Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców logo pz
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
    • Projekt 9.6 - Wsparcie zdrowego i aktywnego starzenia się
  • Kontakt

BO CHOLERA TO NIE TYLKO BRZYDKIE SŁOWO…

Kategoria: Nowości Utworzono: 20 lipiec 2016
  • Drukuj

…ale również zakaźna choroba biegunkowa wywołana przez bakterię zwaną przecinkowcem cholery. Ponad 90% wszystkich zachorowań na cholerę ma miejsce w Afryce. W Azji najwięcej zachorowań występuje w Indiach. W krajach europejskich odnotowuje się pojedyncze przypadki tzw. zachorowań zawleczonych czyli przywiezionych z obszarów, w których cholera występuje często.

W związku z tym, że cywilizacja relatywnie skraca odległości, a wycieczka turystyczna na inny kontynent staje się powszechnym sposobem spędzania urlopu, warto wiedzieć co nieco o cholerze, żeby nie przywieźć jej z wakacji razem z egzotycznymi pamiątkami.

Przecinkowiec cholery jest wydalany przez osobę chorą z kałem, znajduje się także w wymiocinach. Zarażenie ma miejsce drogą pokarmową najczęściej przez wypicie zakażonej wody lub spożycie zanieczyszczonej żywności. Można także zachorować jedząc surowe lub niedogotowane owoce morza, głównie skorupiaki - kraby, krewetki, odławiane w przybrzeżnych wodach.

Od wniknięcia do organizmu przecinkowca cholery do wystąpienia pierwszych objawów mija od kilkunastu godzin do 5 dni, przeważnie 2-3 dni. Chorobę charakteryzuje nagły początek i gwałtowny przebieg bez gorączki. Ciężkość objawów może być różna. Dominującym objawem jest biegunka, bez bólów brzucha. Stolce szybko tracą kałowy charakter i specyficzny zapach, stają się wodnisto-ryżowate, wydalane są bez parcia zwykle w ilości kilku, kilkunastu i więcej litrów na dobę. Biegunce często towarzyszą obfite wymioty bez nudności. Masywna utrata płynów i elektrolitów prowadzi do znacznego odwodnienia. Skóra traci elastyczność, błona śluzowa jamy ustnej jest sucha, głos staje się ochrypły, oczy wpadnięte, zapadnięte policzki. Występują kurczowe bóle mięśni, kwasica, może dojść do zapaści. Bez uzupełnienia kroplówką utraconych płynów oraz soli stan chorego pogarsza się z godziny na godzinę. Śmiertelność wśród nieleczonych sięga 50%, wśród prawidłowo leczonych około 1 %.

Znacznie częstsze niż opisana typowa postać cholery to zachorowania nietypowe ( 90% przypadków). Mogą przypominać  zatrucie gronkowcowe, lub przebiegać w sposób poronny (czyli bardzo łagodny) wyłącznie z biegunką, zwłaszcza u dzieci. Przecinkowce cholery są wydalane z kałem przez cały okres choroby i przeważnie kilka dni po ustąpieniu objawów, niekiedy stan ten utrzymuje się przez kilka miesięcy. Często występuje zakażenie bezobjawowe. Polega ono na tym, że osoba u której nie stwierdza się objawów choroby wydala z kałem przecinkowca cholery i może stanowić źródło zakażenia dla innych.

Leczenie osób chorych na cholerę odbywa się w warunkach szpitalnych, gdzie uzupełnia się niedobory płynów i elektrolitów oraz podaje antybiotyki.

Aby ustrzec się zachorowania, należy przestrzegać podstawowych zasad higieny: myć ręce, pić wyłącznie przegotowaną wodę i spożywać ugotowane uprzednio potrawy, zwłaszcza owoce morza. Uwaga na egzotyczne owoce!!!

Istnieje szczepionka przeciwko cholerze, ale nie jest ona zarejestrowana w Polsce. Nie zalecane są masowe szczepienia osób wyjeżdżających za granicę i żaden kraj nie wymaga szczepień przeciwko cholerze.

Liczba krajów, w których występuje cholera sukcesywnie się zmniejsza. Ma to związek przede wszystkim z chlorowaniem wody, co czyni ją bezpieczną, ale przed wyjazdem w egzotyczne miejsca pamiętajmy, by pić wodę kupioną w szczelnie zamkniętej butelce i zrezygnować z krewetek na surowo, a po wakacjach zostaną wyłącznie miłe wspomnienia.

Małgorzata Stokowska-Wojda

Komentarz (0)

TEST NA HCV - PROSTY KROK DO ZDROWIA

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 lipiec 2016
  • Drukuj

PROFILAKTYKA PO LUBELSKU

TEST NA  HCV - PROSTY KROK DO ZDROWIA

28 LIPCA - ŚWIATOWY DZIEŃ WIRUSOWEGO ZAPALENIA WĄTROBY

 

Wirus HCV wywołujący zapalenie wątroby typu C został zidentyfikowany dopiero w 1989 roku. Działa powoli i podstępnie. Od wniknięcia wirusa do wystąpienia pierwszych objawów choroby upływa 5 do 35 lat. Przebieg choroby jest ciężki. Poważne komplikacje : wodobrzusze, żylaki i krwawienia z przełyku, żółtaczka, zaburzenia krzepnięcia krwi, zaburzenia psychiczne do śpiączki wątrobowej włącznie uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Choroba często kończy się marskością i rakiem wątroby. Dotąd nie wymyślono szczepionki chroniącej przed wirusem HCV, ale wirusowe zapalenie wątroby typu C, które wywołuje można leczyć. Warunkiem jest wczesne wykrycie schorzenia.

Szacuje się, że w Polsce zakażonych HCV  jest ok. 200 tysięcy osób dorosłych. Zdecydowana większość o tym nie wie.

Do zakażenia HCV dochodzi podczas zabiegów chirurgicznych, zabiegów stomatologicznych, przeszczepów i przyjmowania produktów krwiopochodnych. Nie tylko kontakt z medycyną jest narażeniem. Groźny jest każdy kontakt z krwią: wykonywanie tatuaży, kolczykowanie, manicure, pedicure, wizyty u fryzjera, akupunktura, uprawianie sportów kontaktowych (boks, koszykówka, piłka nożna) jeśli doszło do uszkodzenia ciała, a nawet udzielanie pierwszej pomocy ofiarom wypadków drogowych bez należytego zabezpieczenia.

W związku z wieloma możliwościami zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu C wszyscy możemy być jego nosicielami. Aby zapewnić sobie ochronę najpierw należy zidentyfikować wroga.

Lekarze z Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców włączyli się w program wczesnego rozpoznawania tego groźnego schorzenia. Przychodnie zrzeszone w Związku będą wykonywały swoim pacjentom ankietę, a po stwierdzeniu potencjalnej możliwości zagrożenia – prosty test na HCV. Do wykonania badania potrzebna jest tylko kropla krwi pacjenta. W niektórych przychodniach badania już się rozpoczęły.

Komentarz (0)

Eksperci oczekują ewolucyjnego ograniczania biurokracji w ochronie zdrowia

Kategoria: Nowości Utworzono: 08 lipiec 2016
  • Drukuj

Zespół, powołany przez ministra zdrowia do opracowania raportu na temat możliwości uproszczenia regulacji dotyczących wykonywania działalności leczniczej zakończył swoją pracę. Jej efektem jest dokument liczący ponad 130 stron, w którym zestawiono rekomendacje zmian w ustawach, rozporządzeniach ministra zdrowia i zarządzeniach prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia.  

–To zestawienie świadczy o dość wszechwładnej biurokracji, zatruwającej życie świadczeniodawcom i zabierającej im czas, który powinien być przeznaczony na leczenie chorych – komentuje wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego Marek Twardowski, który zajmował się w tym zespole eksperckim regulacjami autorstwa prezesa NFZ. – Przedstawiliśmy raport ministrowi zdrowia i mamy nadzieję, a nawet przeświadczenie, że nasz zespół powstał po to, by minister skorzystał z owoców jego pracy. Są już pierwsze symptomy, że tak się stanie. W nowelizacji ustawy o działalności leczniczej znalazło się kilka zmian, przez nas rekomendowanych. Z pisma, jakie z Ministerstwa Zdrowia otrzymało niedawno Porozumienie Zielonogórskie wynika, że resort planuje doprecyzować przepisy ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, dotyczące udostępniania oryginału dokumentacji medycznej. Także tu kierunek jest zgodny z rekomendacjami zespołu, który postuluje ograniczenie podmiotów uprawnionych do otrzymywania oryginałów i wyłączenie z nich pacjentów.

Zdaniem Marka Twardowskiego, nie można oczekiwać błyskawicznych zmian w kierunku odbiurokratyzowania systemu, bo dotyczą one zbyt wielu aktów prawnych, wymagających modyfikacji na różnych poziomach. Ekspert Porozumienia Zielonogórskiego ocenia, że potrzeba 1-1,5 roku, by wprowadzić w życie rekomendacje zespołu. 

Komentarz (0)

Minister zdrowia podzielił stanowisko Porozumienia Zielonogórskiego w sprawie kart kolonijnych

Kategoria: Nowości Utworzono: 08 lipiec 2016
  • Drukuj

„Brak jest podstawy prawnej, która nakładałaby na lekarza podstawowej opieki zdrowotnej obowiązek wypełniania karty kwalifikacyjnej uczestnika wypoczynku” - uznał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w oficjalnym stanowisku, opublikowanym 6 lipca b.r. na stronie internetowej. Stanowisko to w pełni potwierdza opinię ekspertów Porozumienia Zielonogórskiego, którą publikowaliśmy miesiąc temu („Karta kolonijna bez wpisu lekarza”).

Minister powołuje się na akty prawne, regulujące organizację wypoczynku dzieci i młodzieży: ustawę z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz.U. z 2015 r. poz. 2156, z pózn. zm.), oraz rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 30 marca 2016 r. w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży (Dz. U. poz. 452). W załączniku nr 6 do rozporządzenia określono wzór karty kwalifikacyjnej uczestnika wypoczynku. W części II pkt 8 karty kwalifikacyjnej – Informacje dotyczące uczestnika wypoczynku, ustawodawca wskazał, że „istotne informacje o stanie zdrowia uczestnika wypoczynku, rozwoju psychofizycznym i stosowanej diecie (np. na co uczestnik jest uczulony, jak znosi jazdę samochodem, czy przyjmuje stale leki i w jakich dawkach, czy nosi aparat ortodontyczny lub okulary) oraz o szczepieniach ochronnych (wraz z podaniem roku lub przedstawieniem książeczki zdrowia z aktualnym wpisem szczepień)” podają rodzice lub pełnoletni uczestnik wypoczynku, zgodnie z art. 92k ust. 4 ustawy.

W stanowisku minister podkreśla, że dla organizatora wypoczynku wiążąca w tej kwestii pozostaje zatem wyłącznie informacja udzielona przez rodzica lub opiekuna dziecka oraz że brak jest podstawy prawnej, która nakładałaby na lekarza podstawowej opieki zdrowotnej obowiązek wypełniania karty kwalifikacyjnej uczestnika wypoczynku. Według opinii resortu, wprowadzenie przez organizatora wypoczynku innego, niż określony w załączniku nr 6 do rozporządzenia, wzoru karty kwalifikacyjnej i uwarunkowanie udziału dziecka w wypoczynku od wpisania przez lekarza w karcie informacji o stanie jego zdrowia byłoby działaniem niezgodnym z prawem.

Minister odniósł się także do sportowych form wypoczynku.

„Udział w kolonii lub obozie sportowym, które są oferowane jako powszechna, czyli dostępna dla wszystkich dzieci forma wypoczynku, nie jest uprawianiem sportu – czytamy w stanowisku. - Nie ma zatem podstaw prawnych do kierowania kandydatów do tych form wypoczynku do lekarza medycyny sportowej. Wydawanie orzeczeń lekarskich o zdolności do uprawiania danego sportu przez dzieci i młodzież uregulowane jest w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 14 kwietnia 2011 r. w sprawie trybu orzekania o zdolności do uprawiania danego sportu przez dzieci i młodzież do ukończenia 21. roku życia oraz przez zawodników pomiędzy 21. a 23. rokiem życia (Dz. U. Nr 88, poz. 500). Młody sportowiec objęty jest systematyczną kontrolą stanu zdrowia w związku z uprawianiem sportu przez lekarza specjalistę w dziedzinie medycyny sportowej. Orzeczenie lekarskie o stanie zdrowia umożliwiającym bezpieczne uprawianie sportu przez te osoby wydawane jest na czas określony przepisami, a nie okazyjnie np. na zawody czy obóz sportowy.”

Komentarz (0)

Jadowite zagrożenie – zasady pierwszej pomocy

Kategoria: Nowości Utworzono: 08 lipiec 2016
  • Drukuj

Żmija zygzakowata to jedyny jadowity gad, który występuje w Polsce. Zamieszkuje tereny całego kraju, chętnie przebywa na nasłonecznionych leśnych polanach, gdzie lubi się wygrzewać, ale także na odsłoniętych pagórkach, na łąkach, na składach drewna. Jej ulubione kryjówki to nory, rumowiska skalne, przestrzenie między korzeniami drzew i stosy kamieni.

Choć z reguły ucieka przed ludźmi, czasem nie udaje się uniknąć przypadkowego przykrego spotkania, w trakcie którego żmija broniąc się ugryzie. Miejsce ugryzienia mocno boli i szybko puchnie. Obrzmiewają sąsiednie węzły chłonne. Pojawiają się nudności, pobudzenie, bóle głowy. Wraz z upływem czasu dochodzi do wymiotów, biegunki, obrzęku języka i warg, omdlenia. W skrajnych przypadkach zatrucie jadem żmii może zakończyć się zapaścią i śmiercią. Reakcja na jad żmii jest uzależniona od ilości jadu, który dostał się podczas ukąszenia oraz stanu zdrowia i odporności organizmu. Na najgroźniejsze konsekwencje narażone są dzieci, osoby starsze i osłabione oraz te, które cierpią na przewlekłe choroby układu krążenia.

- Na szczęście tylko część ukąszeń kończy się zatruciem – podkreśla lekarz rodzinny Porozumienia Zielonogórskiego Małgorzata Stokowska-Wojda. - Po ukąszeniu żmii niezwykle ważna jest natychmiastowa właściwa pierwsza pomoc, dzięki której zapobiegniemy przeniknięciu jadu ze skóry i mięśni do krwiobiegu.

Przede wszystkim należy obmyć miejsce ukąszenia, aby usunąć jad znajdujący się na powierzchni skóry. Nadaje się do tego zwykła woda, a jeżeli dysponujemy apteczką, roztwór nadmanganianu potasu, z którego można zrobić okład. Trzeba również unieruchomić chorego i założyć opaskę uciskową powyżej miejsca ugryzienia. Jeżeli miejscem ugryzienia jest przedramię, opaskę zakładamy na ramię. W razie ugryzienia stopy - owijamy udo. Ucisk powinien być na tyle silny, by hamować odpływ krwi żylnej, ale musi być zachowane tętno na kończynie. W przypadku opaski założonej na ramieniu sprawdzamy je na nadgarstku, a jeżeli opaska znajduje się na udzie, tętna szukamy na grzbiecie stopy między I i II kością śródstopia. Kolejny krok to wezwanie pogotowia lub natychmiastowe przetransportowanie chorego do szpitala w celu podania surowicy. Należy ją podać przed upływem 24 godzin od ugryzienia. W trakcie transportu dobrze jest chorego okryć kocem dla utrzymania ciepła.

Lekarz podkreśla, że w żadnym razie nie wolno rozcinać rany ani wysysać jadu.

Komentarz (0)

Szczepień w trybie „last minute” nie da się wykonać

Kategoria: Nowości Utworzono: 26 czerwiec 2016
  • Drukuj

Lekarze rodzinni przypominają o szczepieniach ochronnych, koniecznych podczas  podróży zagranicznych, zwłaszcza do egzotycznych krajów. Niektórzy wybierają się w odległe rejony świata dopiero jesienią, jednak o zabezpieczeniu się przed groźnymi chorobami trzeba pomyśleć już teraz.

- Każda zmiana środowiska pociąga za sobą narażenie na choroby wywołane drobnoustrojami, z którymi do tej pory nie mieliśmy kontaktu – przestrzega lekarz rodzinny Porozumienia Zielonogórskiego Małgorzata Stokowska-Wojda. - Większości tych zakażeń można zapobiec, stosując szczepienia ochronne. Aby z egzotycznej podróży przywieźć wyłącznie kolorowe wspomnienia należy pomyśleć o tym wcześniej – co najmniej 6 tygodni przed planowanym wyjazdem. Szczepień w trybie „last minute”, niestety, nie da się wykonać.

Jakie szczepionki są konieczne? Na ryzyko zakażenia wpływ ma wiele czynników. Ważny jest kraj, do którego się udajemy, planowane przerwy w podróży, rodzaj środka transportu, kiedy i na jak długo planowany jest wyjazd, czy jest to wyjazd indywidualny czy grupowy, jaki ma charakter (naukowy, turystyczny, wizyta u rodziny, w celach zarobkowych). Wybór szczepionek zależy też od wieku, stanu zdrowia, przebytych szczepień, ewentualnie niepożądanych odczynów poszczepiennych. Istotny jest czas, jaki pozostał do wyjazdu i czy istnieje konieczność  podawania kilku szczepionek jednocześnie. Dostępne są szczepienia skojarzone (kilka w jednym „ukłuciu”) co jest znacznie wygodniejsze, ale równocześnie więcej kosztuje.

Niektóre szczepienia stosowane u osób wyjeżdżających za granicę są obowiązkowe, co wynika z międzynarodowych przepisów zdrowotnych. Obecnie obowiązkowo należy szczepić się przeciwko żółtej gorączce, a lista państw które wymagają od przyjeżdżających międzynarodowego świadectwa tego szczepienia publikowana jest na stronie internetowej WHO (Światowej Organizacji Zdrowia). Dotyczy to strefy tropikalnej i subtropikalnej w Afryce i Ameryce Południowej. Fakt szczepienia przeciwko żółtej gorączce musy być udokumentowany Międzynarodowym Certyfikatem Szczepienia, który ważny jest przez 10 lat. Inne szczepienia dokumentowane są w Książeczce Szczepień wydawanej przez przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej.

Kolejna grupa to szczepienia zalecane, zależne od ryzyka zakażenia. To np. szczepienie przeciwko WZW typu A zalecane osobom wyjeżdżającym z krajów rozwiniętych do krajów rozwijających się, zwłaszcza na tereny wiejskie. Szczepienie przeciwko japońskiemu zapaleniu mózgu dotyczy osób udających się na dłuższy (powyżej 2 tygodni) pobyt na tereny wiejskie Azji, zwłaszcza południowo-wschodniej (Japonia, południowa część Chin, Indii, Laos, Malezja, Nepal, Korea Płn. i Płd. , Filipiny, Tajlandia, Wietnam, Brunea, Buthan). Szczepienia przeciw chorobom wywoływanym przez meningokoki jest z kolei obowiązkowe dla osób wyjeżdżających do Arabii Saudyjskiej. Planujący pobyt w Afryce na południe od Sahary narażeni są na infekcje wywołane meningokokami grupy A, osoby podróżujące do krajów uprzemysłowionych meningokokami grupy C. Zastosowanie jednej szczepionki może uchronić zarówno przed meningokokami grupy A i C. Szczepienie przeciwko wściekliźnie dotyczy osób, które mogą mieć kontakt z dzikimi zwierzętami (myśliwi, handlarze dzikimi zwierzętami, łowcy zwierząt, osoby penetrujące pieczary, jaskinie, narażone na kontakt z nietoperzami), zaś przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu przewidziane jest dla osób udających się na lesistym terenie zagrożonym tą chorobą , zwłaszcza w okresie aktywności kleszczy (wiosną i wczesną jesienią).

Pacjenci często pytają o szczepienia przeciwko gruźlicy. Zaleca się je ograniczonej liczbie osób, m.in. pracownikom medycznym wysyłanym na dłuższy pobyt na tereny o złych warunkach sanitarno-bytowych, np. do pracy w obozach uchodźców, w przytułkach dla bezdomnych, w domach opieki społecznej, do prac charytatywnych.

Największe ryzyko zachorowania na dur brzuszny stwarza subkontynent indyjski i kraje Azji Południowo-Wschodniej, ale również inne tereny o złej sytuacji sanitarno-higienicznej. Szczepieniu przeciwko tej chorobie powinny poddać się osoby wyjeżdżające  z pomocą humanitarną na tereny popowodziowe, dotknięte trzęsieniem ziemi, ale również objęte działaniami wojennymi czy rozruchami.

- Właściwie przygotowani do wakacyjnego wyjazdu, chronieni przed „obcymi” drobnoustrojami mamy szanse planowo i bezpiecznie wypoczęci wrócić do domu – podkreśla Małgorzata Stokowska-Wojda.

Szczegółowe informacje na temat zalecanych szczepień można uzyskać m.in., w punkcie szczepień osób wyjeżdżających za granicę w wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej, w poradni chorób tropikalnych oraz na stronach internetowych np. Krajowego Ośrodka Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni.

 

Komentarz (0)

Poradnik wakacyjny: Apteczka to nie apteka

Kategoria: Nowości Utworzono: 24 czerwiec 2016
  • Drukuj

Na biegunkę, zaparcia, otarcia, pęcherze, ugryzienia, swędzenia, wszelkie bóle oraz dolegliwości nagle i przewlekłe, ze szczególnym uwzględnieniem łupieżu i grzybicy paznokci... Gdybyśmy mieli kompletować wakacyjny zestaw medykamentów na podstawie reklam, musielibyśmy wynająć tira. Podczas urlopu może się przecież zdarzyć wszystko. Najpewniej jednak zdarzy się coś, czego i tak nie przewidzimy. Dlatego nie ma sensu zabierać ze sobą całej apteki.

-Trzeba się skoncentrować na rzeczach podstawowych, a zawartość apteczki dostosować do formy planowanego wypoczynku – radzi Małgorzata Stokowska – Wojda, lekarz rodzinny z Porozumienia Zielonogórskiego. - Jeśli wakacje spędzamy wśród natury, przydadzą się środki odstraszające owady (komary, kleszcze, meszki). Gdy przed nami długie piesze wędrówki, dobrze mieć ze sobą zestaw plastrów. Środki opatrunkowe warto mieć ze sobą w każdej wakacyjnej sytuacji, podobnie jak węgiel, pomocny w razie biegunki.

Zdaniem lekarza to zestaw „żelazny”, reszta zależy od indywidualnych potrzeb. Jest oczywiste, że osoba cierpiąca na choroby przewlekłe musi pamiętać o zabraniu ze sobą leków, które przyjmuje codziennie. Najważniejsze, żeby zachować zdrowy rozsądek: zamiast wozić ze sobą maści na oparzenia – nie przesadzać z opalaniem; środki dezynfekcyjne w apteczce nie będą potrzebne, jeśli będziemy myć ręce, itd., itp.

Komentarz (0)

Czy lekarze POZ przedłużą kontrakty z NFZ?

Kategoria: Nowości Utworzono: 19 czerwiec 2016
  • Drukuj

30 czerwca tracą ważność tegoroczne umowy z NFZ w podstawowej opiece zdrowotnej. Porozumienie Zielonogórskie – jedyna reprezentatywna organizacja świadczeniodawców POZ – od wielu tygodni negocjuje z funduszem warunki nowych umów. Ostatnie spotkanie jej przedstawicieli z p.o. prezesa NFZ (15 czerwca) nie zakończyło się żadnymi ustaleniami. Z notatki ze spotkania zamieszczonej na stronie NFZ wynika, że PZ nie przyjęło propozycji wzrostu wartości współczynników korygujących od 1 września 2016 r. W rzeczywistości jednak sedno braku porozumienia leży gdzie indziej: 

-Nie było pola do jakichkolwiek rozmów, bo NFZ przedstawił błędne dane liczbowe, dotyczące finansowania POZ – wyjaśnia prezes PZ Jacek Krajewski. - Już po spotkaniu fundusz naprawił swój błąd, otrzymaliśmy inną wersję, tym razem prawidłową. Na tej podstawie jesteśmy gotowi dalej pracować nad kształtem nowych umów.

Negocjacje prowadzone przez Porozumienie Zielonogórskie dotyczą także przekazania na rzecz POZ części nadwyżki finansowej, wynikającej z tegorocznego planu finansowego NFZ. W opinii PZ, powstanie takiej nadwyżki to dobra okazja, by zrealizować wielokrotne zapowiedzi ministra zdrowia o konieczności wzmocnienia POZ. Zdaniem Porozumienia Zielonogórskiego nie jest to możliwe bez ruchów finansowych. Wbrew propagandzie, szerzonej zwłaszcza za czasów b. ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, nie chodzi o to, że lekarze chcą więcej zarabiać. Największym problemem w POZ są wieloletnie błędy i zaniedbania kolejnych rządów, które doprowadziły do tego, że ten (jak sama nazwa wskazuje) PODSTAWOWY element systemu dryfuje na skraj zapaści. 

-Pamiętajmy, że jesteśmy także pracodawcami – dodaje prezes PZ Jacek Krajewski. - Zatrudniamy choćby pielęgniarki, które w POZ są też zapracowane i powinny być odpowiednio wynagradzane. Nam zależy przede wszystkim na poprawie jakości świadczeń w POZ. Nie da się tego zrobić, jeśli obciążony biurokracją lekarz ma często dla pacjenta 7 minut. Lekarze POZ są coraz starsi, a młodzi nie są chętni do wybierania specjalizacji z medycyny rodzinnej i pracy w przychodniach. Luka pokoleniowa nieustannie się pogłębia, dlatego stworzenie mechanizmów – także finansowych – zachęty do pracy w POZ jest jedną z pilniejszych potrzeb reformy systemu. 

Komentarz (0)

Dla kibica od nerwów bardziej szkodliwe chipsy

Kategoria: Nowości Utworzono: 16 czerwiec 2016
  • Drukuj

Polscy kibice piłki nożnej od lat nie mieli przed sobą tylu emocji. Wreszcie mogą oglądać naszą reprezentację nie tylko w tradycyjnym meczu o honor. Po historycznym zwycięstwie nad Irlandią Północną jest nadzieja na zmagania dłuższe niż zwykle. Czy zdrowie kibica to wytrzyma?

-Silnych emocji nie unikniemy podczas kibicowania, bo przecież o nie właśnie chodzi – mówi lekarz rodzinny Porozumienia Zielonogórskiego Małgorzata Stokowska-Wojda. - Za to możemy się postarać i choć trochę ograniczyć zajadanie niezdrowych przekąsek, bez których według wielu nie da się oglądać meczu. Typowy zestaw to chipsy, orzeszki i pizza. Do tego piwo, a nierzadko papierosy, wypalane jeden za drugim.  

Zdaniem lekarza, takie produkty, jak zawierające dużo soli i cholesterolu chipsy, są znacznie bardziej szkodliwe niż nerwy, związane z sytuacją na boisku. Jednocześnie zaangażowanych kibiców można nieco oszukać – w końcu większość z nich sięga do talerza automatycznie, nie zwracając uwagi na to, co je. Zatem być może nie zauważą, gdy zamiast chipsów zjedzą podsunięte przez żonę kanapki, a zamiast pizzy – domową zapiekankę. 

Kibic w domu to trochę jak choroba całej rodziny. Euro 2016 musi przecież jakoś przeżyć nie tylko on, ale też żona, nawet jeśli kopanie piłki ją nudzi. 

-Niezainteresowanym sportem żonom radzę nie zabraniać mężom ich ukochanej rozrywki, tylko opracować własną strategię na przeżycie mistrzostw w spokoju – przekonuje Małgorzata Stokowska-Wojda. - Nie ma sensu walczyć i się stresować, lepiej zostawić mężczyzn przed telewizorem i udać się na zakupy, plotki z przyjaciółką lub zrobić cokolwiek, czego zwykle nie lubi robić mąż. Obie strony będą zadowolone, a przecież psychika jest dla naszego zdrowia niezmiernie ważna.

Przed nami mecz z Niemcami. Można więc od razu skorzystać z rad lekarza.  

Komentarz (0)

Ostrożnie z klimatyzacją

Kategoria: Nowości Utworzono: 10 czerwiec 2016
  • Drukuj

Klimatyzacja w samochodzie czy w miejscu pracy poprawia komfort w upalne dni – pod warunkiem, że korzystamy z niej właściwie. W przeciwnym razie taka chwilowa ulga może skończyć się chorobą.

-Wystarczyło kilka gorących dni, a w przychodni zaczęli pojawiać się pacjenci z ostrymi infekcjami górnych dróg oddechowych, którzy nierozważnie korzystali z klimatyzacji w samochodzie – mówi lekarz rodzinny Wojciech Perekitko z Porozumienia Zielonogórskiego. – Zdarza się ich nawet po kilku dziennie, a zatem problem jest dość częsty. Powszechnym błędem kierowców jest maksymalne chłodzenie samochodu w krótkim czasie. Kiedy przy temperaturze powietrza 30 st. C. wchodzimy do nagrzanego auta, gdzie jest jeszcze goręcej i nastawiamy klimatyzację na  najmocniejsze chłodzenie, to infekcję mamy niemal pewną. Organizm źle znosi gwałtowne zmiany temperatury.

Żeby uniknąć przykrych skutków klimatyzacji, najlepiej chłodzić się stopniowo. Zanim wciśniemy odpowiedni przycisk, dobrze jest wcześniej otworzyć okna, przewietrzyć samochód. Dopiero gdy temperatura wewnątrz nieco spadnie, włączyć klimatyzację, nastawiając ją na 5-7 st. C. mniej niż mamy za oknem. To ważne, bo wówczas po zakończeniu podróży nie będziemy narażeni na kolejny gwałtowny skok temperatury. Kilka minut przed jej zakończeniem powinniśmy także zacząć przyzwyczajać się do temperatury otoczenia, wyłączając klimatyzację i uchylając szyby. 

Skutki nierozważnego korzystania z klimatyzacji mogą być znacznie groźniejsze niż kilkudniowe infekcje.

-Niezmiernie ważne jest dbanie o te urządzenia i regularne ich czyszczenie przez specjalistów, a więc najlepiej w autoryzowanych punktach – dodaje lekarz rodzinny. - Trzeba to robić przynajmniej raz w roku. W klimatyzatorach mnożą się wszelkie drobnoustroje, które mogą wywoływać nawet ciężkie choroby, łącznie z tymi zagrażającymi życiu.

 Kolejna ważna zasada: nie używajmy klimatyzacji bez potrzeby. Jeśli przemieszczamy się samochodem kilka ulic dalej, bez problemu przeżyjemy upał otwierając okna. Co innego dalsza podróż, która może być przyjemnością nawet w duży upał, gdy mamy sprawną klimatyzację i temperaturę w granicach rozsądku.

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  • Porozumienie Zielonogórskie na debacie RPO
  • Karta kolonijna bez wpisu lekarza
  • Kryteria wyboru ofert niekorzystne dla małych podmiotów
  • Sezon na kleszcze
  • Działka – rekreacja dla rozważnych

Strona 52 z 96

  • Poprzedni artykuł
  • 47
  • 48
  • 49
  • 50
  • 51
  • 52
  • 53
  • 54
  • 55
  • 56
  • Następny artykuł
  • koniec

Najcześciej czytane

  • Dieta w przewlekłej niewydolności nerek
  • Choroba zimnych aglutynin
  • SOMA, PSYCHE I POLIS
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Przewlekła niewydolność krążenia
  • Strona główna
  • Nowości
  • Zaświadczenie o odrobaczeniu dziecka? Takie rzeczy tylko w żłobkach
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
    • Projekt 9.6 - Wsparcie zdrowego i aktywnego starzenia się
  • Kontakt

Skontaktuj się z nami

Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin

  • 81 748 47 88
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Znajdź nas na Mapie Google
 

dotpay logo   Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Centrum Rozliczeniowego Dotpay

Na górę strony ^ | + powiększ | - pomniejsz | zresetuj
© Wszelkie prawa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców
Komunikaty
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
    • Projekt 9.6 - Wsparcie zdrowego i aktywnego starzenia się
  • Kontakt