004 roku nie zostały wprowadzone i panował w tym zakresie nieopisany bałagan. Pomyłka ze strony lekarza, polegająca na potraktowaniu nieubezpieczonego jako ubezpieczonego, niosła skutki finansowe w postaci zwrotu refundacji leków przepisanych osobie, która okazała się być do tego nieuprawniona oraz dodatkowych kar finansowych. Zapowiedzianą przez NFZ możliwość sprawdzania uprawnień do świadczeń przy pomocy systemu elektronicznego wszyscy przyjęli z ulgą.  Słowo „eWUŚ” brzmiało jak zdrobnienie kobiecego imienia (byłej minister zdrowia?) i niosło nadzieję, że jednym kliknięciem zdejmie z pacjenta konieczność pamiętania o aktualnym druku potwierdzającym jego prawa do świadczeń, a lekarza uchroni przed pomyłką i jej konsekwencjami. Wszyscy mieli być zadowoleni. W tym okresie NFZ szacował ilość nieubezpieczonych w Polsce na  1 procent ludności.

 

Dekapitacja

Rzeczywistość okazała się daleka od oczekiwań. System, który miał być przyjazny lekarzom i pacjentom okazał się być katem, który prawo do świadczeń ścina jak gilotyna w trakcie rewolucji francuskiej nie tylko naprawdę  nieubezpieczonym, ale również tym, którzy takie uprawnienia posiadają. „Zgilotynowane” przez eWUŚ między innymi  są: 1. osoby przebywające na długich zwolnieniach (powyżej 30 dni) orazprzebywające na zasiłkach rehabilitacyjnych; 2. świeżo ubezpieczeni w KRUS (informacja dociera po co najmniej 2 tygodniach, przez ten okres figurują jako nieubezpieczeni); 3. studenci, którzy na wakacjach podjęli dorywczo pracę; 4. matki na urlopach macierzyńskich i wychowawczych; 5. inni, którym w ciągu jednego miesiąca status z ubezpieczonego na nieubezpieczonego zmienia się kilkakrotnie z przyczyn niewiadomych, czyli chaosu spowodowanego m.in. nieopisanym bałaganem w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych, z którego informacje czerpie system eWUŚ.

 

NFZ oszczędza kosztem zdrowia pacjentów

Według eWUS-ia funkcjonującego w obecnej formie ilość wykazanych przez system nieubezpieczonych wzrosła do 7,5 procent. Są to pacjenci za których w styczniu 2014 roku NFZ nie zamierza zapłacić poradniom poz stawki kapitacyjnej. Tym samym o ok. 7,5 procent  zmniejszą się finanse praktyk poz. Niestety jest to dopiero początek planów „oskubania” poz i jej pacjentów.

 

W każdym z następnych miesięcy będą pojawiali się nowi pacjenci przebywający na długich zwolnieniach, studenci pracujący dorywczo, nowe matki na urlopach macierzyńskich itd., za których NFZ nie będzie płacił stawki kapitacyjnej, bo eWUŚ usunie ich z listy uprawnionych. Poskutkuje to kolejnymi „oszczędnościami”, którymi pochwali się NFZ oraz… zapaścią poz i pozbawieniem niektórych ubezpieczonych dostępu do świadczeń zdrowotnych.

 

- W cywilizowanych krajach istnieje domniemanie niewinności, ktoś komu nie udowodniono winy - nie ponosi kary - mówi Jacek Krajewski. - NFZ jak w systemach totalitarnych stosuje domniemanie winy i osoby, które w wyniku bałaganu w CWU wyświetlą się w eWUS-iu na czerwono są brutalnie pozbawiane prawa do świadczeń zdrowotnych mimo, że w rzeczywistości są legalnie ubezpieczone.

 

Kto straci na wdrożeniu nowych przepisów NFZ?

- Zapaść finansowa poz nie oznacza faktu, że ucierpią na tym tylko lekarze, którzy mniej zarobią – mówi Małgorzta Stokowska- Wojda ekspert z Porozumienia Zielonogórskiego. - Takim bowiem argumentem propagandziści NFZ nie raz próbowali przekonywać społeczeństwo o rzekomej pazerności lekarzy.

 

Jak tłumaczy Stokowska kapitacyjne finansowanie poz oznacza, że przychodnia otrzymuje  stawkę kapitacyjną za wszystkich zapisanych w niej pacjentów. Dzięki temu, że poradnia opiekuje się młodymi zdrowymi ludźmi, są pieniądze na diagnostykę i leczenie pacjentów ciężko chorych - „kosztochłonnych”.

 

Tymczasem, od 2008 roku, mimo wzrostu kosztów utrzymania poradni, stawka kapitacyjna w poz nie wzrosła ani o grosz, a realnie zmalała. Zmniejszenie nakładów na poz w styczniu 2014 i w kolejnych miesiącach roku będzie  skutkowało rosnącym brakiem środków na właściwą opiekę nad pacjentami. Biorąc pod uwagę fakt, że stawka kapitacyjna jaką NFZ przewidział na usługi lekarskie na rok dla statystycznego pacjenta wynosi 96 zł, a oprócz diagnostyki, która często jest kosztowna, musi również wystarczyć na utrzymanie przychodni (czynsz, ogrzewanie, energię elektryczną, koszty zatrudnienia personelu, leki, środki czystości, sprzęt medyczny itd.).

 

- Jest więc oczywiste, że projekt prezes Pachciarz, któremu sprzeciwiają się lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego, prowadzi do zapaści podstawowej opieki zdrowotnej i stwarza zagrożenie pozbawienia pacjentów konstytucyjnych gwarancji sytemu ochronyzdrowia – mówi Jacek Krajewski.

 

Groźne pomysły prezes NFZ

- Redukcja finansowania to nie jedyny przejaw „kreatywności” w projekcie zarządzenia Agnieszki Pachciarz – mówi Małgorzata Stokowska-Wojda. - Zawiera on miedzy innymi standardy medyczne, do których wyznaczania NFZ nie jest instytucją właściwą, zwłaszcza, że są one niezgodne z obowiązującą wiedzą medyczną i wytycznymi towarzystw lekarskich.  

 

Kolejny problem stanowi zmiana definicji porady. W świetle tej nowej, nie będzie np. możliwości uzyskania recepty kontynuującej leczenie czy zlecenia na pieluchomajtki bez osobistego stawiennictwa pacjenta. Szczególnie dotknie to przewlekle chore osoby leżące. Do tej pory możliwa była praktyka polegająca na tym, że do lekarza zgłaszał się upoważniony przez takiego pacjenta członek jego rodziny z zapisami ciśnienia tętniczego krwi wykonywanymi regularnie w domu a lekarz po ocenie wyrównania choroby mógł wypisać receptę zapewniającą kontynuację skutecznego leczenia. Projekt zarządzenia nie przewiduje takiej możliwości. W nowej rzeczywistości pomiary domowe ciśnienia będzie można sprawdzić wyłącznie podczas osobistego kontaktu lekarza z pacjentem i dopiero wtedy wypisać receptę lub zlecenie na pieluchomajtki. Żadne względy medyczne nie uzasadniają stawiska NFZ w tym względzie, a jedynym powodem takich zmian wydaje się być chęć utrudnienie życia zarówno lekarzom jak i pacjentom.

 

Osobny problem stanowi spotęgowanie biurokracji. Teraz biurokracja zajmuje dużo czasu, ale pani prezes planuje powiększyć ją  np. o konieczność wypełniania do badania profilaktycznego ankiety, która ma format trzech stron A-4 zapisanych drobnym drukiem. Oznacza to, że lekarze będą mieli mniej czasu dla pacjentów a w związku z nieprzemyślanymi decyzjami kolejki będą nie tylko do poradni specjalistycznych.

 

- Dekapitacyjny projekt zarządzenia Prezes NFZ jest  koszmarem, który pozbawia bezpieczeństwa lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i ich  pacjentów. Wygląda na to, że jego autorzy pierwsi stracili głowę – twierdzi Małgorzata Stokowska-Wojda.

 

(***)

Komentarz (0)

Lekarze rodzinni: NFZ chce zniszczyć podstawową opiekę zdrowotną

Kategoria: Nowości Utworzono: 30 wrzesień 2013
  • Drukuj

- Będziemy walczyć o godne warunki leczenia w Polsce – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. – Apelujemy do polityków, ekspertów w ochronie zdrowia, pacjentów i kolegów po fachu - nie pozwólmy zniszczyć systemu podstawowej opieki zdrowotnej w Polsce. 


Rośnie oburzenie świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej, która w związku z kolejnymi zmianami systemowymi, wprowadzanymi przez Narodowy Fundusz Zdrowia, przestanie być opieką, a zwłaszcza zdrowotną. 


- To nie tylko kolejna próba pseudooszczędności w budżecie Funduszu kosztem  zdrowia pacjentów, ale faktyczna likwidacja pojęcia opieki, gdyż trudno tak określić doraźne udzielanie pomocy medycznej, do którego doprowadzą nowe przepisy – twierdzą eksperci z Porozumienia Zielonogórskiego.


- Naszym obowiązkiem jest, tak wczesne jak to możliwe, poinformowanie zainteresowanych instytucji o braku możliwości realizacji świadczeń POZ w takich warunkach, jak zaproponowane – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes PZ. 


Zarządzenie prezes NFZ, które zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2014 roku spowoduje ograniczenia finansowania poz, opartej na systemie kapitacyjnym, czyli finansowanej ze składek zdrowotnych osób chorych - korzystających, jak i przede wszystkim zdrowych - niekorzystających z opieki lekarskiej wybranych świadczeniodawców. Według nowych przepisów osoby, które system eWUŚ wskaże jako nieubezpieczone zostaną skreślone z list będących podstawą finansowania świadczeniodawców, co zmniejszy ich zakontraktowane wpływy z NFZ. Byłoby to zgodne z logiką, gdyby informatyczny system eWUŚ działał bezbłędnie a prawo uwzględniało wszystkie przypadki pracownicze i rodzinne związane z systemem ubezpieczeń zdrowotnych. 


Sytuacje, w których obywatele dowiadują się, że system eWUŚ uznał ich za osoby pozbawione prawa do bezpłatnego leczenia są bardzo liczne i często opisywane przez media. Jedna z ostatnich publikacji na ten temat spowodowała nawet reakcję rzecznika prasowego NFZ, usiłującego zdyskredytować dziennikarkę, która ten temat poruszyła.


- Prawda jest inna - twierdzą świadczeniodawcy. - Wadliwy system spowodował, że dotąd ponad pół miliona ubezpieczonych Polaków musiało tracić czas na udowadnianie swoich praw do bezpłatnej, podstawowej opieki zdrowotnej. Od stycznia 2014 roku tysiące świadczeniodawców utraci planowane wpływy, co zmusi ich do ograniczeń wydatków niezbędnych w opiece nad swymi pacjentami. Za udzielone porady takim pacjentom NFZ wprawdzie zapłaci, jednak tylko jednorazową stawkę kapitacyjną – 8 złotych. 

Jeśli konsultowany obecnie projekt zarządzenia wejdzie w życie, od nowego roku z list kapitacyjnych poz zostanie wykreślonych 7 procent pacjentów uznanych przez eWUŚ za osoby nieubezpieczone. Dla wielu świadczeniodawców poz może oznaczać to upadek a dla wszystkich pozostałych cięcia w finansowaniu opieki.  


Ponadto projekt zarządzenia mającego rzekomo na celu poprawę dostępności i jakości opieki sprawowanej nad pacjentami w podstawowej opiece zdrowotnej, wprowadza procedury sprzeczne z wiedzą medyczną a dodatkowo obarcza świadczeniodawców kolejnymi obowiazkami natury biurokratycznej.


- W ten sposób lekarz będzie miał mniej czasu, czyli będzie przyjmował mniej pacjentów, będzie mniej badań i recept refundowanych co da kolejne oszczędności w NFZ – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. – Wszystkie sondaże potwierdzają dobrą opinię o poz wśród pacjentów. Działania NFZ zmierzają do tego, by poz tę opinię utracił. W tej sytuacji żaden odpowiedzialny lekarz i świadczeniodawca nie zdecyduje się na podpisanie kontraktów i powtórzy się sytuacja sprzed 10 lat.

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  • NFZ szykuje "skok" na finanse podstawowej opieki zdrowotnej
  • Nowy projekt ustawy refundacyjnej
  • Pilny komunikat w sprawie konsultacji RPO
  • List do Przyjaciela Ministra
  • 31 maja Światowym Dniem bez Tytoniu

Strona 60 z 96

  • Poprzedni artykuł
  • 55
  • 56
  • 57
  • 58
  • 59
  • 60
  • 61
  • 62
  • 63
  • 64
  • Następny artykuł
  • koniec

Najcześciej czytane

  • Dieta w przewlekłej niewydolności nerek
  • Choroba zimnych aglutynin
  • SOMA, PSYCHE I POLIS
  • Przewlekła niewydolność krążenia
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Strona główna
  • Nowości
  • Wystawa sprzętu medycznego
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Skontaktuj się z nami

Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin

  • 81 748 47 88
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Znajdź nas na Mapie Google
 

dotpay logo   Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Centrum Rozliczeniowego Dotpay

Na górę strony ^ | + powiększ | - pomniejsz | zresetuj
© Wszelkie prawa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców
Komunikaty
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt