Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców logo pz
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Komunikat MZ w sprawie wniosku do Rady Narodowego Funduszu Zdrowia

Kategoria: Nowości Utworzono: 21 lipiec 2005
  • Drukuj
MINISTERSTWO ZDROWIARzecznik PrasowyJan BondarWarszawa 20 lipca 2005 r.
KOMUNIKAT w sprawie wniosku do Rady Narodowego Funduszu Zdrowia
Uprzejmie informuję, że Minister Zdrowia działając na podstawie art. 168 ust. 1 w związku z ust. 3 ustawy z dnia 24 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 210, poz. 2135), zwrócił się do Przewodniczącego Rady Narodowego Funduszu Zdrowia z wnioskiem o zwołanie w dniu 27 lipca br. o godz. 11.30 posiedzenia Rady w celu rozpatrzenia wniosku o odwołanie Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia.Jan Bondar
Komentarz (0)

Program telewizyjny

Kategoria: Nowości Utworzono: 19 lipiec 2005
  • Drukuj
Dziś tj. 19.07.2005 po godzinie 21.00 w PR III TVP (regionalnym) wystąpi przedstawiciel Porozumienia Zielonogórskiego z Mazowsza Wojciech Pacholicki.Zapraszamy do obejrzenia programu.Rzecznik PZ Robert Sapa
Komentarz (0)

Podaruj komuś życieOrgany jednego człowieka mogą uratować istnienie nawet ośmiu osób

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 lipiec 2005
  • Drukuj
Dzięki akcji kurii lubelskiej, już prawie 600 osób z Lubelszczyzny zdecydowało się oddać swoje organy po śmierci do przeszczepów. Może właśnie dzięki takim ludziom 12-letni Mateusz Grzywacz z Międzyrzeca Podlaskiego odzyska normalne życie.Jeszcze kilka tygodni temu Mateusz miał tylko dobre myśli. - Już niedługo będę zdrowy i znowu będę chodził do szkoły - mówił z uśmiechem.Po tym, jak rok temu u Mateusza wykryto niewydolność nerek, jego stan pogarszał się z dnia na dzień. - Synek stracił przytomność. Myśleliśmy, że zbliża się koniec - opowiada Mirosław Grzywacz. - Trzeba było działać. Nie mogliśmy czekać na swoją kolejkę w Centralnym Rejestrze Biorców. Dlatego postanowiłem zostać dawcą.Pan Mirosław zaczął robić badania i powoli przygotowywał się do operacji. Ostatnim etapem było badanie w Warszawie. - Tam moje nadzieje zostały pogrzebane. Okazało się, że mam kamienie. Moje nerki nie mogą być przeszczepione synowi - mówi zrozpaczony.Dziś stan Mateusza jest ciężki. Co pewien czas występuje wysoka gorączka, chłopczyk traci przytomność. Dlatego większość czasu spędza w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie na leczeniu, badaniach i dializowaniu. - Teraz pozostaje nam tylko czekać na przeszczep nerki od kogoś innego. Ile? W Centralnym Rejestrze Biorców jest wielu potrzebujących, więc zapewne długo. Oby tylko nie było za późno - dodaje tata Mateusza.Jak informują lekarze z Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego "Poltransplant", takich dzieci i dorosłych jak Mateusz są tysiące. Wszyscy oczekują na narząd, który pozwoli im normalnie żyć. Z myślą o nich lubelska kuria rozpoczęła wśród wiernych akcję zbierania deklaracji oddawania organów do przeszczepów po śmierci. W jej wyniku do kurii wpłynęło już około 600 zgłoszeń. Później trafią one do Centralnego Rejestru w Warszawie. - Ludzie sami pytają o deklaracje. Chętnych nie brakuje - przyznają księża z lubelskich parafii.Zdaniem lekarzy deklaracje mają wymiar moralny, gdyż według prawa polskiego nie trzeba pytać rodziny o zgodę na pobranie organów zmarłego. Zazwyczaj jednak to robią. Narządy od osoby zmarłej można pobrać, kiedy zostały już wyczerpane wszystkie możliwości leczeniai u której stwierdzono komisyjnie śmierć mózgową.- Jeśli dawca prowadził zdrowy tryb życia, ma odpowiednią grupę krwi, to wtedy może uratować życie pięciu, a nawet ośmiu osób - wylicza dr hab. Sławomir Rudzki, specjalista transplantologii z Państwowego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, w którym dokonywane są przeszczepy. - Możemy przeszczepić serce, trzustkę, nerki, wątrobę, płuca. Nie ulega wątpliwości, że przeszczepy są szansą na życie.Wybór należy do ciebieKażdy, kto chce, aby po śmierci pobrano jego narządy, może pobrać "deklarację ofiarowania" w swojej parafii. Może też sam napisać oświadczenie, w którym określi swoją wolę. Jeśli ktoś tego sobie nie życzy, musi to wyraźnie zaznaczyć, dzwoniąc do "Poltransplantu". Może też nosić przy sobie karteczkę z informacją, że nie zgadza się na pobranie narządów po śmierci.Arleta Kubicka17. Lipca 2005 20:52(www.dziennikwschodni.pl)
Komentarz (0)

Nowa ustawa o pielęgniarkach: kontraktowe protestują

Kategoria: Nowości Utworzono: 17 lipiec 2005
  • Drukuj
- Zamiast 4 tys. będziemy teraz zarabiać 600 zł - boją się pielęgniarki kontraktowe. Protestują przeciwko nowelizacji ustawy o zawodzie pielęgniarki i położnejNowelizację przegłosowali tydzień temu posłowie, trafiła do Senatu. Jeśli przejdzie, to z początkiem 2006 r. żaden zakład opieki zdrowotnej - publiczny czy niepubliczny - nie będzie mógł zatrudnić pielęgniarki ani położnej na podstawie tzw. umowy cywilno-prawnej, tylko na umowę o pracę. Zmiany wykluczą z rynku pracy te pielęgniarki, które zaryzykowały i założyły własną działalność gospodarczą.W Szczecinie pielęgniarka na kontrakcie zarabia miesięcznie 4 tys. zł brutto (niezbędne opłaty, w tym ZUS nie przekroczą tysiąca złotych), gdy jej koleżanka na etacie - ok. 600 zł.- Pracuję zadaniowo: zamiast bezczynnie liczyć kafelki na ścianie w ramach dyżuru, przychodzę tylko na zabiegi - mówi Elżbieta Wrona ze szczecińskiej kliniki PAM. - Po zmianie pozostanie mi tylko strajkować o podwyżki.- Obniżę wszystkim pensję co najmniej o połowę, bo wzrosną mi koszty zatrudnienia - potwierdza Marek Nowak, dyrektor Regionalnego Specjalistycznego Szpitala w Grudziądzu. Od sześciu lat zatrudnia na kontraktach niemal cały personel, w tym 450 pielęgniarek. Zarabiają ok. 1,2 zł na rękę, po zmianach dostaną 700 zł.Poprawki w ustawie posłowie wprowadzili na wniosek... Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. Elżbieta Buczkowska, przewodnicząca NIPiP, zapewnia, że są one w interesie pielęgniarek: - Chcę, żeby zarabiały godnie, ale na umowie o pracę - mówi. Jej zdaniem pielęgniarki na kontraktach pracują ponad miarę, pracodawcy je wyzyskują. - Będą błędy ze zmęczenia, w niebezpieczeństwie są pacjenci - ostrzega.- Gdyby nas wyzyskiwano, nie podpisałybyśmy kontraktów - komentuje Wrona. - A za błąd wylecimy z pracy szybciej niż pielęgniarka na umowie. Szczecińskie pielęgniarki kontraktowe zakładają własny związek zawodowy, żeby w Senacie lobbować za wykreśleniem poprawki. Uważają działanie NIPiP za przejaw walki z konkurencją.Tylko w Szczecinie i okolicznych miejscowościach na kontraktach pracuje ponad tysiąc pielęgniarek. Ile jest takich w kraju? Nikt dotąd nie policzył.(www.gazeta.pl)
Komentarz (0)

OŚWIADCZENIE SEKRETARIATU PZ PO negocjacjach Warunków Ogólnych Umów (OWU) o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w 2006 roku.

Kategoria: Nowości Utworzono: 02 lipiec 2005
  • Drukuj
Treść oświadzcenia dostępna jest po zalogowaniu w dziale Komunikaty PZ!!!
Komentarz (0)

Komunikat Zespołu Negocjacyjnego Porozumienia Zielonogórskiego z odbytych negocjacji (cztery tury) na temat Ogólnych Warunków Umów na 2006 rok w Centrali NFZ w Warszawie.

Kategoria: Nowości Utworzono: 27 czerwiec 2005
  • Drukuj
Treść komunikatu dostępna jest po zalogowaniu!!!
Komentarz (0)

Zwolnienia byłych członków zarządu województwa

Kategoria: Nowości Utworzono: 22 czerwiec 2005
  • Drukuj
Wszyscy byli członkowie zarządu województwa, tuż po odwołaniu ze stanowisk, poszli na zwolnienia lekarskie. Należy im się zasiłek chorobowy - po kilka tysięcy złotych. Jednak ZUS sprawdzi, czy rzeczywiście są chorzy- Czekam na szpitalny zabieg - tłumaczy były marszałek Henryk Makarewicz, który na zwolnienie poszedł 24 maja - dzień po odwołaniu z funkcji. Tego dnia zachorowali też: wicemarszałek Mirosław Złomaniec i Teresa Królikowska, były członek zarządu. Dzień wcześniej zwolnienie lekarskie wziął były wicemarszałek Piotr Włoch. Jednak poniedziałek 23 maja aż do późnych godzin nocnych spędził na sesji sejmiku, podczas której nie narzekał na samopoczucie. Na drugi dzień tłumaczył, że już od dawna lekarz zalecał mu odpoczynek. Podczas sesji na chorych nie wyglądali także pozostali członkowie zarządu. Dlaczego więc poszli na zwolnienia? - Przecież mamy do tego pełne prawo - odpowiada Makarewicz.Do kiedy mają zwolnienia byli zarządcy województwa, nie wiadomo. - Takie informacje posiada ZUS, bo odesłaliśmy im zwolnienia wszystkich byłych członków zarządu - mówi Tomasz Makowski z biura rzecznika marszałka województwa.ZUS takich informacji nie ujawnia, jednak dowiedzieliśmy się, że zwolnienia byłych członków zarządu przekraczają 30 dni. - Zgodnie z prawem, jeżeli osoba złoży zwolnienie w ciągu dwóch tygodni od ustania stosunku pracy i jest ono dłuższe niż miesiąc, to wtedy ZUS jest zobowiązany wypłacać takiej osobie zasiłek chorobowy - tłumaczy Mirosława Ufniarz-Witka, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału ZUS.Wysokość zasiłku wynosi 80 procent podstawy ostatniej pensji. W przypadku byłych członków zarządu to ok. 6 tys. zł.Byli członkowie zarządu chorują, a mimo to są widywani w Urzędzie Marszałkowskim. Departament edukacji i sportu często odwiedza Mirosław Złomaniec, który przychodzi do swojego kolegi z SLD, dyrektora Waldemara Paszkiewicza. Na korytarzach urzędu widywany jest także Henryk Makarewicz. W nadchodzącym tygodniu pracownicy lubelskiego ZUS zamierzają sprawdzić zasadność zwolnień byłych członków zarządu województwa.(www.gazeta.pl)
Komentarz (0)

Przedwyborcze deklaracje

Kategoria: Nowości Utworzono: 10 czerwiec 2005
  • Drukuj
PiS: powrót do finansowania budżetowego Jak wynika z najnowszych son­daży przedwyborczych, Prawo i Sprawiedliwość po raz pierw­szy wyprzedziło prowadzącą dotąd Platformę Obywatelską. Warto więc przyjrzeć się propo­zycjom wyborczym PiS doty­czącym ochrony zdrowia, tym bardziej, że zasadniczo różnią się od zapatrywań na gospo­darkę prezentowanych przez PO, najprawdopodobniej koalicjanta w nowym rządzie. Dr Jacek A. Piątkiewicz, doradca PiS, przedstawia w rozmowie z Anną Gwozdowską zarys zmian w ochronie zdrowia, za którymi opowiada się PiS. J.A. Piątkiewicz brał udział w przygotowaniach programu PiS także przed wybo­rami w 2001 roku. Byt wicemini­strem zdrowia w rządzie AWS, a w latach 1999-2002 członkiem Komitetu Regionalnego WHO w Europie. - W jakim systemie powinna działać ochrona zdrowia w Polsce? - Proponujemy zwiększenie po­ziomu finansowania ochrony zdrowia ze środków publicznych i powrót do finansowania budże­towego. Zakładamy, że w ciągu dwóch, trzech lat będziemy na ochronę zdrowia wydawać ze środków publicznych 6 proc. PKB. W tej chwili wydajemy 3,9 proc. PKB. W proponowanym przez nas systemie rozdział środków na ochronę zdrowia będzie oparty na prawie budżetowym. Podstawo­wym płatnikiem stanie się woje­woda. W systemie nie będzie re­wolucji, ponieważ wojewodowie przejmą dotychczasowe oddziały NFZ. Przy okazji znikną koszty związane z dwoma pośrednikami - ZUS i KRUS. Dodatkowo zmniejszy się o około 30 proc. liczba urzędników obsługujących obecnie NFZ. Przewidujemy wprowadzenie trzyletnich, aneksowanych umów jako kontraktów zasadniczych, co również wpłynie na obniżenie kosztów administracyjnych. Wprowadzimy częściowe budżetowanie szpitali, co zmniej­szy m.in. zakres kontraktowania. W podstawowej opiece zdrowot­nej nie planujemy większych zmian, ponieważ została ona w znacznym stopniu sprywatyzo­wana, podobnie zresztą specjalistyka ambulatoryjna. Generalnie nie odchodzimy więc od systemu zawierania umów. Pozostaje tylko kwestia rozliczeń. Ponieważ finansowanie specjalistyki ambula­toryjnej za świadczenie wydaje się powodować spore ograniczenia w dostępie, myślimy o systemie mieszanym (opłata kapitacyjna plus oplata za świadczenie). Oczywiście nie będzie to możliwe np. w lecznictwie odwykowym. - Czy zmieni się zakres świadczeń gwarantowanych ? - Przewidujemy znaczny wzrost finansowania ochrony zdrowia ze środków publicznych, ale nie pla­nujemy rozszerzenia zakresu świadczeń gwarantowanych. Dziś nie mogę powiedzieć, czy koszyk świadczeń gwarantowanych się zmniejszy. Na początku będzie z grubsza podobny do tego, który już funkcjonuje. Będziemy raczej chcieli przyspieszyć wykonywanie świadczeń, czyli zmniejszyć kolej­ki. Na poziomie finansowania w drodze umów przewidujemy dopływ środków o charakterze motywacyjnym, po to aby nie do­chodziło do sytuacji, w których przez dwa miesiące w roku lekarz specjalista nie udziela świadczeń, ponieważ nie dostanie za nie pie­niędzy. - Czy w proponowanym przez PiS systemie znajdzie się miejsce na ubezpieczenia? - Ubezpieczenia zostaną wpro­wadzone nie tyle jako uzupełnie­nie systemu budżetowego, ale ja­ko równoległe, dodatkowo funk­cjonujące zasady finansowania świadczeń zdrowotnych. Jesteśmy przekonani, że każde takie ubez­pieczenie zmniejsza obciążenie budżetu. Przewidujemy dwa typy ubezpieczeń: dodatkowe i alter­natywne. Ubezpieczenia dodat­kowe, które obejmują procedury pozostające poza pakietem świad­czeń gwarantowanych, już istnie­ją, ale sądzę, że powinny zostać rozbudowane. Ubezpieczenia al­ternatywne w systemie budżeto­wym to oczywiście dodatkowe ob­ciążenie dla ubezpieczającego się. Będą mogły funkcjonować pod warunkiem, że zostaną wprowa­dzone pewne ulgi podatkowe dla ubezpieczających się. Szacujemy, że z ubezpieczeń dodatkowych i alternatywnych skorzysta 5-10 proc. obywateli. - Jak uzdrowić sytuację finanso­wą publicznych szpitali? - To jest oczywiście największy problem. Przyjmujemy, że pod­stawową sprawą będzie stworze­nie sieci szpitali publicznych, w której będą one miały gwaran­cję funkcjonowania. Nie potrafię jeszcze powiedzieć, ile szpitali znajdzie się w sieci. Osobiście je­stem za koncepcją ich restruktu­ryzacji, a więc nie likwidacji. Mam na myśli szczególnie zakłady opie­ki przewlekłej, których w Polsce mamy nadal duży niedobór. Na­tomiast liczba szpitali \"ostrych\", czyli tych, które stanowią podsta­wowe miejsce opieki stacjonarnej, powinna zostać nieco zmniejszo­na, szczególnie na zachodzie kra­ju, głównie z powodu braku rów­nomierności w ich dotychczasowej lokalizacji. Jednak dużych ru­chów nie przewidujemy, ponie­waż mieścimy się, jeśli chodzi o liczbę łóżek szpitalnych przypa­dających na mieszkańca, w śred­niej europejskiej. Nie mamy też nic przeciwko prywatyzacji szpita­li, ale tych poza siecią. - Na czym polegałaby restruktu­ryzacja w szpitalach? - Polegałaby na przeprofilowaniu zatrudnienia i metod postępo­wania w kierunku działalności opiekuńczo-leczniczej. Zmiany dotyczyłyby tej części łóżek \"ostrych\", których jest zbyt wiele w stosunku do potrzeb. Nie moż­na też zapominać, że w sytuacji, kiedy wprowadzamy sieć szpitali, jednocześnie planujemy zapotrzebowanie na konkretne usługi, co też jest elementem procesu restrukturyzacji. Chcemy także czę­ściowo powrócić do budżetowa­nia szpitali w sieci. Szpital miałby gwarancję finansowania na pew­nym poziomie. - Czy ostatnio przyjęta przez Sejm ustawa oddłużeniowa ułatwi sytu­ację nowego rządu? - To będzie raczej kolejny pro­blem na starcie nowego rządu, ponieważ przegłosowana ustawa wprowadza utrudnioną procedu­rę dojścia do decyzji o umorzeniu i uzyskaniu pożyczki, i nierówno traktuje dostęp do pożyczki. Po­życzkę mogą dostać tylko te za­kłady, które spełnią odpowiednie warunki i które są zadłużone wo­bec pracowników. Inne typy za­dłużenia nie wchodzą w grę. Co prawda, istnieje wentyl w postaci możliwości uzyskania dotacji, ale środki na dotacje stanowią 5 proc. sumy przeznaczonej na pożyczki. Tymczasem zgodnie z naszym projektem rozszerzono by zakres dostępu do pożyczki także na tych, którzy już uregulowali zobowiąza­nia wobec pracowników, a mieli przede wszystkim zobowiązania cywilnoprawne. Przewidywaliśmy, że za pomocą tych środków obni­żymy zadłużenie szpitali na pozio­mie 30-40 proc. To oczywiście nie załatwia całości sprawy. Co do reszty zobowiązań, przewidujemy po prostu wzrost nakładów pu­blicznych na ochronę zdrowia. - Nie obawia się pan, że dyrekto­rzy zadłużonych placówek, którzy po raz kolejny otrzymają publiczną po­moc, poczują się trochę bezkarni? - To będzie zależało od odpo­wiedniego nadzoru. Jako wice­przewodniczący Komisji Zdrowia w Radzie Warszawy mam okazję przyglądać się szpitalom. Miasto zaczęło je finansować na niespo­tykanym dotąd poziomie. Równo­cześnie Biuro Polityki Zdrowot­nej Urzędu Miasta wprowadziło monitoring wydatkowania tych środków. Moim zdaniem, już wi­dać dyscyplinujące efekty tego monitoringu. Na pewno w skali całego kraju niezbędne jest zwiększenie obecnego poziomu nadzoru. - Jak ocenia pan współpłacenie? - To trudny problem. Na począ­tek nie przewidujemy rozszerza­nia współpłacenie, choć niewąt­pliwie jest elementem dyscyplinu­jącym świadczeniobiorców. W przyszłości nie wykluczamy je­go rozszerzenia na szpitale i świadczenia ambulatoryjne. - Czy uda się pogodzić różnice dotyczące zmian w ochronie zdro­wia, które występują pomiędzy PiS i PO? - Aby komentować różnice, musiałbym wiedzieć, jaki jest pro­gram PO. Jeśli PO będzie się upierać przy systemie ubezpiecze­niowym, to będziemy rozmawiać. Chociaż nie sądzę, że powinno się przywiązywać wielką wagę do sposobu gromadzenia pieniędzy. Ważne jest to, jak się je wydaje. W każdym razie myślę, że na wprowadzenie zmian mamy czas do 1 stycznia 2007 roku. Puls Medycyny z dnia: 2005-05-04
Komentarz (0)

Przychodnia Przyjazna Dziecku

Kategoria: Nowości Utworzono: 06 czerwiec 2005
  • Drukuj
W Polsce wciąż zbyt mało uwagi poświęca się profilaktyce zdrowotnej, dlatego \"Porozumienie Zielonogórskie\" z okazji DNIA DZIECKA organizuje ogólnopolską akcję zdrowotną - \"Przychodnia przyjazna Dziecku\".1-go czerwca praktyki lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej zamienią się w sale zabaw. Mali pacjenci bezstresowo skorzystają także z badań wad postawy, natomiast ich opiekunowie uzyskają informacje o zagrożeniu zakażeniem Hib oraz możliwościach ich zapobiegania. W żłobkach i przedszkolach co trzecie dziecko, choć samo nie choruje, stanowi źródło zakażenia Hib. Bakteria ta może wywoływać szereg groźnych chorób, m.in. zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Jest ona szczególnie niebezpieczna, gdyż nawet 50% szczepów tego drobnoustroju może wykazywać oporność na antybiotyki. Śmiertelność w przypadku zapalenia opon mózgowych wywołanych Hib wynosi około 7%. U połowy chorych występują powikłania neurologiczne (głuchota, ślepota, porażenia kończyn, niedorozwój umysłowy). Choroby tej można jednak uniknąć dzięki szczepieniom. Lekarze rodzinni będą szczepić dzieci bezpłatnie. Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się zapłacić za tę szczepionkę dzieciom z domów dziecka oraz z rodzin wielodzietnych. Medycy z całej Polski zrzeszeni w \"Porozumieniu Zielonogórskim\" uważają, iż szczepienie powinno być dostępne dla wszystkich dzieci. Za pośrednictwem mediów chcielibyśmy poinformować wszystkich rodziców, że mogą ustrzec swoje pociechy przed konsekwencjami zakażenia Hib.
Komentarz (0)

Polacy odkryli kolejny układ planetarny!

Kategoria: Nowości Utworzono: 24 maj 2005
  • Drukuj
Planeta podobna do naszego Jowisza obiega swoją gwiazdę w tysiące lat świetlnych stąd, w galaktycznym dysku Drogi Mlecznej. - Dzięki naszej metodzie - mikrosoczewkowania grawitacyjnego - możemy niedługo wytropić bliźniaka Ziemi - twierdzą polscy badacze.Odkryty układ znajduje się na granicy gwiazdozbiorów Skorpiona i Strzelca, jest oddalony o 15 tys. lat świetlnych od Ziemi w kierunku centrum Drogi Mlecznej. Planeta jest cięższa od Jowisza, ale okrąża swą gwiazdę w podobnej jak on odległości.- Być może są tam też inne planety, już nie tak masywne. Część danych nasuwa nawet takie podejrzenia, ale na razie za wcześnie o tym mówić, bo wymagają one dokładnego sprawdzenia - mówi prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Uniwersytetu Warszawskiego.Nie jest więc wykluczone, że polscy astronomowie natrafili na układ planetarny przypominający nasz własny. Tego na razie nie udało się nikomu dokonać, mimo że w naszej galaktyce znaleziono już blisko 150 układów planetarnych [patrz - http://cfa-www.harvard.edu/planets/]. Jednak niemal wszystkie z tych planet odkryto tylko dlatego, że są bardzo ciężkie i swoją masą zakłócają ruch macierzystej gwiazdy. Ale są one niemal na pewno kulami gazu bez skalistej powierzchni, jak Jowisz czy Saturn.Maleńkich planet podobnych do Ziemi czy Marsa nie potrafimy wykrywać w ten sposób, bo są lekkie jak piórko i ich wpływ na gwiazdę jest niezauważalny, przynajmniej dopóki w kosmos nie polecą lepsze instrumenty pomiarowe.Dlatego w tej chwili tylko metoda, którą posługują się Polacy z zespołu OGLE (ang. skrót od: optyczny eksperyment soczewkowania grawitacyjnego) Uniwersytetu Warszawskiego, umożliwia trafienie na drugą Ziemię. Jak oni to robią?Metoda soczewek i dziubków Pomysł rzucił prof. Bohdan Paczyński, który już w połowie lat 80. zastanawiał się, w jaki sposób wykrywać we Wszechświecie obiekty, które są ciemne - a więc m.in. nigdy nierozpalone gwiazdy (tzw. brązowe karły), gwiazdy całkowicie wypalone albo czarne dziury. One same nie świecą lub świecą słabo, ale mogą zakrzywiać światło innych gwiazd. Jeśli taki ciemny obiekt znajdzie się na drodze promieni świetlnych pomiędzy Ziemią i jakąś odległą gwiazdą, to zgodnie z teorią Einsteina zakrzywi bieg promieni - tak jak w soczewce - i wzmocni blask gwiazdy.Pozostaje więc śledzić mrowie gwiazd na niebie i wypatrywać takich momentów, kiedy jedna z nich nagle pojaśnieje - co będzie oznaczało, że na drodze jej promieni pojawiła się grawitacyjna soczewka. Jeśli taka soczewka składa się z dwóch części - gwiazdy i okrążającej ją planety - to w krzywej zmiany blasku pojawiają się charakterystyczne \"dziubki\". Można po nich - jak zauważył prof. Paczyński - rozpoznać planetę, a nawet oszacować jej masę i odległość od gwiazdy.Co więcej, do takich obserwacji wystarczy niewielki, nawet amatorski teleskop. A jeśli połączymy go z kamerą cyfrową i komputerem - łowy na układy planetarne można całkowicie zautomatyzować. W ten sposób szansa na wielkie odkrycie otworzyła się przed astronomami, którzy - tak jak np. Polacy - nie dysponują na co dzień potężnymi teleskopami.Blaski nad Atacama Warszawscy astronomowie z zespołu OGLE pod wodzą prof. Andrzeja Udalskiego od połowy lat 90. obserwują niebo za pomocą teleskopu w Las Campanas w Chile na pustyni Atacama. Sami napisali program komputerowy, dzięki któremu śledzą na bieżąco jasność 120 milionów gwiazd Drogi Mlecznej. Program alarmuje badaczy, jeśli tylko blask jednej z tych gwiazd zaczyna wzrastać w sposób wskazujący na zjawisko grawitacyjnego soczewkowania.Rocznie naukowcy z zespołu OGLE odkrywają ok. 600 gwiezdnych soczewek (jesteśmy w tym światowymi monopolistami - podkreślają), ale te podwójne - z planetą na okrasę - to prawdziwe rarytasy. Pierwszą znaleziono w 2003 roku. A drugą - dopiero teraz.Alarm rozległ się w chilijskim obserwatorium 17 marca - opowiada prof. Udalski. Polacy natychmiast poinformowali o odkryciu innych astronomów. W obserwacje włączył się m.in. amerykański zespół MicroFUN i międzynarodowe grupy MOA i Planet.Blask gwiazdy wzrósł w ciągu miesiąca ponad stukrotnie. Charakterystyczne odciski palców planety - a więc strzeliste dziubki - pojawiły się 18 i 21 kwietnia. - Byłem wtedy w Chile przy teleskopie i na bieżąco śledziłem te wahania jasności - mówi prof. Udalski. - Na noc przed pojawieniem się pierwszego piku już wiedziałem, że coś się będzie działo. To zjawisko niepowtarzalne, trzeba je bardzo uważnie obserwować. Jeśli coś się źle zrobi, nie ma szansy na poprawienie błędu. To niesamowita przygoda.Gdyby - jak podkreślają polscy astronomowie - w miejscu tego odległego \"Jowisza\" była planeta 300 razy lżejsza, postury Ziemi, to też zostałaby odkryta. - Sygnał był dostatecznie silny i precyzyjnie zmierzony - twierdzą badacze. To dowód na to, że nasza metoda jest gotowa, by odkryć planety podobne do Ziemi znajdujące się w najdalszych zakątkach Wszechświata.Szczegóły:http://arxiv.org/abs/astro-ph/0505451http://ogle.astrouw.edu.pl(www.gazeta.pl)
Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  • Żółta kartka dla Millera
  • Balicki: nowelizacja ustawy zdrowotnej pozwoli na refundację drogich leków
  • Miller: NFZ będzie zawierać trzyletnie kontrakty
  • Dyskusja w ISP - czy pomysły PO i PiS na zdrowie uda się pogodzić?
  • Zmiany w NFZ

Strona 86 z 95

  • Poprzedni artykuł
  • 81
  • 82
  • 83
  • 84
  • 85
  • 86
  • 87
  • 88
  • 89
  • 90
  • Następny artykuł
  • koniec

Najcześciej czytane

  • Dieta w przewlekłej niewydolności nerek
  • Choroba zimnych aglutynin
  • SOMA, PSYCHE I POLIS
  • Przewlekła niewydolność krążenia
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Strona główna
  • Nowości
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Skontaktuj się z nami

Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin

  • 81 748 47 88
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Znajdź nas na Mapie Google
 

dotpay logo   Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Centrum Rozliczeniowego Dotpay

Na górę strony ^ | + powiększ | - pomniejsz | zresetuj
© Wszelkie prawa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców
Komunikaty
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt