Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców logo pz
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
    • Projekt 9.6 - Wsparcie zdrowego i aktywnego starzenia się
  • Kontakt

Fakt kamieniuje lekarzy - komentarz

Kategoria: Nowości Utworzono: 26 maj 2006
  • Drukuj
Elżbieta Cichocka 26-05-2006, ostatnia aktualizacja 25-05-2006 22:10 Ośmioro lekarzy z różnych miast uwiecznionych na zdjęciach łączy jedno - pracują w szpitalach dziecięcych i uczestniczą w strajku. \"Fakt\" nie ma wątpliwości - to terroryści i biorą nasze dzieci na zakładników. Z terrorystami - wykrzykuje \"Fakt\" - trzeba postępować twardo.Nigdy nie czytam \"Faktu\", nie zatruje mi duszy ślepą nienawiścią. Ale czyta go codziennie kilkaset tysięcy ludzi. \"Fakt\" daje im gotową receptę - załatwić terrorystę. Kanalizuje gniew opinii publicznej przeciwko strajkującym lekarzom.Od kilku dni ten sam ton przyjął także \"Dziennik\", którego naczelny i kilku zastępców przyszło z \"Faktu\" wydawanego przez ten sam koncern Axel Springer. Ton obu gazet współgra doskonale z taktyką wiceministra Bolesława Piechy i posłów PiS wobec strajkujących. Jest to taktyka pogardy i insynuacji. Podejrzeń o \"inspirację\", jakby fakt zarabiania 9 zł za godzinę pracy nie był wystarczającą inspiracją do protestu.Przez 16 lat lekarze nie wywalczyli sobie godziwych zarobków. W większości akcji protestacyjnych starali się ograniczać do metod mało uciążliwych dla pacjentów. Były flagi, opaski, czarne stroje, głodówki, marsze i demonstracje. Ale im wyraźniej było widać, że samoograniczający się protest jest mało skuteczny, tym częściej padały hasła radykalnego załatwienia problemu. Od kilku miesięcy z przerażeniem słuchałam, jak desperacja środowiska narasta, jak przekonują jeden drugiego, że tylko metody \"górnicze\" mogą być skuteczne.Medycyna jest dziedziną specyficzną. Tu każdy strajk jest boleśnie odczuwany przez społeczeństwo, bo dotyka ludzi i tak już cierpiących. Strajk w szpitalach dziecięcych do tej pory był tabu, tak jak strajki na oddziałach onkologicznych. Teraz niepisana granica runęła, więc łatwo poszczuć opinię publiczną na \"sprawców wszelkiego zła\". Ale przecież skutki strajków są ograniczane przez ich organizatorów. Pacjenci potrzebujący pilnej pomocy są przyjmowani lub odsyłani do lekarzy rodzinnych.To, co teraz lekarzom obiecuje rząd, to grubo za mało wobec żądań wysuwanych od lat. Spełnienie tych żądań, wobec wieloletnich zaniedbań, nie jest możliwe szybko. Ale zamiast negocjacji, prób kompromisu, rozmów, teraz po raz pierwszy spotyka ich coś innego. Są opluwani i kamienowani.Elżbieta CichockaTekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
Komentarz (0)

Szczepienia w prokuraturze

Kategoria: Nowości Utworzono: 25 maj 2006
  • Drukuj
Daniel Lenart 24-05-2006, ostatnia aktualizacja 24-05-2006 22:41 Lubelski sanepid chce, by prokuratura zbadała, kto jest odpowiedzialny za szczepienie uczniów lubelskich szkółTaki wniosek złożyła Barbara Tłuczkiewicz, powiatowy inspektor sanitarny w Lublinie. Według niej dwie trzecie z 57 lubelskich praktyk lekarza rodzinnego zaniedbuje wykonywanie szczepień obowiązkowych wśród uczniów. - Boję się, że w przyszłości może dojść do nagłego wzrostu zachorowań, np. na tak niebezpieczną chorobę, jak wirusowe zapalenie wątroby - informuje Barbara Tłuczkiewicz.Sanepid ma już dość trwającej od ubiegłego roku kłótni między pielęgniarkami szkolnymi, lekarzami rodzinnymi i Narodowym Funduszem Zdrowia o to, jak mają być zorganizowane szczepienia na terenie miasta. Część lekarzy rodzinnych żąda, by dzieci przychodziły na badania do nich do gabinetu, a na zastrzyk wracały do szkoły. Nie chcą ich szczepić u siebie w przychodniach. - Łamalibyśmy prawo. Lekarz rodzinny może tylko badać dzieci, a nie szczepić. Za wykonanie zastrzyku NFZ płaci pielęgniarce - twierdzi Marek Sobolewski, wiceprezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców, który skupia połowę praktyk w naszym województwie. Pismo z sanepidu wpłynęło do lubelskiej prokuratury we wtorek. W ciągu 30 dni ma zapaść decyzja o wszczęciu postępowania lub umorzeniu sprawy.Daniel LenartTekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
Komentarz (0)

PiS tropi \"układ\" za strajkiem lekarzy

Kategoria: Nowości Utworzono: 25 maj 2006
  • Drukuj
Judyta Watoła, Józef Krzyk 25-05-2006, ostatnia aktualizacja 24-05-2006 22:50 Politycy PiS chcą zbadać, czy protesty lekarskie nie są inspirowane przez firmy farmaceutyczne. - Inspirował nas program PiS - odpowiada lider strajkujących Mimo zapowiedzi zwiększenia nakładów na zdrowie i apelu premiera o przerwanie protestu strajk lekarzy nie słabnie. Wczoraj dołączył doń drugi wielki szpital pediatryczny na Śląsku. Choć lekarze zapewniają, że nikogo nie zostawią bez pomocy i że ani lekarze, ani pielęgniarki nie odeszli od łóżek chorych, pacjenci są coraz bardziej przerażeni. Lekarze domagają się 30 proc. podwyżki teraz i 100 proc. od nowego roku. I zwiększenia nakładów na zdrowie do 6 proc. PKB. Rząd mówi o dojściu do 5 proc. PKB w ciągu trzech lat i o 30 proc. podwyżki jesienią. - 100 proc. podwyżki jest niemożliwe - podkreślił wczoraj minister Zbigniew Religa. - Nie wiem, jak mam rozmawiać z lekarzami - dodał.Politycy PiS - wiceminister zdrowia Bolesław Piecha i Jolanta Szczypińska, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia - zaatakowali wczoraj lekarzy. Zasugerowali, że za strajkami stoją koncerny farmaceutyczne. Bo większe nakłady na zdrowie oznaczałyby też więcej pieniędzy na leki. Szczypińska zwróciła się do prokuratora generalnego, aby to sprawdził.Politycy PiS powołali się na tygodnik \"Wprost\", który jako dowód zmowy lekarzy i koncernów podał zawiązaną w lutym koalicję Teraz Zdrowie. Uczestniczą w niej - obok przedstawicieli lekarzy i pacjentów - także Stowarzyszenia Przedstawicieli Firm Farmaceutycznych.Problem w tym, że koalicji od początku kibicował sam minister Religa. - Chciałbym, aby wspierała mnie w dążeniu do osiągnięcia 6 proc. PKB ze środków publicznych na opiekę zdrowotną - mówił w przeddzień zawiązania koalicji. Razem z wicepremier Zytą Gilowską i Andrzejem Lepperem (wówczas wicemarszałkiem Sejmu) uczestniczył też w spotkaniu inauguracyjnym koalicji. Wtedy po raz pierwszy obiecał lekarzom, że w przyszłym roku nakłady na zdrowie będą o 4 mld zł wyższe. W maju tę obietnicę powtórzył premier, a we wtorek - także rząd.- Grozi się nam prokuraturą, wojskiem, a teraz oskarża, że działamy z inspiracji jakichś firm. To bzdura! Nie ma żadnego drugiego dna strajku. Inspiracje czerpaliśmy z programu PiS. Przecież jasno w nim zapisano konieczność przeznaczenia na zdrowie 6 proc. PKB i istotny wzrost wynagrodzeń personelu medycznego - mówi Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Judyta Watoła, Józef KrzykTekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
Komentarz (0)

Strajk lekarzy - kompromitacja polskiego rządu na arenie międzynarodowej!

Kategoria: Nowości Utworzono: 22 maj 2006
  • Drukuj
Komunikat prasowy OZZL · 2006-05-21 ·W dniach 12-13 maja br. w Paryżu obradowała Europejska Federacja Lekarzy Etatowych (FEMS), której członkiem-obserwatorem jest Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Dyskutowano m.in. na temat problemów związanych z czasem pracy w ochronie zdrowia, oraz o sytuacji lekarzy w poszczególnych krajach Unii Europejskiej.Przedstawiciel Polski, wiceprzewodniczący OZZL Ryszard Kijak, poinformował delegatów wszystkich krajów członkowskich o stosunku polskiego rządu do środowiska lekarskiego, cytując słowa wicepremiera RP Ludwika Dorna o obuciu lekarzy w kamasze, oraz ministra zdrowia Zbigniewa Religi o zastosowaniu wobec nich specjalnych regulacji prawnych, cokolwiek by to miało znaczyć. Obecni na obradach FEMS delegaci przyjęli te groźby z niesmakiem i oburzeniem.W związku z tym, iż w Polsce, podobnie jak i w wielu innych krajach UE (Niemiec i Katalonii nie wyłączając), trwały i trwają protesty przeciwko stosowanemu wyzyskowi ekonomicznemu lekarzy, polegającemu na zmuszaniu ich do pracy w godzinach nadliczbowych przekraczających wytrzymałość fizyczną i psychiczną, oraz horrendalnemu zaniżeniu wynagrodzeń, uczestnicy plenarnego posiedzenia FEMS jednogłośnie uchwalili rezolucję, w której zdecydowanie potępili te zjawiska, skłaniające lekarzy z takich krajów jak Polska, Chorwacja, Słowacja i Czechy do emigracji zarobkowej.Uznano, iż aby przeciwdziałać pogarszaniu się sytuacji, w ciągu dwóch lat wynagrodzenie podstawowe lekarzy z co najmniej 10-letnim stażem w wyżej wymienionych krajach musi znacznie przekroczyć średnią krajową. Przewodniczący FEMS Claude Wetzel został zobowiązany do podjęcia na forum UE i Rady Europy wszelkich kroków zmierzających doprzeciwstawienia się wymienionym wyżej patologiom.W imieniu Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego LekarzyKrzysztof Bukiel - przewodniczący ZarząduBydgoszcz, dnia 18 maja 2006 r.
Komentarz (0)

NFZ umywa ręce

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 maj 2006
  • Drukuj
Kurier z 18.05.2006LEKARZE STRAJKUJĄ, CHORZY CIERPIĄ I NIKOGO TO NIE OBCHODZIZ powodu strajku w szpitalach Lubelszczyzny każdego dnia kilkunastu tysiącom mieszkańców przepadają umówione wizyty u lekarzy specjalistów. Kilka tysięcy cierpiących ludzi nie może także zostać zoperowana. Tymczasem z lekarzami nikt nie rozmawia o przerwaniu strajku, a NFZ w Lublinie pozostawił ubezpieczonych na pastwę losu. Gdy zimą strajkowali lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego, Narodowy Fundusz Zdrowia w Lublinie szybko zorganizował chorym zastępczą pomoc medyczną. Wykupił ogłoszenia w gazetach, by o tym poinformować i zorganizował konferencję prasową, podczas której tłumaczył, gdzie chorzy mają szukać pomocy. Teraz nic takiego się nie dzieje. Na stronie internetowej NFZ trudno odnaleźć informację, gdzie chorzy mają szukać najbliższego lekarza specjalisty, skoro największe przyszpitalne przychodnie nie pracują. W mediach nie ma też komunikatów o placówkach, z którymi fundusz podpisał kontrakt, a które nie biorą udziału w strajku. Dlaczego?- Dyrektor Elżbieta Fałdyga nie komentuje strajku - tylko tyle odpowiedziała nam Elżbieta Lasota, rzeczniczka prasowa NFZ w Lublinie.Nieoficjalnie wiemy, że fundusz nie chce antagonizować środowiska lekarzy. Chodzi przecież o pieniądze. Gdyby wskazał placówki z kontraktem, w których chorzy uzyskają bezpłatne porady specjalistów podczas strajku, musiałby okroić szpitalne kontrakty i przekazać fundusze niepublicznym ZOZ-om za leczenie większej liczby chorych. Szpitale mogłyby z tego powodu popaść w finansowe tarapaty. Ale co z chorymi?- Każdy, kto chce, może się przecież dowiedzieć, gdzie poza szpitalem przyjmują specjaliści z kontraktem - słyszymy w NFZ. Tymczasem po ostatnich zapowiedziach przełożenia debaty o zdrowiu na początek czerwca, sytuacja pacjentów wygląda koszmarnie. Lekarze zapowiadają, że strajku nie przerwą, to zaś oznacza trzy albo więcej tygodni chaosu. - Nikt z nami nie prowadzi negocjacji, nikt nie odpowiedział na zgłoszone postulaty dotyczące podwyżki wynagrodzeń. Akcja trwa, dziś dołączył do strajku szpital w Bełżycach. Protest się rozszerza, za tydzień-dwa stanąć mogą na Lubelszczyźnie wszystkie szpitale, gdy zakończą procedurę przewidzianą prawem - zaznaczył doktor Janusz Spustek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w naszym regionie. Strajkiem szpitali zainteresowały się jedynie władze samorządowe województwa lubelskiego. Stanisław Gogacz, wicemarszałek, spotkał się z dyrekcją i komitetem strajkowym w szpitalu przy al. Kraśnickiej. Mógł jedynie zadeklarować, że samorząd poprosi parlamentarzystów o pomoc w rozwiązaniu konfliktu. Piotr Kowalczyk, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego, zaznaczył, że dziś u wojewody zbiera się zespół, który podda analizie sytuację w ochronie zdrowia. W najbliższych dniach wojewoda Wojciech Żukowski chce też spotkać się z protestującymi, by zapoznać się z ich racjami. BKW jutrzejszym wydaniu Kuriera napiszemy, gdzie szukać lekarzy specjalistów.
Komentarz (0)

Sośnierz w czwartek zostanie prezesem NFZ?

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 maj 2006
  • Drukuj
PAP 17-05-2006, ostatnia aktualizacja 17-05-2006 20:21 Prawdopodobnie już w czwartek nastąpi zmiana na stanowisku prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia - dowiedziała się PAP w trzech różnych źródłach. Według źródeł zbliżonych do PiS, obecnego szefa Funduszu Jerzego Millera miałby zastąpić poseł PiS, były szef śląskiej kasy chorych Andrzej SośnierzMinister zdrowia Zbigniew Religa zapowiadał w poniedziałek, że decyzja w sprawie ewentualnej zmiany na stanowisku szefa NFZ zapadnie do końca tego tygodnia.W środę minister zdrowia spotkał się z Millerem w siedzibie NFZ.W czwartek zbiera się Rada NFZ, która może na wniosek ministra zdrowia odwołać i powołać prezesa Funduszu. W programie Rady nie ma punktu dotyczącego odwołania szefa NFZ. Sam Miller powiedział dziennikarzom w środę, że podczas Rady Funduszu nie zamierza składać rezygnacji z funkcji prezesa NFZ. \"Nie pamiętam, aby w porządku obrad był punkt o rezygnacji prezesa. Ja go nie wprowadzę\" - podkreślił.Ze źródeł zbliżonych do PiS, do NFZ i resortu zdrowia PAP dowiedziała się, że odwołanie Millera jest raczej przesądzone.Według informacji PAP, podczas wtorkowego spotkania premiera z ministrem zdrowia i parlamentarzystami PiS padła zapowiedź, że 18 maja nastąpi zmiana na stanowisku prezesa Funduszu. \"Z treści tej rozmowy wynikało jednoznacznie, że nastąpi zmiana na stanowisku szefa NFZ\" - powiedział PAP jeden z uczestników spotkania.\"Cały czas mówimy o kandydaturze pana Andrzeja Sośnierza, żadne inne nazwisko nie było wymieniane, żadna inna kandydatura nie była brana pod uwagę. Naturalnym kandydatem jest pan Sośnierz. Wszyscy w PiS oczekujemy, że to będzie ta kandydatura\" - odpowiedział rozmówca PAP na pytanie, czy kandydatem na szefa NFZ jest nadal Sośnierz.Religa zapowiadał w poniedziałek, że po wtorkowej Radzie Ministrów sprawa NFZ \"wróci pod namysł, rozwagę i dyskusję\". \"A decyzje będą zapadały w gronie najważniejszych ludzi w państwie\" - mówił wówczas, pytany, czy Millera zastąpi Andrzej Sośnierz.Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z Sośnierzem.W poniedziałek Sąd Rejonowy w Katowicach orzekł, że prowadził on działalność ubezpieczeniową bez wymaganego zezwolenia. Uznał b. dyrektora Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych, a obecnie posła PiS, za winnego, ale warunkowo umorzył wobec niego postępowanie. Sośnierz ma wpłacić tysiąc zł na cel społeczny i pokryć koszty procesu. Wyrok nie jest prawomocny. Sośnierz się z nim nie zgadza i zapowiada apelację.W skład Rady NFZ, która zajmuje się odwoływaniem prezesa, wchodzi dziewięć osób, cztery z nich reprezentują rząd: premiera, resort zdrowia, resort finansów, resorty - sprawiedliwości, obrony oraz spraw wewnętrznych i administracji. W Radzie są również przedstawiciele pracodawców, związków zawodowych i Rzecznika Praw Obywatelskich.Do zadań Rady NFZ należy powoływanie i odwoływanie prezesa NFZ. Sposób powoływania prezesa NFZ zmienił się po wejściu w październiku 2004 roku w życie nowej ustawy zdrowotnej. Prezesa wybiera Rada Funduszu na wniosek ministra zdrowia. Wcześniej szefa NFZ powoływał premier. Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
Komentarz (0)

Strajk szpitali przyniósł totalny chaos

Kategoria: Nowości Utworzono: 16 maj 2006
  • Drukuj
Nie wiadomo, co będzie z pacjentami, którzy przez strajk lekarzy i pielęgniarek nie zostali wczoraj przyjęci do przyszpitalnych przychodni. Chorzy są wściekli, dyrektorzy bezradnie rozkładają ręcePracownicy szpitali naszego regionu dołączyli wczoraj do protestujących w całej Polsce lekarzy i pielęgniarek. Ale wielu chorych o strajku nie wiedziało. Zdenerwowani, stali bezradnie przed okienkami rejestracyjnymi. Niektórzy przyjechali do Lublina z daleka, na umówioną dużo wcześniej wizytę.Choroby nie strajkują - Nie wiem, co mam z robić. Kilkanaście dni temu dostałam kartkę pocztową ze szpitala, na której poinformowano mnie, że 8 maja lekarz mnie nie przyjmie. Później dostałam kolejną, na której podano dzisiejszy termin wizyt. Dlatego specjalnie przyjechałam do Lublina zza Bychawy. W przychodni usłyszałam, że jest strajk i pacjentów nie przyjmują. To po co wysyłali kartkę? Straciłam czas i pieniądze - denerwowała się wczoraj Krystyna Moroń, stojąca przed rejestracją przychodni szpitala w al. Kraśnickiej. Jest po udarze, leżała właśnie w tej placówce i tu przyjeżdża na konsultacje do neurologa. - Do innej przychodni nie pójdę, bo tu są wszystkie moje dokumenty - tłumaczyła. Zdenerwowani byli również rodzice, którzy wybrali się wczoraj z dziećmi do przychodni w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym. - Nic nie mam do strajku, ale czemu nikt nie zadzwonił do mnie, żebym nie przyjeżdżała? Przez cały Lublin musiałam jechać z dzieckiem - mówiła wzburzona pani Iwona, mama kilkuletniego Bartka. Na wizytę czekała półtora miesiąca. - Nie mam pojęcia, kiedy lekarz synka przyjmie - załamywała ręce. Problem w tym, że nie wiedzą tego również dyrektorzy strajkujących szpitali. - Pacjenci, którzy stracili umówione na dziś wizyty, zostaną przesunięci. Ale nie wiem, na kiedy, bo nie znam terminu zakończenia strajku - powiedziała nam Anna Zmysłowska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Wojewódzkim w al. Kraśnickiej. - Na pewno nie trafią na koniec kolejki - obiecała. Nie wszystkie lubelskie szpitale wczoraj strajkowały. Normalnie pracowały m.in. Szpital Kliniczny nr 4 przy Jaczewskiego czy Szpital Wojskowy w al. Racławickich. Jednak żeby dostać się do lekarza, trzeba się najpierw zapisać, a później poczekać od kilku do kilkudziesięciu dni na wizytę.Na podwyżki nie ma pieniędzy Strajkujący zapowiadają, że będą protestować tak długo, aż dostaną podwyżki pensji. Domagają się 30-proc. wzrostu wynagrodzeń w tym roku oraz kolejnej podwyżki w przyszłym. - Prowadzimy strajk absencyjny, część lekarzy nie przychodzi do pracy, a oddziały pracują jak podczas dnia wolnego. Wykonujemy zabiegi tylko w sytuacjach zagrożenia życia pacjenta, zabiegi planowe zostały przesunięte. Strajkujący lekarze są pod telefonem, jeżeli zdarzy się coś nagłego, mogą szybko wrócić do pracy - mówił wczoraj Janusz Spustek, przewodniczący lubelskiego regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Strajk rozpoczęły pielęgniarki w sześciu szpitalach. Wkrótce dołączą kolejne - poinformowała Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Lubelszczyźnie. Dyrektorzy protestujących szpitali twierdzą, że nie ma szans, by znaleźli w swoim budżecie pieniądze na podwyżki. - Nie udźwigniemy ich finansowo - powiedziała Jolanta Niewiedzioł z dyrekcji DSK. - Gdybyśmy chcieli w tym roku podnieść pensje jedynie lekarzom, potrzebowaliśmy dodatkowo aż 4 mln zł. Nie mamy takich pieniędzy - tłumaczyła Anna Zmysłowska.Kto strajkuje Lekarze rozpoczęli wczoraj strajk w Lublinie w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym, Szpitalu Wojewódzkim w al. Kraśnickiej, Szpitalu Neuropsychiatrycznym przy ul. Abramowickiej, Szpitalu wojewódzkim im. Jana Bożego przy ul. Biernackiego oraz w Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej przy ul. Lubartowskiej. W regionie: w Białej Podlaskiej, Chełmie, Janowie Lubelskim, Krasnymstawie, Kraśniku, Lubartowie, Międzyrzecu, Parczewie i Radzyniu Podlaskim. Dziś ma przyłączyć się jednostka w Bychawie, w środę Bełżyce, a w czwartek Szpital Kolejowy w Lublinie. Pielęgniarki strajkowały w Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Bożego, Szpitalu Wojewódzkim w al. Kraśnickiej, w DSK oraz w jednostkach w Chełmie i Lubartowie.www.gazeta.pl
Komentarz (0)

Udar mózgu otwiera \"kanały śmierci\"PAP

Kategoria: Nowości Utworzono: 15 maj 2006
  • Drukuj
Naukowcy zrozumieli sposób, w jaki udar mózgu prowadzi do śmierci komórek nerwowych. Okazało się, że związany z udarem stres powoduje otwarcie się kanałów, przez które do neuronów napływają zabójcze ilości jonów - wynika z kanadyjskich badań.Zdaniem autorów najnowszej pracy na łamach tygodnika \"Science\", odkrycie to może zaowocować nowymi metodami ochrony neuronów przed skutkami udaru.Udar mózgu jest spowodowany nagłym zahamowaniem krążenia krwi w tkance nerwowej mózgu, np. z powodu zatkania naczynia krwionośnego przez zakrzep czy zator (udar niedokrwienny) lub krwotoku (udar krwotoczny). Efektem jest znaczne ograniczenie dopływu tlenu i glukozy do neuronów, które w ciągu kilku minut prowadzi do śmierci komórek nerwowych. Zależnie od rozmiarów martwicy tkanki nerwowej u pacjenta może dojść do utraty przytomności, porażenia kończyn, innej poważnej niepełnosprawności czy śmierci.Teraz naukowcy kierowani przez Rogera Thompsona z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver zaobserwowali, że kluczowym zdarzeniem prowadzącym do śmierci neuronów po udarze jest otwarcie w ich błonach kanałów jonowych zwanych semi-kanałami. Stanowią one połówkę połączenia komórkowego typu neksus, inaczej połączenia szczelinowego (gap junctions). Rolą tych połączeń jest nie tylko zespalanie komórek tkanki, ale też tworzenie małych kanałów, przez które przechodzą niewielkie cząsteczki, jak jony.Badania zespołu Thompsona dotyczyły jednej z dwóch grup neuronów kory mózgu - tzw. komórek piramidowych. Semi-kanały w ich błonach są zbudowane z białka paneksyny 1. W przeciwieństwie do większości komórek, w których semi-kanały składają się z tzw. koneksyn.Najnowsze badania ujawniły, że stres związany z niedoborami tlenu i glukozy powodują otwarcie się semi-kanałów w błonach komórek piramidowych. To pozwala na niekontrolowany wpływ do neuronów jonów wapnia, sodu i potasu, a w efekcie prowadzi do ich śmierci.Zdaniem badaczy, wyniki tych badań mogą zaowocować nowymi lekami, które działając na semi-kanały, będą chronić komórki nerwowe przed śmiercią po udarze.Grupa Onet.pl SA
Komentarz (0)

Weekendowi lekarze z Polski w Irlandii Północnej

Kategoria: Nowości Utworzono: 15 maj 2006
  • Drukuj
PAP 14-05-2006, ostatnia aktualizacja 14-05-2006 20:49 Lekarze z Polski przyjeżdżają do Irlandii Północnej (Ulsteru) w czasie weekendów i świąt, aby zapewnić w tym czasie opiekę pacjentom miejscowych lekarzy, którzy, przeciążeni pracą, nie są w stanie podołać obowiązkom - pisze w niedzielę AFP, powołując się na irlandzką prasę weekendowąAgencja podaje przykład: tydzień temu lekarz prowadzący gabinet w Warszawie przyleciał do Portadown (środkowy Ulster), aby obsłużyć wizytę domową, po czym od razu powrócił na własny koszt do Polski.Od lipca ubiegłego roku polscy interniści pracujący w Irlandii Północnej są po przeszkoleniu włączani przez miejscowych lekarzy do obsługi wizyt domowych.Za świadczenie usług medycznych poza godzinami przyjęć Polacy otrzymują podstawową stawkę obowiązującą w brytyjskiej służbie zdrowia NHS (National Health Service) to jest 66 funtów (92 euro) za godzinę pracy w dni powszednie i 88 funtów (123 euro) podczas weekendu.\"Żeby zaradzić kłopotom, jakie pojawiają się w okresie świątecznym, przeprowadziliśmy rozmowy z trzema polskimi internistami, którzy prowadzą gabinet w Polsce\" - powiedziała rzeczniczka administracji szpitalnej dziennikowi \"Irish News\".\"Od pacjentów leczonych przez polskich lekarzy słyszymy same pochwały\" - dodała rzeczniczka.Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
Komentarz (0)

Zaczyna się wielki strajk

Kategoria: Nowości Utworzono: 14 maj 2006
  • Drukuj
Największe szpitale w naszym województwie przestają w poniedziałek przyjmować pacjentów. Kiedy skończy się strajk, na razie nie wiadomoJedynie pacjentów z zagrożeniem życia będą przyjmować protestujące szpitale w naszym województwie. - Zaczynamy strajk absencyjny. Lekarze zostaną w domu, a oddziały będą miały minimalną obsadę. Oczywiście osoby, które nie przyjdą do pracy, będą pod telefonem. Gdyby stało się coś poważnego, natychmiast wrócą do szpitala - zapewnia Janusz Spustek, przewodniczący lubelskiego regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Pacjenci najbardziej odczują zamknięcie przyszpitalnych poradni. Wszystkie zaplanowane operacje zostaną przesunięte, lekarze będą przeprowadzać zabiegi jedynie w sytuacjach zagrożenia życia. - Strajk potrwa do odwołania. Kiedy to nastąpi, nie sposób w tej chwili powiedzieć - mówi doktor Spustek. Strajk absencyjny to efekt niespełnionych lekarskich żądań. Domagają się oni przynajmniej 30-proc. podwyżki pensji w tym roku, a w przyszłym - kolejnej. Na razie jednak rząd twierdzi, że spełnienie tych żądań jest niemożliwe. W ubiegłym tygodniu związkowcy zapowiedzieli, że od poniedziałku w proteście udział weźmie 16 placówek. Jednak dwie się trochę spóźnią. - Szpitale w Bychawie i Bełżycach przyłączą się we wtorek - informuje Janusz Spustek. To nie koniec, bo w tym tygodniu do strajku ma dołączyć kolejnych sześć jednostek. Ale przewodniczący OZZL nie chce zdradzić, które. - Mogłoby to doprowadzić do zastraszania lekarzy przez dyrektorów - wyjaśnia. Dla pacjentów z Lublina dobrą wiadomością jest fakt, że część jednostek w mieście nie będzie strajkować. To m.in. szpitale kliniczne przy ul. Staszica i Jaczewskiego, Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej czy Szpital Wojskowy. Tam przychodnie będą otwarte. - Pracujemy normalnie. Jeżeli przyjdzie do nas więcej pacjentów niż zwykle, zrobimy wszystko, żeby przyjąć ich wszystkich - zapewnia Zbigniew Kędzierski, komendant Szpitala Wojskowego.Kto strajkuje Rozpoczęcie dziś protestu zapowiedziały w Lublinie: Dziecięcy Szpital Kliniczny, szpital wojewódzki w al. Kraśnickiej, Szpital Neuropsychiatryczny przy Abramowickiej, szpital wojewódzki im. Jana Bożego przy ul. Biernackiego oraz Wojewódzka Przychodnia Stomatologiczna przy Lubartowskiej. W regionie - szpitale w Białej Podlaskiej, Chełmie, Janowie Lubelskim, Krasnymstawie, Kraśniku, Lubartowie, Międzyrzecu, Parczewie i Radzyniu Podlaskim. Jutro do strajku mają się przyłączyć placówki w Bełżycach i Bychawie.www.gazeta.pl
Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  • Lekarze powołali Krajowy Komitet Strajkowy
  • Dlaczego nie należy łączyć leków z grejpfrutem?
  • Piecha: \"Rząd może zaoferować deklaracje\"
  • LIST OTWARTY DO MINISTRA ZDROWIA ZBIGNIEWA RELIGI
  • List otwarty do Prezesa NFZ

Strona 80 z 96

  • Poprzedni artykuł
  • 75
  • 76
  • 77
  • 78
  • 79
  • 80
  • 81
  • 82
  • 83
  • 84
  • Następny artykuł
  • koniec

Najcześciej czytane

  • Dieta w przewlekłej niewydolności nerek
  • Choroba zimnych aglutynin
  • SOMA, PSYCHE I POLIS
  • Przewlekła niewydolność krążenia
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Strona główna
  • Nowości
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
    • Projekt 9.6 - Wsparcie zdrowego i aktywnego starzenia się
  • Kontakt

Skontaktuj się z nami

Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin

  • 81 748 47 88
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Znajdź nas na Mapie Google
 

dotpay logo   Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Centrum Rozliczeniowego Dotpay

Na górę strony ^ | + powiększ | - pomniejsz | zresetuj
© Wszelkie prawa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców
Komunikaty
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
    • Projekt 9.6 - Wsparcie zdrowego i aktywnego starzenia się
  • Kontakt