Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców logo pz
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

CO SPRAWIA, ŻE JESTEŚMY JACY JESTEŚMY?

Kategoria: Nowości Utworzono: 09 sierpień 2024
  • Drukuj

Azjaci mają skośne oczy, Afrykanie ciemną skórę, a Skandynawowie są zwykle wysokimi, jasnowłosymi osobami. Fakt, że nasz wygląd jest zależny od cech dziedzicznych i że jesteśmy podobni do przodków nie budzi wątpliwości. Dotyczy to nie tylko wyglądy zewnętrznego, ale innych cech. To jacy jesteśmy warunkuje nasz genom czyli zbiór wszystkich genów zawartych w DNA w jakie zostaliśmy wyposażeni. Jednak efekt działania genów nie jest prosty do przewidzenia. Są geny aktywizujące inne geny, ale i takie, które wpływają hamująco. Efekt ostateczny jest wypadkową działania wszystkich genów stanowiących nasz genom. Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, że natężenie aktywności poszczególnych genów jest zależne od czynników środowiskowych. Coraz więcej wiemy o mechanizmach, które wpływają na odczytanie informacji z DNA i o czynnikach środowiskowych, które modyfikują to odczytanie informacji wpływając na aktywność niektórych genów. Ogromnego znaczenia nabiera epigenetyka-nauka zajmująca się zmienną ekspresją genów-czyli tym jak są one odczytywane.
Czynniki środowiskowe uruchamiają procesy modyfikacji odczytu genów, aby zoptymalizować odpowiedź organizmy na panujące warunki. Bodźce środowiskowe pogrupowano według działania na:
1. Czynniki ryzyka (zwiększające prawdopodobieństwo odczytu genów ze skutkiem negatywnym dla organizmu)
2. Czynniki spustowe (wywołujące negatywny dla organizmu odczyt genów).
3. Czynniki ochronne (niosące potencjał do wykorzystania przez współczesną medycynę w zakresie szeroko rozumianej profilaktyki).
Proces modyfikacji odczytu genów zaczyna się w najwcześniejszym stadium życia. W rozwijającym się zarodku dochodzi do wyodrębnienia się komórek nerwowych z całym skomplikowanym systemem białek warunkujących przekazywanie i odbieranie bodźców. Każde zaburzenie tego złożonego układu może skutkować objawami ze strony układu nerwowego, również w postaci zaburzeń psychicznych. Według obserwacji naukowych, zaburzenia układu nerwowego będące odpowiedzią na niektóre czynniki środowiskowe, predysponują do zaburzeń psychicznych na dalszych etapach życia. Raz włączony mechanizm na bardzo wczesnym etapie życia działa i jest niezmienny. Najlepszym przykładem jest proces nowotworowy. Mechanizmu, który zadziałał i zapoczątkowuje niekontrolowane namnażanie się komórek nowotworowych nie da się wyłączyć. Podobnie jest w psychiatrii. Mechanizmy modyfikujące sposób odczytu genów uważa się za ważny element również w zaburzeniach psychicznych, które są wypadkową współdziałania czynników genetycznych i środowiskowych. Są osoby, które mają dużą wrażliwość na stres. Objawia się to burzliwą reakcją na sytuację, której większość ludzi nie uważa za stresująca. U osoby nadwrażliwej drobny stres włącza mechanizmy odpowiadające poważnemu zagrożeniu. Naukowcy dowiedli, że ta reakcja programowana jest na bardzo wczesnym etapie dzieciństwa, lub jeszcze w życiu płodowym, co ważne, bywa też dziedziczona.
Mechanizmy epigenetyczne (kształtujące sposób odczytu genomu) dotyczą całości informacji zawartej w DNA. W związku z tym mają wpływ na kształtowanie się osobowości. Tak może wytworzyć się cecha lęku lub indywidualna wrażliwość na niektóre sytuacje, ale może być tak, że ktoś w sytuacji zagrożenia będzie całkiem niewrażliwy i tak zrodzi się psychopata. Jednak mechanizmy epigenetyczne są bardzo złożone i mogą iść w różnych kierunkach, dlatego w zakresie kształtowania osobowości i zmian psychicznych nie można wyciągać prostych wniosków. Nie mamy też możliwości sterowania tymi mechanizmami. Nie da się zastosować jakiegoś czynnika w życiu płodowym, który pozwoliłby np. zmniejszyć ryzyko depresji. Jednak zaobserwowano, że trauma lub sytuacje stresowe we wczesnym dzieciństwie powodują trwałe zmiany w odczycie genów odpowiedzialnych za reakcję na stres. W konsekwencji zwiększa się podatność na lęk, depresję czy zespół stresu pourazowego. Rozpoznano i naukowo udowodniono konkretne zmiany w genach u osób z depresją czy po próbach samobójczych, które we wczesnym dzieciństwie doświadczyły zaburzeń więzi rodzicielskiej, separacji od matki w okresie okołoporodowym czy zespołu maltretowania. 
Oddzielnym problemem jest udział epigenetyki czyli sposobu odczytu genów w odniesieniu do zachowań grup społecznych a nawet narodowościowych. Jest zbyt mało badań, żeby można było pokusić się o wnioski w tym zakresie. Jednak przeprowadzono badanie populacji mieszkańców Glasgow, którzy mają krótszą średnią życia i znacząco więcej problemów zdrowotnych niż ludność innych ubogich miast Wielkiej Brytanii. Odkryty mechanizm nazwano ”Efektem Glasgow”. Badanie pokazało, że najmniej uprzywilejowane grupy społeczno-zawodowe mieszkańców miasta mają zidentyfikowaną zmianę warunkującą odczyt genomu skutkującą zwiększonym ryzykiem niektórych chorób.
Kolejne badanie nazwane „Zimy głodu” dotyczyło grupy osób cierpiących głód na przełomie 1944 i 1945 roku. Badanie wykazało, że osoby narażone na głód w pierwszym trymestrze ciąży matki miały trwałe zmiany w odczycie genomu skutkujące zaburzeniami metabolicznymi. Ustalono, że ta modyfikacja utrzymuje się w następnych pokoleniach, które nie były narażone na głód.
Badaniom w zakresie reakcji na stres zostały poddane ofiary Holocaustu. Nie stwierdzono, żeby depresja występowała u tych ludzi częściej niż w grupie ogólnej, ale wśród ich potomków pojawiała się znacznie częściej. Przedstawione badanie dowodzi, że środowisko może wpływać na kształtowanie odczytu genomu przez pokolenia.
Prowadzone są badania nad wpływem różnych czynników wpływających na efekt końcowy odczytu naszego genomu. Wiadomo, że dieta , styl życia  narażenie na zanieczyszczenia, palenie papierosów szkodzą nie tylko osobom na nie narażonym, ale ich potomstwu również, a rozmiary szkodliwości bywają większe niż u narażonych bezpośrednio na działanie szkodliwych czynników rodziców.

Małgorzata Stokowska-Wojda

 

 

Komentarz (0)

Rozpoczął się nabór wniosków do Programu FEnIKS. Federacja Porozumienie Zielonogórskie zabiegała o te środki od wielu lat.

Kategoria: Nowości Utworzono: 09 sierpień 2024
  • Drukuj

Informacja prasowa 08.08.2024 r.
Rozpoczął się nabór wniosków do Programu FEnIKS. Federacja Porozumienie Zielonogórskie zabiegała o te środki od wielu lat.
Właśnie ogłoszono termin pierwszego naboru do projektu „Wsparcie podstawowej opieki zdrowotnej (POZ)” w ramach Projektu FEnIKS. 20 sierpnia rozpoczyna się składanie wniosków. Projekt jest skierowany do wszystkich podmiotów wykonujących działalność leczniczą, posiadających umowę z NFZ o udzielenie świadczeń w ramach POZ. 
W pierwszym naborze do podmiotów trafi 180 mln zł na zwiększenie dostępności i efektywności systemu ochrony zdrowia w perspektywie Funduszy Europejskich. Planowana wysokość grantu przyznanego podmiotowi będzie uzależniona od rocznej liczby osób zapisanych do konkretnego POZ na podstawie aktywnej listy pacjentów. Te środki pozwolą poprawić jakość opieki nad pacjentami.
Prezes Federacji PZ Jacek Krajewski mówi o ogromnym sukcesie. 
–  W 2020 roku włączyliśmy się w tworzenie założeń do nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Zespół naszych ekspertów we współpracy z Instytutem Zdrowia i Demokracji przygotował materiał programowy, który zawierał kluczowe postulaty zmian systemowych w POZ. Dokument trafił do Komisji Europejskiej – mówi Jacek Krajewski.
– Zwróciliśmy uwagę m.in. na utrudniony dostęp do świadczeń POZ w rejonach wiejskich oraz na niewystarczające działania z zakresu promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej w stosunku do potrzeb i oczekiwań. To było wiele godzin spędzonych nad przygotowaniem merytorycznych dokumentów, na rozmowach i spotkaniach – mówi Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Z pieniędzy unijnych będzie mógł skorzystać każdy podmiot POZ, który ma podpisaną umowę z NFZ, a także nowo powstające przychodnie. Te środki mogą być przeznaczone na inwestycje. Ważne, by poszerzały ofertę świadczeń: profilaktycznych, diagnostycznych, leczniczych, opieki domowej i środowiskowej w POZ. Każdy podmiot POZ będzie mógł otrzymać środki finansowe na sprzęt medyczny, IT i prace budowlane. 
– Liczę, że dobrze wykorzystamy te fundusze – mówi Tomasz Zieliński. – Cieszę się, że podstawowa opieka zdrowotna ma zapewniony należyty udział w środkach europejskich. Poprawa warunków pracy specjalistów medycyny rodzinnej zawsze była naszym priorytetem i o to zabiegamy od lat. Ponad miliard złotych dofinansowania to ogromny sukces i szansa dla POZ. Dzięki funduszom z Unii Europejskiej będziemy mogli poprawić jakość świadczonych usług.
Z całego programu będzie mogło skorzystać przynajmniej 2 tys. placówek POZ. Wsparcie, jakie otrzyma indywidualna placówka, będzie liczone w setkach tysięcy złotych, bo w sumie na ten Program przeznaczono 1,25 mld zł, ale aż 80 proc. dofinansowania pochodzi z Funduszy Europejskich na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko (FEnIKS) na lata 2021-2027. Pozostała kwota będzie pochodzić z budżetu państwa. 

 

Komentarz (0)

Rażąca nierówność w podziale środków na podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia

Kategoria: Nowości Utworzono: 06 sierpień 2024
  • Drukuj

Informacja prasowa 06.08.2024 r.
Rażąca nierówność w podziale środków na podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia 
Organizacje zrzeszające pracodawców POZ już po raz drugi zwróciły się do Daniela Rutkowskiego, prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT), z apelem o zmianę podziału środków wynikających z rekomendacji nr 48/2024 z 24 maja 2024 r. dotyczącej sposobu lub poziomu finansowania świadczeń opieki zdrowotnej. Według nich decyzja prezesa AOTMiT w sprawie wycen dla POZ wymaga korekty, bo zaproponowane przez agencję środki są niewystarczające, żeby wypłacić personelowi należne im środki podwyżkowe. 
Jednolite stanowisko w tej sprawie wystosowały do prezesa AOTMiT cztery organizacje: Pracodawcy RP, Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia – Porozumienie Zielonogórskie, Związek Pracodawców Opieki Integrowanej Opartej na Wartości SPOIWO oraz Stowarzyszenia IFIC Polska.
– Proponowana wysokość środków pogłębia już trudną sytuację w przychodniach wiejskich i na terenach depopulacyjnych – mówi Jacek Krajewski, prezes FPZ. – Proponowany podział jest nieuczciwy, marginalizujący rolę POZ w systemie opieki zdrowotnej i jest czynnikiem dalej umacniającym odwróconą piramidę świadczeń, co jest w sprzeczności z zadeklarowanymi ostatnio celami strategicznymi Izabeli Leszczyny, minister zdrowia. Proponowany wzrost finansowania na poziomie 5,36 proc. przy podwyżce wydatków NFZ na wszystkie świadczenia opieki zdrowotnej ogółem o 11,09 proc., w żaden sposób nie pokryje kosztów podwyżek płac w POZ.  Aby było to możliwe, należałoby zabudżetować w POZ wzrost na poziomie co najmniej 9 proc. stawki – dodaje Krajewski. I podaje konkretny przykład. – W przychodni wiejskiej, która ma 2329 zadeklarowanych pacjentów, całkowity wzrost wartości umowy od 1 lipca 2024 r. dla pielęgniarki POZ to 668,58 zł. Do pokrycia 10 godzin pracy podmiotu potrzebne są 2 pielęgniarki, których koszt dla pracodawcy wzrósł od 1 lipca łącznie o 1 826,86 zł. Nawet jeśli podmiot, ze stratą na jakości usług, podejmie decyzję o zwolnieniu jednej pielęgniarki, wzrost wartości umowy nie pokryje kosztu jej podwyżki – tłumaczy Krajewski.
– Dodatkowo, w metodologii wyliczeń są brane pod uwagę jedynie formy zatrudnienia na podstawie umowy o pracę – dodaje Tomasz Zieliński, wiceprezes FPZ. – Po uwzględnieniu kontraktów i umów-zleceń, koszty personalne w większości jednostek POZ przekraczają 70–75 proc. budżetu placówek. Duża część personelu jest zatrudniona właśnie w ramach takich umów, zatem pomijanie ich kosztów jest błędem – podkreśla Tomasz Zieliński. – Ustawa przewiduje także wzrost wynagrodzeń dla pracowników administracyjnych, ale w proponowanych wycenach nie uwzględniono kosztów zarządzania w jednostkach POZ. Niezrozumiały jest także brak wzrostu finansowania stawek dodatku kwotowego, wypłacanego za objęcie opieką chorych przewlekle w ramach opieki koordynowanej - dodaje.
Organizacje zrzeszające pracodawców POZ podkreślają, także, że wzrost wydatków na POZ jest inwestycją w zdrowie populacji i budowę odporności systemu, dlatego liczą, że ich apel zostanie wysłuchany, by uniknąć pogłębiania nierówności w dostępie do świadczeń i problemów  w funkcjonowaniu podstawowej opieki zdrowotnej.

 

Komentarz (0)

SZARA EMINENECJA-WĄTROBA

Kategoria: Nowości Utworzono: 29 lipiec 2024
  • Drukuj

SZARA EMINENECJA-WĄTROBA
Wątroba jest narządem szczególnym. Zwykle traktujemy ją jako narząd uczestniczący w trawieniu a dyskomfort po ciężkostrawnym posiłku traktujemy jako objaw nieprawidłowego jej funkcjonowania. Wątroba zaś jest organem wpływającym na cały nasz organizm za pośrednictwem licznych mechanizmów metabolicznych.
Zmiany w wątrobie ściśle powiązane. są z:
1. Otyłością.
2. Cukrzycą typu 2.
3. Zaburzeniami przemiany tłuszczu (przede wszystkim trójglicerydów).
4. Miażdżycą.
5. Chorobami układu sercowo-naczyniowego.
6. I niektórymi zaburzeniami hormonalnymi.
Jako największe zagrożenie dla wątroby postrzegamy wirusowe zapalenie wątroby-chorobę zakaźną. Przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A i typu B dostępne są szczepionki, które mogą nas ochronić przed chorobą. Przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu C szczepień nie ma. Jednak to nie wirusowe zapalenie wątroby jest najczęstszą przyczyną prowadzącą do jej uszkodzenia i powikłań. Tym najpowszechniejszym i bardzo groźnym schorzeniem przewlekłym jest stłuszczenie wątroby. Coraz częściej używa się nazwy niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby z uwagi na nie w pełni wyjaśnione i złożone działanie licznych czynników wpływających na powstanie i rozwój choroby. Szacuje się, że ta przypadłość dotyczy 25% dorosłej populacji na świecie.
Uważa się, że niealkoholowe stłuszczenie wątroby zależy od czynników:
1. Genetycznych.
2. Wieku.
3. Pochodzenia etnicznego.
4. Współistniejących chorób.
5. Stanu metabolicznego.
6. Stosowanej diety.
7. Struktury makrobioty, czyli flory bakteryjnej bytującej w jelitach.
Duża ilość przyczyn składających się na niealkoholową stłuszczeniowa chorobę wątroby i zróżnicowanie natężenia działania czynników sprawczych powoduje, że obraz kliniczny i przebieg choroby jest indywidualnie odmienny u różnych pacjentów i zależny od równowagi i współzależności pomiędzy wieloma czynnikami wpływającymi na jej rozwój.
U podłoża choroby stłuszczeniowej wątroby leży otyłość i zaburzenia metaboliczne. Stłuszczenie wątroby wynika z nagromadzenia się w jej miąższu trójglicerydów. Nadmiar trójglicerydów we krwi powstaje w wyniku diety o nadmiernej wartości kalorycznej. Nadmiar kalorii wiąże się również z nadwagą i otyłością polegającą na narastaniu ilości tkanki tłuszczowej. W pewnym momencie nadmierne gromadzenie zapasów sprawia, że tkanka tłuszczowa przestaje być wydolna jako magazyn energetyczny. W związku z powyższym nadmiar energii w postaci tłuszczu gromadzi się w wątrobie, która nie jest zupełnie do tego przystosowana. W związku z tym dochodzi do zaburzeń różnych szlaków metabolicznych, przede wszystkim wzrostu poziomu glukozy i wzrostu poziomu trójglicerydów we krwi, co czyni metaboliczne błędne koło pogłębiające natężenie zmian. Dodatkowym czynnikiem uszkadzającym miąższ wątroby są hormony tkanki tłuszczowej o właściwościach zapalnych. Przewlekłe zapalenie miąższu wątroby prowadzi do uszkodzeń, a naturalne procesy naprawcze powodują, że prawidłowa tkanka wątrobowa zastępowana jest tkanką włóknistą, która stanowi rodzaj blizn pozapalnych i nie bierze udziału w procesach metabolicznych.
Ze względu na stopień zaawansowania niealkoholowej stłuszczeniowej choroby wątroby wyróżnia się:
1. Stłuszczenie wątroby.
2. Zwłóknienie wątroby.
3. Marskość wątroby.
Oprócz wzrostu zagrożenia cukrzycą, miażdżycą i poważnymi chorobami układu krążenia jak zawał mięśnia serca czy udar mózgu, niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby w znacznym stopniu sprzyja procesom rakotwórczym. Wzrost ryzyka nie dotyczy wyłącznie złośliwego nowotworu wątroby, ale licznych nowotworów wywodzących się z różnych tkanek.
Dla celów rokowniczych najistotniejsze jest rozpoznanie fazy zwłóknienia wątroby, które znacznie zwiększa ryzyko powikłań wątrobowych i pozawątrobowych, zwiększa również ryzyko śmiertelności. Ocenia się, że cukrzyca typu 2 zwiększa ryzyko rozwoju i postępowania zwłóknienia 18 razy, otyłość z BMI≥30 zwiększa to ryzyko 9 razy. Zważywszy, że cukrzyca typu 2 i otyłość często chodzą w parze, ryzyko choroby stłuszczeniowej wątroby i jej zwóknienia rośnie u takich osób wręcz astronomicznie.
Nieprawidłowo funkcjonująca wątroba nie daje wyraźnych burzliwych objawów. Występują zaledwie niecharakterystyczne mało uciążliwe oznaki:
-ogólne złe samopoczucie
-zmęczenie
-zaburzenia koncentracji
-zaburzenia snu 
-brak apetytu
-czasami dyskomfort pod prawym żebrem o charakterze ucisku czy uczucia ciężkości
Najpowszechniejszą metodą rozpoznawania stłuszczenia wątroby jest ultrasonografia narządów jamy brzusznej. Badanie jest nieinwazyjne, łatwo dostępne, ale wykrywa chorobę, kiedy obejmuje ona ponad 20% komórek wątroby. 
Najistotniejszym elementem leczenia stłuszczenia wątroby jest redukcja przyczyny czyli nadmiernej masy ciała. Co ważne, szybka utrata masy ciała nie jest dobra dla wątroby, często nasila jeszcze jej stłuszczenie, podobnie jak ponowny przyrost masy ciała. Dlatego niekorzystne jest stosowanie diet o bardzo niskiej kaloryczności. Najwłaściwsze jest kontrolowanie masy ciała, by nie dopuścić do nadwagi. Jeżeli wskazówka wagi ma tendencje do przesuwania się w niewłaściwym kierunku, łatwiej zredukować 2 nadmiarowe kilogramy niż 20. Jak zawsze największe korzyści odnosimy z profilaktyki. 

Małgorzata Stokoowska-Wojda

 

 

 

 

 

 

Komentarz (0)

Co z wystawianiem ponownych recept? Ministerstwo Zdrowia uchyla się od wiążącej odpowiedzi. Czy i tym razem odpowiedzialność spadnie na lekarzy?

Kategoria: Nowości Utworzono: 23 lipiec 2024
  • Drukuj

Wrocław, 22.07.2024 r.  

Informacja prasowa
Co z wystawianiem ponownych recept? Ministerstwo Zdrowia uchyla się od wiążącej odpowiedzi. Czy i tym razem odpowiedzialność spadnie na lekarzy?  
Do gabinetów lekarzy POZ codziennie trafiają pacjenci, którzy proszą o ponowne wystawienie recepty na lek refundowany. Do tej pory, w trosce o zdrowie swoich pacjentów, lekarze POZ wystawiali kolejną refundowaną receptę, a nie ze 100 proc. odpłatnością. Teraz obawiają się, że w wyniku kontroli mogą być za to ukarani. Federacja Porozumienie Zielonogórskie dwukrotnie zwracała się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o wiążącą opinię w tej sprawie. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia dwukrotnie uchylili się od konkretnej odpowiedzi. Sprawa nie jest ani błaha, ani incydentalna, bo takich losowych sytuacji jest bardzo wiele. 
– Wpada do mnie zdenerwowany pacjent i mówi: „Panie doktorze, zgubiłem receptę. A leki mi się skończyły, co robić? – mówi Marek Twardowski, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, lekarz rodzinny w Nowej Soli. 
 – Przybiega do poradni syn starszej pacjentki i mówi, że mama przez przypadek wrzuciła do kosza pudełko z lekami, zamiast z pustymi opakowaniami. No i jest kłopot co dalej – dodaje Tomasz Zieliński, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, lekarz rodzinny na Lubelszczyźnie. 
Przykłady można mnożyć, jest ich wiele, ale najważniejsze, co dalej powinien zrobić lekarz, do którego po pomoc zwraca się pacjent. 
 – Do tej pory wystawiałem ponowną receptę refundowaną. Wierzę swojemu pacjentowi, któremu zdarzyła się taka sytuacja. Ale teraz obawiam się, że w przypadku kontroli zostanę za to ukarany. Urzędnik będzie mniej empatyczny i nie zaakceptuje tłumaczenia chorych. I wtedy, może po latach, dowiem się, że powinienem w takich sytuacjach wypisywać leki na 100 proc. odpłatności – mówi Tomasz Zieliński, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, lekarz rodzinny na Lubelszczyźnie. 
Ponieważ wielokrotnie zdarzały się niejednoznaczne pod względem prawnym sytuacje, i za każdym razem konsekwencje finansowe ponosili lekarze, w trosce o bezpieczeństwo medyków Federacja Porozumienie Zielonogórskie dwukrotnie zwracała się w tej kwestii do Ministerstwa Zdrowia. Za każdym razem odpowiedzi były co najmniej…zaskakujące. A już na pewno niesatysfakcjonujące lekarzy rodzinnych.  
– Z punktu widzenia lekarza POZ odpowiedź Ministerstwa Zdrowia jest nie do przyjęcia. Czytamy ją mniej więcej tak: „róbcie, jak uważacie, a w razie kontroli to urzędnik podejmie decyzję czy dobrze zrobiliście, czy też źle i nałoży na was karę”. Oznacza, że za kilka lat NFZ może przeprowadzić kontrole i wtedy się okaże, że lekarz musi zwracać pieniądze i jeszcze dostanie karę. To niedopuszczalne, żeby na nas zrzucać odpowiedzialność – mówi Marek Twardowski. 
Podobnego zdania są inni przedstawiciele Federacji Porozumienie Zielonogórskie. 
 – Jako lekarze widzimy problem pacjentów. Pomagając im, powinniśmy wystawić w takich sytuacjach recepty refundowane. Ale z punktu widzenia naszego, lekarzy, bezpieczeństwa – musimy wystawiać je z odpłatnością 100 proc. Brak podjęcia przez Ministerstwo Zdrowia działań zmierzających do ochrony lekarza w sytuacjach, kiedy pomaga pacjentowi, zmusza nas do restrykcyjnego przestrzegania zasady, że wszystkie wątpliwości rozstrzygać należy na niekorzyść pacjentów – mówi Tomasz Zieliński. 
W piśmie z Ministerstwa Zdrowia, pod którym podpisuje się Marek Kos, podsekretarz stanu w MZ, ze zdziwieniem czytamy m.in., że „minister zdrowia nie jest właściwym organem w zarówno w kwestii badania nieprawidłowości, jak i nakładania kar wynikających z ich stwierdzenia”.
– Przecież NFZ, który przeprowadza kontrole m.in. lekarzy POZ, podlega ministrowi zdrowia. To Ministerstwo Zdrowia nadzoruje prace NFZ, więc uchylanie się od odpowiedzialności w tej kwestii i brak komentarza jest co najmniej niezrozumiałe – ocenia Marek Twardowski, który w latach 2007- 2010 pełnił funkcję podsekretarza stanu w MZ i odpowiadał wtedy za politykę lekową resortu.

 

Komentarz (0)

PACJENCI MALI I DUZI

Kategoria: Nowości Utworzono: 23 lipiec 2024
  • Drukuj

Oczywistym jest, że każde doświadczenie, które jest udziałem małego Jasia wpływa na to, jak zostanie ukształtowany Jan i jak będzie funkcjonował. Ta zasada dotyczy również zdrowia. Klasycznym przykładem jest ospa wietrzna popularnie nazywana „wiatrówką”. Wirusowa choroba wieku dziecięcego o bardzo dużej zakaźności i konsekwencjach, z których rodzice nie zdają sobie sprawy. Powszechnie uważa się, że każde dziecko musi przebyć tę łagodną chorobę. Żeby mieć ją „z głowy” rodzice organizują „ospa party”, na które zapraszają chore na ospę dziecko, by ich własna pociecha zaraziła się, przechorowała i tym samym miała za sobą „obowiązkowy” punkt programu dzieciństwa. Jakże mylne jest przeświadczenie o niegroźnym charakterze choroby. Przebieg ospy wietrznej to nie tylko pojawiające się na skórze pęcherzyki z czasem zmieniające się w strupki, a uciążliwością ospy wietrznej nie jest wyłącznie gorączka i swędzenie związane ze zmianami skórnymi.
Ospa wietrzna to choroba, która może sprawić małemu pacjentowi poważne kłopoty, jeżeli wystąpią powikłania:
1. Do najczęstszych powikłań ospy wietrznej należą wtórne bakteryjne zakażenia skóry. Dotyczą najmłodszych dzieci. Zakażenia bakteryjne mogą mieć bardzo zróżnicowany charakter:
     - nacieku zapalnego
     - ropnia
     - ropowicy skóry
     - a nawet martwiczego zapalenia powięzi
    Bakteryjne zakażenie skóry w przebiegu powikłanej ospy wietrznej może skończyć się
     - ciężkim bakteryjnym zapaleniem płuc, czasem z ropniakiem opłucnej
     - a nawet sepsą
2. Pęcherzyki charakterystyczne dla ospy wietrznej nie są zarezerwowane dla skóry. Mogą pojawić się na błonie śluzowej jamy ustnej. Drażnienie podczas jedzenia jest tak uciążliwe, że dziecko przestaje jeść i pić. Zważywszy, że choroba przebiega z gorączką lub stanem podgorączkowym szybko może dojść do odwodnienia, zwłaszcza u maluchów.
3. Wirus ospy wietrznej ma powinowactwo do tkanki nerwowej, co warunkuje zagrożenie powikłaniami neurologicznymi:
     - zapaleniem móżdżku z ostrą ataksją móżdżkową, która polega na kompletnej niezborności ruchowej i objawia się tym, że dziecko nagle przestaje mówić i chodzić.
     - zapaleniem mózgu.
Jeżeli Jasiowi uda się przechorować ospę wietrzną i uniknąć wczesnych powikłań, nie oznacza to, że definitywnie pozbył się „wiatrówkowych” problemów. Wirus ospy wietrznej nie opuszcza organizmu. W postaci utajonej zostaje w tkance nerwowej. Przyczajony czeka na sprzyjające okoliczności, prowadzące do obniżenia odporności organizmu, by uaktywnić się pod postacią półpaśca. Każda osoba, która doświadczyła ospy wietrznej jest narażona przez całe swoje życie na półpasiec. Wystarczy osłabienie organizmu w postaci przeciążenia fizycznego, umysłowego, przebytej ciężkiej choroby, by wirus wypełzł z ukrycia i dołożył Janowi problem w postaci półpaśca.
Półpasiec u 75% pacjentów zaczyna się bólem. Lokalizacja bólu jest różna, ale zawsze dotyczy jednej połowy ciała (prawej albo lewej). W następnej kolejności występują zmiany skórne podobne jak w ospie wietrznej. Najpierw mają charakter rumieniowych plam, potem pojawiają się pęcherzyki wypełnione surowiczym płynem, później krosty, z których w kolejnych dniach tworzą się nadżerki, owrzodzenia, a w końcu strupy. W odróżnieniu od zmian skórnych w przebiegu ospy wietrznej, które nie zadrapane i nie powikłane infekcją bakteryjną goją się bez pozostawienia blizn, te półpaścowe mogą zostawić przebarwienia i blizny. Półpasiec może zająć błonę śluzową jamy ustnej i tam też mogą wystąpić zmiany podobne jak na skórze. Bólowi i zmianom skórnym może towarzyszyć gorączka, osłabienie, złe samopoczucie, zmęczenie i ból głowy.
Zmiany skórne i ból w przebiegu półpaśca najczęściej dotyczy jednej strony tułowia. Jednak bywają postacie choroby, które skutkują dużymi problemami:
1. Półpasiec uszny-obejmuje skórę małżowiny usznej okolicę za małżowiną, przewód słuchowy i błonę bębenkową. Półpasiec uszny może spowodować utratę słuchu, porażenie nerwy twarzowego po tej stronie, zawroty głowy i oczopląs.
2. Półpasiec oczny-obejmuje skórę czoła i powiek, spojówki i rogówkę. Może doprowadzić do owrzodzenia rogówki, jej uszkodzenia a w konsekwencji upośledzenia widzenia.
3. Półpasiec rozsiany-zmiany skórne obejmują całą skórę. Najczęściej występują u pacjentów z chorobą hematologiczną.
4. Półpasiec nawrotowy-dotyczy 1-6% przypadków. Jest to sytuacja, kiedy półpasiec wystąpił drugi raz u tej samej osoby, najczęściej ma to miejsce w przypadku zaburzeń odporności lub choroby nowotworowej.
W wymienionych szczególnych postaciach półpaśca istnieją wskazanie do dożylnego leczenia przeciwwirusowego w warunkach szpitalnych.
Zachorowanie na półpasiec może skutkować groźnymi powikłaniami:
1. Zapaleniem opon mózgowych.
2. Zapaleniem mózgu.
3. Zapaleniem rdzenia kręgowego.
4. Udarem mózgu.
5. Martwiczym zapaleniem siatkówki.
6. Zapaleniem spojówek, rogówki, błony naczyniowej oka i nerwu wzrokowego.
7. Nadkażeniem bakteryjnym zmian skórnych.
8. Świądem, bliznami i przebarwieniami na skórze.
9. Nerwobólem popółpaścowym. Jest to szczególnie uciążliwa dolegliwość występująca według niektórych publikacji nawet u połowy osób z półpaścem, a ryzyko tego powikłania rośnie z wiekiem. Problem polega na utrzymywaniu się uporczywego bólu zajętej przez chorobę okolicy co najmniej przez 90 dni po ustąpieniu zmian skórnych. Czasami ból trwa latami.
W odróżnieniu od ospy wietrznej ryzyko zakażenia się wirusem ospy wietrznej od chorego na półpasiec istnieje ale jest niskie.
Najlepszym sposobem ochrony przed kłopotami jest profilaktyka. Zaszczepienie małego Jasia przeciwko ospie wietrznej spowoduje, nie będzie narażony na powikłania choroby, a że duży Jan nie poniesie ryzyka zachorowania na półpasiec. Szczepionka przeciwko ospie wietrznej nie znajduje się w obowiązkowym kalendarzu szczepień, jest szczepieniem zalecanym i szczepionkę należy kupić. Warto się zastanowić czy nie będą to lepiej zainwestowane pieniądze niż zorganizowanie „ospa party”. Jeżeli Jaś nie został zaszczepiony przeciwko ospie wietrznej, od niedawna jest dostępna szczepionka przeciwko półpaścowi, którą można ochronić dorosłego Jana. Szczepienie przewiduje dwie dawki i jest przewidziane dla osób od 50-roku życia jako grupy szczególnie narażonej oraz osób w wieku 18 lat i starszych, u których istnieje zwiększone ryzyko zachorowania na półpasiec. 

Małgorzata Stokowska-Wojda

Komentarz (0)

Chrońmy się przed upałami. Skrajnie wysokie temperatury zagrażają naszemu życiu i zdrowiu

Kategoria: Nowości Utworzono: 11 lipiec 2024
  • Drukuj

35 stopni w cieniu? Taka pogoda od kilku dni panuje w Polsce. Skrajnie wysokie temperatury mamy już o godzinie 9 rano! Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, dlatego łatwo popełnić błędy, które mogą odbić się na naszym zdrowiu. Jak radzić sobie z upałami i jak dbać o dzieci oraz seniorów, którzy są najbardziej narażeni na negatywne skutki wysokich temperatur? Oto kilka wskazówek od ekspertów – specjalistów medycyny rodzinnej z Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Nigdy dość powtarzania zasad, które mogą uratować nasze zdrowie, a nawet życie.

 

Upały nie są obojętne dla naszego organizmu. Badania naukowców udowodniły, że skrajnie wysokie temperatury zwiększają ryzyko udarów oraz mogą zaburzać pracę układu odpornościowego. Zmiana klimatu zachodzi na naszych oczach, a upały mogą występować coraz częściej. Najbardziej narażone są osoby starsze, które często są obciążone wieloma chorobami.

 

– Seniorzy popełniają wiele błędów. Często wychodzą z domu w porach najwyższych temperatur, szczególnie dotyczy to działkowców – mówi Małgorzata Stokowska-Wojda, lekarka rodzinna, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Starsi ludzie piją mało wody, często nie odczuwają pragnienia. Kiedy mówię, że trzeba wypijać co najmniej 2-3 litry wody dziennie, mówią, że to niemożliwe. A przecież odwodnienie organizmu może prowadzić do ostrej niewydolności nerek. Kilka dni temu właśnie z tego powodu wezwano mnie do pacjenta – dodaje. Konieczna jest kontrola ilości wody, którą wypijamy dziennie. Najlepiej nalewać wodę do litrowych butelek i z nich pić, aby wiedzieć, ile wody dostarczyliśmy organizmowi.

 

Kolejną grupą społeczną narażoną podczas upałów są dzieci. One również muszą dużo pić i nie powinny przebywać na słońcu między godziną 11 a 16, ponieważ wtedy temperatury są najwyższe i ekspozycja na słońce jest najgorsza.

 

 – Konieczne jest stosowanie kremów z wysokim filtrem. Nawet jeśli nie planujemy przebywać na słońcu bezpośrednio, powinniśmy regularnie smarować nasze dzieci takimi kremami co 2-3 godziny. My również powinniśmy dbać o odpowiednią ochronę przed słońcem" - zaleca dr Agata Sławin, lekarka rodzinna i ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Jest kilka zasad, które należy przestrzegać i które powinny być dla nas nawykiem. Podczas upałów nie powinniśmy pić bardzo zimnych napojów. Może to łatwo prowadzić do stanów zapalnych gardła, a ponadto jest obciążeniem dla rozgrzanego organizmu. Ważne jest dostarczanie organizmowi wody z elektrolitami, aby utrzymać odpowiednią równowagę fizjologiczną. Należy unikać spożywania alkoholu – zarówno mocnych trunków, jak i piwa. Najlepszym sposobem na ugaszenie pragnienia jest picie wody. Nigdy nie należy spać na słońcu, ponieważ grozi to udarem. Najlepiej chronić skórę przed promieniami UV poprzez noszenie długich rękawów i spodni, a odkryte partie ciała smarować kremem z filtrem. Jeśli przebywamy na zewnątrz w czasie upału, warto szukać zacienionych miejsc do odpoczynku – dodaje dr Sławin.

Komentarz (0)

CUKRZYCA KONTROLOWANA

Kategoria: Nowości Utworzono: 27 czerwiec 2024
  • Drukuj

CUKRZYCA KONTROLOWANA

Kontrola jest słowem, które nie kojarzy się pozytywnie. Przywodzi na myśl nieprzyjemne procedury, przymus poddania się kontroli, a starsi z nas pamiętają jak przed laty w słuchawce telefonu rozlegał się głos z formułą "Rozmowa kontrolowana". Szczególnym rodzajem kontroli jest kontrola choroby przewlekłej, w tym cukrzycy. Dobrze kontrolowana cukrzyca oznacza, że to my mamy nad nią kontrolę, a nie odwrotnie. Skuteczna kontrola sprawia, że mimo choroby, mamy niskie ryzyko jej powikłań co wybitnie poprawia nasze bezpieczeństwo zdrowotne i komfort życia.
Kontrolowanie cukrzycy to możliwość kontrolowania poziomu glukozy we krwi. Jest to niezbędna informacja pozwalająca dobrać właściwe leczenie, zapobiegać zarówno niedocukrzeniom jak i nadmiernie wysokim poziomom glukozy. Każda osoba zmagająca się z cukrzycą jest obeznana z używaniem glukometru i techniką pomiaru glukozy za pomocą kropli krwi po ukłuciu palca ręki. Osobom, które są leczone z powodu cukrzycy typu 2 lekami doustnymi zwykle wystarcza standardowe badanie za pomocą glukometru. Jednak dla tych, którzy leczeni są insuliną podawaną kilka razy dziennie przy pomocy pena, albo przez osobistą pompę insulinową pomiary wiążące się z koniecznością kilku ukłuć palca dziennie są bardzo uciążliwe. Od kilku lat również na polskim rynku funkcjonują systemy pozwalające monitorować poziom glukozy oszczędzając palce.
Dwa najpopularniejsze rodzaje systemów monitorowania poziomu glukozy wykorzystują pomiar poziomu glukozy w płynie tkankowym albo metodę skanowania.
Systemów opartych na pomiarze glukozy w płynie tkankowym
jest kilka rodzajów wytwarzanych przez różnych producentów. Niektóre są kompatybilne z pompami insulinowymi, inne działają samodzielnie. W skład systemu wchodzi sensor połączony z nadajnikiem, który przesyła pomiary do odbiornika. Sensory mogą być naklejane na skórę. Działają od 7 do 14 dni, w zależności od rodzaju produktu. Po upływie czasu przewidzianego na użytkowanie należy zużyty sensor zastąpić nowym. Jest również typ sensora wszczepianego pod skórę, który działa przez ok. pół roku. Pomiar glukozy wykonany przez sensor za pomocą nadajnika przesyłany jest do odbiornika, którym może być specjalny czytnik lub smartfon z zainstalowaną aplikacją. System przesyła pomiary co 5 minut. Jednocześnie system wyposażony jest w alarm, który ostrzega użytkownika zarówno w przypadku niedocukrzenia jak i nadmiernie wysokiego poziomu glukozy.
Systemy oparte na skanowaniu również wykorzystują sensory. Najpopularniejszy na polskim rynku system wyposażony jest w sensory, które wszczepia się pod skórę na tylnej części ramienia za mocą aplikatora, który znajduje się w zestawie. Zaaplikowany sensor należy aktywować telefonem z zainstalowaną aplikacją. Po pierwszym uruchomieniu, które trwa 60 minut, użytkownik otrzymuje pomiar glukozy. Aby sprawdzić pomiar glukozy należy zeskanować sensor. Polega to na zbliżeniu czytnika lub telefonu na odległość kilku centymetrów od sensora i wykonaniu skanu. Do użytkowania tego sposobu pomiaru glukozy pacjent powinien posiadać telefon z zainstalowanym modułem NCF umożliwiającym skanowanie i modułem Bluetooth, aby otrzymywać alarmy. Ten system również wysyła powiadomienia o wysokim i niskim stężeniu glukozy, a także o utracie połączenia. Nie wszystkie telefony współpracują z systemem, ale producent podaje listę tych, które można wykorzystać.
W obydwu rodzajach systemów monitorowania poziomu glukozy oprócz pojedynczych wyników pomiarów chory otrzymuje wykres z czasu do kilku godzin przed pomiarem, a także przewidywany trend zmiany poziomu glukozy oszacowany na podstawie kilku ostatnich pomiarów. 
Stwierdzono, że zastosowanie systemów monitorowania poziomu glukozy w znakomity sposób chroni przed niedocukrzenie, znacznie redukując ich ilość. Jest to szczególnie istotne u pacjentów, którym zdarza się to w godzinach nocnych. Ponadto pozwala lepiej kontrolować cukrzycę, co w bezpośredni sposób przekłada się na redukcję ryzyka powikłań i poprawę jakości życia.
Mimo wielu zalet systemy monitorujące mają jedną wadę-jest nią koszt, a refundacja nie obejmuje wszystkich chorych na cukrzycę. Mogą z niej skorzystać dzieci, kobiety w ciąży i połogu, osoby powyżej 18 roku życia leczone minimum 3 wkłuciami insuliny oraz osoby niewidome i niedowidzące z cukrzycą przyjmujące insulinę.

Małgorzata Stokowska-Wojda

 

Komentarz (0)

Opieka koordynowana pomaga lekarzom POZ w leczeniu diabetyków

Kategoria: Nowości Utworzono: 27 czerwiec 2024
  • Drukuj

Opieka koordynowana pomaga lekarzom POZ w leczeniu diabetyków

W Polsce jest około 3,5 miliona osób chorych na cukrzycę, z czego około 1/3 z tych osób – czyli ponad 1 milion – jest niezdiagnozowanych. Oznacza to, że co jedenasta osoba w Polsce choruje na cukrzycę. Chorobę śmiertelnie groźną. Szacuje się, że to stanowi to ponad 9 proc. populacji. Sytuację może poprawić opieka koordynowana, która pozwala lekarzom POZ pilotować pacjentów lepiej niż w poradniach diabetologicznych. 27 czerwca obchodzimy Dzień Walki z Cukrzycą.  
Cukrzyca to poważna, wielonarządowa choroba, która charakteryzuje się hiperglikemią – podwyższonym poziomem cukru we krwi. To z kolei wynika z defektu produkcji lub działania insuliny. Przewlekła hiperglikemia uszkadza funkcje wielu narządów. W cukrzycy najgroźniejsze są właśnie powikłania. 
– Boimy się powikłań, które są dramatyczne. Choroba się rozwija i nie daje o sobie znać. Podwyższony cukier i cholesterol nie bolą, a cukrzyca – jak mówimy potocznie – lubi się z miażdżycą. Jest duże zagrożenie tą chorobą – mówi Małgorzata Stokowska-Wojda, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie, lekarka rodzinna w Łaszczowie. 
Pani doktor wymienia długą listę powikłań cukrzycowych – niewydolność nerek, stopa cukrzycowa prowadząca nawet do amputacji, retinopatia cukrzycowa – czyli ślepota, uszkodzenie stawów, nerwów, trudne do leczenia rany, otyłość, nadciśnienie. I to nie wszystko – również choroby układu krążenia, takie jak choroba niedokrwienna serca, zawał mięśnia sercowego i udar mózgu. 
– Najgorsze jest to, że tych powikłań cofnąć się nie da, można zwolnić tempo rozwoju choroby, ale konieczny jest współudział w leczeniu cukrzycy pacjenta. Wtedy można walczyć o wyrównanie poziomu cukru poprzez wprowadzenie odpowiedniej diety, ruchu i dbanie o wagę ciała – dodaje Małgorzata Stokowska-Wojda. 
Wiele możliwości daje lekarzom POZ opieka koordynowana. Lekarze mają do dyspozycji nie tylko badania diagnostyczne, ale właśnie edukację – 6 godzin edukacji i 3 godz. edukacji specjalistycznej – dietetycznej. I najważniejsze – lekarz POZ, jeśli jest taka potrzeba, może umawiać się na wizytę ze swoim pacjentem nawet co 2-3 tygodnie. W poradniach specjalistycznych, do których chorzy mają trudny dostęp ze względu na wielomiesięczne kolejki, nie ma takiej możliwości. A w przypadku cukrzycy najważniejsza jest systematyczna edukacja.
– Mówimy o zbawiennym ruchu, aktywności fizycznej. Uczymy, jak używać glukometru, co jest ważne i co pomaga chorym, na co muszą zwracać uwagę, np. wybierając się w góry i planując większy wysiłek – podkreśla lekarka i cytuje amerykańskiego diabetologa Elliota Joslina –"Chorzy na cukrzycę wiedzący najwięcej żyją najdłużej".

 

Komentarz (0)

Pracodawcy POZ wnioskują o korektę zaproponowanych przez AOTMIT wycen

Kategoria: Nowości Utworzono: 26 czerwiec 2024
  • Drukuj

Organizacje zrzeszające pracodawców POZ wnioskują o korektę zaproponowanych przez AOTMIT wycen związanych z obligatoryjnym wzrostem wynagrodzeń. Ich zdaniem zaproponowane przez agencję środki są niewystarczające, żeby wypłacić personelowi należne im środki podwyżkowe. Pismo w tej sprawie trafiło do Izabeli Leszczyny, minister zdrowia, Daniela Rutkowskiego, prezesa AOTMiT oraz Filipa Nowaka, prezesa NFZ. W ocenie autorów petycji metodologia opisana w Raporcie w sprawie zmiany sposobu lub poziomu finansowania świadczeń opieki zdrowotnej (…) posiada błędy merytoryczne w zakresie szacowania kosztów kwoty podwyżek dla POZ – w ich opinii niejasny jest dobór podmiotów, od których pozyskano dane (ich liczba i rodzaj).

„Stanowczo protestujemy przeciwko rażącej nierówności w podziale środków podwyżkowych, wynikającej najprawdopodobniej z błędów metodologicznych. Rekomendacja wskazuje na podwyżkę o 5,36 proc. stawki kapitacyjnej podstawowej opieki zdrowotnej, przy podwyżce wydatków Narodowego Funduszu Zdrowia na wszystkie świadczenia opieki zdrowotnej ogółem o 11,09 proc.”  – czytamy we wspólnym dokumencie Związku Pracodawców Opieki Integrowanej Opartej na Wartości SPOIWO, Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie oraz Stowarzyszenia IFIC Polska. Pismo jest reakcją na zatwierdzone 24 maja 2024 r. przez prezesa AOTMiT rekomendacje nr 48/2024 w sprawie zmiany sposobu lub poziomu finansowania świadczeń opieki zdrowotnej.

Zdaniem środowiska POZ metodologia opisana w Raporcie w sprawie zmiany sposobu lub poziomu finansowania świadczeń opieki zdrowotnej (…) posiada błędy merytoryczne w zakresie szacowania kosztów kwoty podwyżek dla POZ – niejasny jest dobór próby podmiotów, od których pozyskano dane (ich liczba i rodzaj).

„Wynikający z przepisów wzrost wynagrodzeń to 12,76 proc. Przeciętne koszty osobowe w większości POZ to ok. 70 proc. budżetu placówek, wzrost stawki kapitacyjnej w wysokości 5,36 proc. nie pozwoli na sfinansowanie wymaganych podwyżek. Zatem zmiana stawki kapitacyjnej powinna wynosić 9,1 proc.”. Domagamy się skorygowania błędów w metodologii i przeprowadzenia poprawnych wyliczeń niedyskryminujących POZ.  W obecnym kształcie podział jest nieuczciwy, marginalizujący rolę POZ w systemie opieki zdrowotnej i będzie czynnikiem dalej umacniającym odwróconą piramidę świadczeń. Położenie nacisku na wzrost kosztów szpitalnych utrwala nieeuropejskie zasady organizacji świadczeń i lobby szpitalne” – czytamy w piśmie.

Autorzy listu zwracają także uwagę, że „przywracanie właściwych proporcji piramidy świadczeń jest jednym z zadeklarowanych ostatnio celów strategicznych Ministerstwa Zdrowia.  Reforma wdrażająca koordynowaną opiekę zdrowotną wprowadziła mierzalne cele i wyższą jakość usług, które coraz więcej placówek chce oferować swoim pacjentom. Wyższa jakość wymaga adekwatnej wyceny, powiązanej ze sprawozdawczością, a niezrozumienie tej kwestii prezentowane w podejściu do wycen rozczarowuje i umacnia wieloletnią tradycję oszczędzania na pacjentach celem „optymalizacji” kosztów. Równocześnie, mając na uwadze efektywność wydatkowanych środków publicznych oraz poprawę budowy wartości systemowej w podstawowej opiece zdrowotnej, zwracamy się z prośbą o kontynuowanie reform w tym zakresie, jak mapowanie potrzeb populacji ze względu na jej specyfikę, stosowania adekwatnych do niej wskaźników wykonania usług i diagnostyki, premiowania osiągania efektów populacyjnych. W przygotowanym do tego systemie wzrost wydatków na POZ jest inwestycją w zdrowie populacji i budowę odporności systemu”.

Federacja PZ

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  • W SAM RAZ
  • Nie lekceważmy kleszczy. Mogą przenosić śmiertelnie groźne choroby
  • DZIEŃ DZIECKA
  • Piękno i zdrowie
  • Panie doktorze, ja tylko po receptę…

Strona 5 z 95

  • Poprzedni artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • Następny artykuł
  • koniec

Najcześciej czytane

  • Dieta w przewlekłej niewydolności nerek
  • Choroba zimnych aglutynin
  • SOMA, PSYCHE I POLIS
  • Przewlekła niewydolność krążenia
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Strona główna
  • Nowości
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Skontaktuj się z nami

Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin

  • 81 748 47 88
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Znajdź nas na Mapie Google
 

dotpay logo   Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Centrum Rozliczeniowego Dotpay

Na górę strony ^ | + powiększ | - pomniejsz | zresetuj
© Wszelkie prawa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców
Komunikaty
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt