Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców logo pz
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Specustawa nie pomaga lekarzom

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 marzec 2022
  • Drukuj

18.03.2022 r.

Informacja prasowa

Specustawa nie pomaga lekarzom

Nadal nie mają oni narzędzi do systemowego leczenia uchodźców z Ukrainy. Problem refundacji leków też nadal jest nierozwiązany.

– Solidaryzujemy się z obywatelami z Ukrainy, którzy potrzebują naszej pomocy. Pomagamy jak możemy, ale nadal nie dostaliśmy żadnych instrumentów prawnych, by robić to systemowo i długofalowo. Więc teraz uchodźcom z Ukrainy należy się tylko pomoc doraźna, nic więcej – mówił podczas konferencji prasowej Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Eksperci podkreślali, że bardzo liczyli na specustawę. Na to, że doprecyzuje ona wiele spornych kwestii, problemów, z którymi teraz na co dzień spotykają się lekarze POZ. Tymczasem nic takiego nie dostali. A kluczowa teraz jest dla lekarzy sprawa refundacji leków. Często specjalistycznych i bardzo drogich.

Pacjenci z Ukrainy, którzy trafiają do gabinetów lekarzy rodzinnych, to często ludzie starsi, z wieloma dolegliwościami, z zaostrzonymi chorobami, bo zdarza się, że od kilkunastu dni nie biorą leków, które powinni przyjmować na stałe. Do tego – nie mają ze sobą nie tylko leków, ale także dokumentacji medycznej. To w czasie wojny jest zrozumiałe, ale powoduje poważne konsekwencje.

– My nie mamy podstaw, by takiemu choremu wystawić leki refundowane. Z naszej dokumentacji nie wynika bowiem, że pacjent jest przewlekle chory, został zdiagnozowany, wykonano mu specjalistyczne badania i na tej podstawie wystawiono receptę z odpowiednim poziomem refundacji. Nic takiego nie możemy zrobić, bo jeśli to zrobimy, to rozliczy nas z tego NFZ, nawet za kilka lat dostaniemy za to kary – mówi Tomasz Zieliński, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego.

To podstawowy problem lekarzy, który natychmiast powinien być rozwiązany, bo spowoduje gigantyczne problemy polskiego systemu opieki zdrowotnej. Bo jeśli pacjent z Ukrainy nie dostanie refundowanego leku, tylko pełnopłatny, zapewne go nie wykupi. Jego stan zdrowia, w przypadku np. cukrzycy czy nadciśnienia pogorszy się, choroba się zaostrzy i trafi on do szpitala na SOR, gdzie są problemy z kadrą i kolejki już teraz. Za chwile takich pacjentów będą setki i zawali się system opieki. Refundacja leków jest lepsza i tańsza, ale trzeba lekarzom umożliwić zapisywanie na receptę takich medykamentów. Specustawa tego nie reguluje.

Lekarze podkreślają, że takie przepisy są potrzebne natychmiast, bo podobny problem dotyczy opieki nad dziećmi, które trafiają do lekarzy bez książeczek zdrowia i nie ma żadnego potwierdzenia szczepień profilaktycznych.

– Często rodzice twierdzą, że dziecko było szczepione, ale nie mają żadnych dokumentów i ja nie mam podstaw do tego, by podać kolejną dawkę jakiejś szczepionki – dodaje Anna Osowska, ekspert PZ.

Do tego dochodzi bariera językowa. Pacjentowi trzeba wszystko dokładnie wytłumaczyć, zebrać wywiad dotyczący zdrowia, a przecież najczęściej uchodźcy rozmawiają wyłącznie po ukraińsku.

– Jest totalny chaos. My chcemy leczyć, zobowiązaliśmy się do tego, ale nikt z nami nie konsultuje, co możemy zrobić, a czego nie i efekty są dramatyczne – mówi Joanna Szeląg, ekspert PZ.

Lekarze koniecznie potrzebują formularzy dwujęzycznych, by móc komunikować się z ukraińskimi pacjentami, jasnych przepisów – nie komunikatów z konferencji NFZ i ministerstwa zdrowia. Kluczowa jest także możliwość refundacji leków.

– My mamy umowy podpisane z NFZ i to co ustala ministerstwo zdrowia z NFZ, nas naprawdę nie dotyczy. MZ to nie jest nasz pracodawca. My lekarze podlegamy NFZ, a ten potrafi nas skontrolować i ukarać po kilku latach. I robi to skrupulatnie – dodaje Marek Twardowski, wiceprezes PZ.

 

Komentarz (0)

Nie słabnie pomoc lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego dla Ukraińców. Nadal potrzeby są ogromne.

Kategoria: Nowości Utworzono: 16 marzec 2022
  • Drukuj

Informacja prasowa 15.03.2022 r.

Nie słabnie pomoc lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego dla Ukraińców. Nadal potrzeby są ogromne. 

To wiedzą już wszyscy – to nie będzie sprint, ale maraton. Tak będzie wyglądać pomoc, jaka potrzebna jest naszym sąsiadom uciekającym przed rosyjskimi bombami. Bo fala uchodźców, przerażonych wojną tysięcy ludzi ruszyła i ten strumień nadal płynie i to głównie do Polski.

Pierwszy przystanek – przejście na polskiej granicy. A tam w wielu miejscach brakuje już wszystkiego – wolontariuszy, tłumaczy, lekarzy, miejsc noclegowych, pomocy rzeczowej. Nadal, mimo że tyle minęło czasu od ataku Rosji na Ukrainę, w Polsce nie ma rozwiązań systemowych, pomocy organizowanej przez państwo. Dlatego na granicach, dworcach, noclegowniach – są głównie organizacje charytatywne, stowarzyszenia, zwykli ludzie, którzy chcą pomóc. I pomagają, jak tylko mogą.

Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego od początku wspierają uchodźców. Są na granicach. Całe transporty niezbędnej pomocy medycznej jadą do bombardowanych miast w Ukrainie. Kupili także karetkę medyczną, którą sfinansowała Federacja PZ ze zbiórki pieniędzy.

– W Dorohusku nie słabnie fala potrzebujących. Dopiero od kilku dni pojawiły się tam karetki systemowe. Do tej pory byliśmy tu sami. A przez całą dobę mamy co robić. Jak podjechał autokar, od razu trafili do nas pacjenci – z udarem, częstoskurczemm– mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert PZ. 

Medycy z Porozumienia Zielonogórskiego od pierwszych dni wojny są na granicy. Pojechali, by pomagać potrzebującym razem z ratownikami i ochotnikami z Fundacji Podlascy Aniołowie. 

Uchodźcy trafiają do punktów pomocy na granicach nie tylko wyziębieni, z odmrożeniami. Często z niewydolnością krążeniową czy bardzo wysokim poziomem cukru we krwi, bo od wielu dni, odkąd uciekają, nie biorą leków. Prawie codziennie lekarze odbierają porody i ratują wyziębione dzieci. Na granicy potrzebny był namiot, żeby zorganizować punkt medyczny. W ciągu 24 godzin zorganizowano ... kontener, a w nim punkt dla mam z dziećmi, przewijaki, leżanki, koce, które dostaje każde zaopatrzone, wyziębione dziecko na dalszą drogę po Polsce. Jest tu wszystko, co potrzebne niemowlakom, ich mamom i małym dzieciom. Tak organizują pomoc wolontariusze z Podlasia.

Lubelszczyzna, strefa przygraniczna. Tu też wielu potrzebujących, wychłodzonych. Trafiają na 2-3 noce i jadą dalej.

– Są wychłodzeni, nie mają podstawowych leków, więc dostają je u nas. Mamy też nagłe przypadki – niepełnosprawne dziecko połknęło kilka tabletek leków uspokajających. Było nerwowo, ale okazało się, że to preparat ziołowy z melisą. Przydaje nam się znajomość cyrylicy – mówi Małgorzata Stokowska, ekspert PZ, lekarka rodzinna.

Uchodźcy, którzy jadą w głąb kraju, trafiają do lekarzy rodzinnych. Plakaty informują, że udzielana jest im bezpłatna, wszechstronna pomoc.

Agata Sławin, ekspert PZ, lekarz rodzinny we Wrocławiu niemal codziennie przyjmuje kilku ukraińskich pacjentów, same kobiety i dzieci. Podobna sytuacja jest na Podkarpaciu i na Mazowszu. Największym problemem są dzieci, które trafiają do lekarzy z infekcjami. Wiele z nich – jak deklarują – nigdy nie była szczepiona.

– Kupiliśmy książeczki zdrowia, zakładamy je niemowlętom, bo nie mają żadnej dokumentacji medycznej. Przed nami długa i ciężka droga – dodaje Joanna Zabielska-Cieciuch.

 

Komentarz (0)

Kondolencje

Kategoria: Nowości Utworzono: 10 marzec 2022
  • Drukuj

.

Komentarz (0)

Męska rzecz

Kategoria: Nowości Utworzono: 09 marzec 2022
  • Drukuj

Najbardziej rozpowszechnioną plagą współczesności jest miażdżyca. Choroba ta dotyczy tętnic. Zajmuje zarówno te największe naczynia krwionośne (np. aorta ) jak i drobne tętnice doprowadzające krew bogatą w tlen i substancje odżywcze do wszystkich narządów i tkanek.

Mechanizm zmian miażdżycowych polega na odkładaniu się w błonie wewnętrznej tętnic cholesterolu. Szczególnie istotna w tym procesie jest frakcja LDL cholesterolu, nazywana popularnie „złym cholesterolem”. Dochodzi do włóknienia błony wewnętrznej. Konsekwencją jest pogrubienie i usztywnienie ściany tętnicy, zwężenie jej przekroju, co powoduje zmniejszenie ilości przepływającej krwi i niedokrwienie tkanki, którą ta tętnica zaopatruje. 

Cholesterolowo-włóknista struktura zwężająca światło tętnicy zwana jest blaszką miażdżycową. Na powierzchni blaszki miażdżycowej często tworzą się skrzepliny, które stanowią powód powikłań zatorowych. Materiałem zatorowym może być również oderwany fragment blaszki miażdżycowej. Materiał zatorowy (oderwana skrzeplina lub blaszka miażdżycowa) niesiona prądem krwi może „zakorkować” zupełnie światło tętnicy doprowadzając do niedokrwienia, czy obumarcia fragmentu tkanki. Jest to najczęstszy mechanizm udarów mózgu.

Zwężenie światła naczynia tętniczego jest mechanizmem choroby niedokrwiennej serca i niedokrwienia kończyn dolnych.

Choroba niedokrwienna serca to skutek zwężenia światła tętnic wieńcowych. Do ograniczenia przepływu krwi przez naczynie dochodzi w sytuacji, gdy blaszka miażdżycowa zredukuje jego światło o co najmniej 50%. Dolegliwości pojawiają się podczas wzrostu obciążenia serca w wyniku wysiłku fizycznego lub stresu. 
Zwężenie światła tętnic wieńcowych o ponad 80% zwane jest zwężeniem krytycznym. Serce może być niedokrwione również w spoczynku. Dolegliwości pojawiają się po minimalnym wysiłku, albo nawet bez żadnego obciążenia.
Dalsza redukcja światła tętnic, lub jego całkowite zamknięcie prowadzi do zawału mięśnia serca.

Zajęcie procesem miażdżycowym aorty i tętnic kończyn dolnych powoduje niedokrwienie mięśni kończyn dolnych. Pracujące mięśnie mają duże zapotrzebowanie na tlen. Zwężone tętnice dostarczają go za mało. Jeżeli pracujący mięsień nie dostaje tlenu, uruchamiane są przemiany beztlenowe, których produkty uboczne powodują ból mięśnia skutkujący koniecznością zaprzestania jego pracy. W praktyce wygląda to tak, że osoba z miażdżycą tętnic kończyn dolnych może idąc pokonać pewien dystans, po którym następuje ból wymuszający zatrzymanie się i odpoczynek. Następnie znowu można przejść kawałek drogi. Wymuszone bólem zatrzymanie się zwane jest chromaniem przystankowym. Im większe zmiany miażdżycowe, tym krótszy odcinek trasy możliwy do pokonania. W przypadku tętnic kończyn dolnych również może dojść do zwężenia zwanego krytycznym lub całkowitego zamknięcia światła tętnicy, co w skrajnych sytuacjach może skończyć się martwicą i koniecznością amputacji części kończyny.

Miażdżyca i jej powikłania są silnie związane z wiekiem:
1. Miażdżyca tętnic wieńcowych pojawia się ok. 55 roku życia.
2. Miażdżyca aorty i tętnic kończyn dolnych ok 60 roku życia.
3. Udar mózgu jest rzadki przed 65 rokiem życia. U osób w wieku 55-64 lata stwierdzany jest u 10%, ale po 85 roku życia dotyka 50% osób.

Chociaż powszechnie wydaje się, że miażdżyca dotyczy w tym samym stopniu kobiet jak i mężczyzn, to zagadnienie jest bardziej złożone. U kobiet objawy miażdżycowe pojawiają się później. Stwierdzono, że występowanie udaru i niedokrwienia kończyn dolnych jest zbliżone u kobiet i u mężczyzn. Jednak choroba niedokrwienna serca to męska rzecz. Mężczyźni chorują według niektórych źródeł nawet trzykrotnie częściej niż kobiety.

Czynniki ryzyka wystąpienia zmian miażdżycowych:
I. Nieodwracalne.
1. Wiek.
2. Płeć męska.
3. Dodatni wywiad rodzinny.

II. Odwracalne w małym lub nieznacznym stopniu.
1. Małe stężenie frakcji HDL cholesterolu zwanego „dobrym cholesterolem”.
2. Cukrzyca.

III. Odwracalne w znacznym stopniu.
1. Duże stężenie frakcji LDL cholesterolu zwanego „złym cholesterolem”.
2. Nadciśnienie tętnicze.
3. Otyłość.

IV. Odwracalne w pełni.
1. Palenie tytoniu (już niewielkie narażenie na dym tytoniowy jest silnym czynnikiem ryzyka miażdżycy).
2. Sposób odżywiania się.
3. Mała aktywność fizyczna.

Profilaktyka miażdżycy i redukcja czynników ryzyka jest niezwykle ważna z uwagi na fakt, że do pewnego poziomu zaawansowania proces miażdżycowy jest odwracalny. Właściwym stylem życia obejmującym:
1. Dietę.
2. Aktywność fizyczną.
3. Dbanie o należną masę ciała.
4. Unikanie palenia tytoniu.
5. Normalizację wartości ciśnienia tętniczego.
6. Wyrównanie poziomu glukozy u osób z cukrzycą.

Można nie tylko znacznie zredukować zagrożenie miażdżycą, ale również cofnąć proces miażdżycowy, który już się pojawił.
Leczenie zaawansowanych do fazy nieodwracalnej zmian miażdżycowych jest trudne, a powikłania częste. Warto postarać się, żeby ich nie doświadczyć.

Małgorzata Stokowska-Wojda

 

 

 

 

 

 

 

Komentarz (0)

Nie zapominajcie o Covidzie! On nie zniknął, przysłoniła go tylko wojna w Ukrainie.

Kategoria: Nowości Utworzono: 06 marzec 2022
  • Drukuj

 

 

 

 

6.03.2022 r.

Nie zapominajcie o Covidzie! On nie zniknął, przysłoniła go tylko wojna w Ukrainie.

Pandemia nadal trwa, codziennie umierają ludzie. Codziennie nowych przypadków zakażenia koronawirusem jest w Polsce od 12 do 15 tysięcy. Codziennie z powodu COVID-19 umiera od 100 do prawie 300 osób.

Na 23 tysiące dostępnych łóżek z powodu COVID-19 zajętych jest około 11 tys., a respiratorów wymaga 600–700 chorych. Kwarantannie poddano ponad 87 tys. osób – najwięcej w województwach: mazowieckim – 16,5 tys., wielkopolskim – ponad 10 tys. i kujawsko–pomorskim – 7,5 tys. To dane z jednego dnia (piątek 4 marca).

Przerażeni tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, zaangażowani w pomoc uciekającym przed bestialską wojną sąsiadom zapomnieliśmy nawet o tym, że już dwa lata zmagamy się z pandemią w Polsce. Bo dokładnie 4 marca 2020 roku zanotowano w Polsce pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem. To już dwa lata! Od roku mamy szczepionki, a mimo to tylko 58 proc. Polaków z tego programu skorzystało.

Najbardziej niepokojące, wręcz przerażające dane dotyczą tego, ile codziennie trafia do kosza dawek szczepionek na Covid. W Polsce zutylizowano, a więc zmarnowano, zniszczono, wylano ponad 788 tys. dawek. Tylu pacjentów mogło z tych szczepionek skorzystać, ale nie skorzystało. Coraz więcej gabinetów POZ rezygnuje ze szczepienia swoich pacjentów na Covid.

– To bez sensu, bo pacjenci nawet zapisują się na szczepienie, tylko potem nie przychodzą i – co najgorsze – nie odwołują swojej wizyty. Jak widzimy, że nikt nie przyjdzie, to staramy się umówić kogoś innego, dzwonimy do naszych pacjentów, ale rzadko kiedy nam się to udaje ­­­ mówi Joanna Cieciuch-Zabielska, ekspert PZ. – To niestety wiąże się z tym, że otwarte opakowanie szczepionki marnuje się. To czasem kilka dawek. Nic więc dziwnego, że dziennie w całym kraju utylizuje się takie ilości szczepionki na Covid-19.

W Polsce ze szczepień skorzystało niecałe 58 proc. Dla porównania – w Portugali – to prawie 94 proc., w Hiszpanii – 87 proc., w Niemczech i Grecji ok. 75 proc., na Litwie – 72 proc, a w Czechach – 64. Złe wyniki wyszczepialności są w Ukrainie. Tam pełną dawką zaszczepiło się zaledwie 35 proc. Ukraińców.

Od 24 lutego 2022 roku, czyli od początku ataku Rosji na Ukrainę, do Polski przyjechało 600-700 tys. uchodźców. Jest szansa, że spora część z nich będzie chciała zaszczepić się u nas, w Polsce na Covid-19. I jak najbardziej mają taką możliwość.

Brak numeru PESEL nie jest przeszkodą w uzyskaniu skierowania na szczepienie. Trzeba posiadać dokument potwierdzający tożsamość – to może być dowód osobisty, paszport lub tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca – TZTC.

Ze szczepień – bezpłatnych – mogą skorzystać osoby powyżej 18. roku życia i dzieci od 5. roku życia. I jeszcze informacja dotycząca testów antygenowych i molekularnych. Ukraińcy też mają prawo je wykonywać i od 21 lutego 2022 roku skierowanie mogą wystawiać także pielęgniarki i położne. I okazuje się, że wielu Ukraińców jest zakażonych, a dowiaduję się o tym często dopiero wtedy, gdy trafią do szpitala lub do gabinetu POZ i mają wykonany test.

Komentarz (0)

Dysplazja kampomeliczna

Kategoria: Nowości Utworzono: 27 luty 2022
  • Drukuj

Dysplazja kampomeliczna jest bardzo rzadką chorobą genetyczną. Występuje raz na 111 000-200 000 żywych urodzeń. Spowodowana jest mutacją w genie odpowiedzialnym za rozwój chrząstki i narządów płciowych.  

Charakterystycznymi objawami choroby są poważne zaburzenia rozwoju układu kostno-szkieletowego:
1. Szablowate wygięcie kości udowych i piszczelowych.
2. Podłużna i wąska czaszka.
3. Wypukłe czoło.
4. Płaska twarz z obniżoną nasadą nosową.
5. Nieproporcjonalnie mała żuchwa.
6. Krótka szyja.
7. Mała, wąska, dzwonowata klatka piersiowa.
8. Jedenaście par żeber zamiast dwunastu.
9. Zdeformowane stopy (końsko-szpotawe) często po obu stronach.

Mutacja genowa powoduje również zaburzenia rozwoju płciowego. U około 75% chorych osób z genetycznie zakodowaną płcią męską rozwija się płeć żeńska. Nazywa się to zespołem odwrócenia płci.

Dzieci urodzone z dysplazją kampomeliczną zwykle umierają w pierwszych miesiącach życia. Podstawową przyczyną zgonów jest niewydolność oddechowa. Wynika ona z deformacji klatki piersiowej i kręgosłupa, która w znacznym stopniu utrudnia rozwój i funkcjonowanie płuc. Pęcherzyki płucne dzielą się do 6 roku życia. Jeżeli w tym czasie nie powstanie ich dostatecznie dużo, dochodzi do nieodwracalnego upośledzenia wydolności oddechowej.

Deformacje czaszki często wiążą się z deficytem intelektualnym.

Noworodek z dysplazją kampomeliczną i spowodowanym schorzeniem zniekształceniem kości narażony jest na pogłębianie się tych deformacji. Nieprawidłowe funkcjonowanie chrząstki warunkującej przyrastanie kości nie tylko powoduje znacznie niższy wzrost, ale pogłębiające się deformacje zwłaszcza kręgosłupa i klatki piersiowej. Skutkuje to narastającą niewydolnością oddechową.

Operacje korygujące kości, w tym kręgosłupa są trudne i skomplikowane, ponadto w przypadku małych dzieci w okresie intensywnego wzrostu korekcja operacyjna powinna być wykonywana co 6-9 miesięcy. Wiąże się to z ryzykiem powikłań chirurgicznych, neurologicznych oraz związanych ze znieczuleniem ogólnym. Jednak muszą być przeprowadzone ze wskazań życiowych. Nie wykonanie ich skazuje dziecko na narastającą niewydolność oddechową.

W Polsce u niespełna dwuletniego chłopca z dysplazją kampomeliczną wykonano zabieg z użyciem bardzo nowoczesnej technologii wszczepienia do kręgosłupa „rosnących” implantów tytanowych. Implanty te wszczepia się w sposób mało inwazyjny za pomocą nacięć na plecach. Implanty mają wbudowany system magnetyczny, który pozwala na ich wydłużanie bezinwazyjnie. Dla każdej osoby indywidualnie projektuje się i wykonuje stymulator. Przykładany do ciała stymulator pozwala ambulatoryjnie wydłużyć implant. Zwykle stymulator wystarcza na cały okres wzrostu dziecka. 

Przypadek polskiego chłopca jest uważany za wyjątkowy. Ma cztery lata. Większość dzieci z dysplazją kampomeliczną ,niestety, umiera bardzo krótko po urodzeniu.

Małgorzata Stokowska-Wojda.

 

Komentarz (0)

Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego będą bezpłatnie przyjmować wojennych uchodźców z Ukrainy

Kategoria: Nowości Utworzono: 27 luty 2022
  • Drukuj

26.02.2022 r.

Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego będą bezpłatnie przyjmować wojennych uchodźców z Ukrainy

Do czasu uregulowania zasad opieki nad wojennymi uchodźcami z Ukrainy w stanach zagrożenia zdrowia lub życia, lekarze podstawowej opieki zdrowotnej z Porozumienia Zielonogórskiego będą przyjmować ich bezpłatnie.

W razie konieczności chorzy kierowani będą do właściwych szpitali.

W związkach regionalnych organizowane są zbiórki środków medycznych oraz leków, które dostarczone będą na przejścia graniczne z Ukrainą, a także do miejsc czasowego pobytu.

Jednocześnie zarząd Porozumienia Zielonogórskiego apeluje do Ministerstwa Zdrowia o natychmiastowe uregulowanie zasad opieki nad obywatelami Ukrainy.

Komentarz (0)

OBOWIĄZEK SZCZEPIENIA PERSONELU MEDYCZNEGO TO PRAWNA FIKCJA

Kategoria: Nowości Utworzono: 24 luty 2022
  • Drukuj

Kolejny bubel prawny ministra zdrowia. Od 1 marca 2022 roku, zgodnie z przepisami przyjętymi przez rząd, obowiązkowemu szczepieniu przeciwko COVID-19 muszą poddać się osoby wykonujące zawód medyczny, farmaceuci, studenci medycyny i pracownicy podmiotów medycznych. Z tego obowiązku zwolniono nauczycieli i służby mundurowe.

Te zapisy spędzają sen z powiek dyrektorom szpitali, przychodni, placówek medycznych, ale też rektorom uczelni medycznych. Wszyscy pytają i nie uzyskują żadnej sensownej, czyli zgodnej z prawem odpowiedzi, jak mają sprawdzić kto jest zaszczepiony, a kto nie, na jakiej podstawie mogą żądać przedstawienia takich dokumentów, jak zweryfikować oświadczenia złożone przez lekarza, pielęgniarkę lub studenta?

– To kolejna kpina ministerstwa. Nie dano nam żadnych narzędzi do tego, by te przepisy egzekwować, nie ma żadnej wykładni prawnej. Kolejny raz wydawane są przepisy bezsensowne, utrudniające normalną pracę, jątrzące – mówi Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Pytany o podstawy prawne tego przepisu minister zdrowia Adam Niedzielski próbował tłumaczyć, że obowiązek ten wynika z powszechnie obowiązujących przepisów prawa. To Kodeks pracy, zdaniem przedstawiciela resortu, upoważnia pracodawcę do żądania złożenia przez pracownika oświadczenia o tym, czy zaszczepił się i ile razy na COVID-19.

Rozumiemy, że minister jest ekonomistą i może nie znać się na przepisach prawa, ale może warto spytać o zdanie specjalistów?

A ci nie mają wątpliwości. Prawnicy, a także Rzecznik Praw Obywatelskich, od miesięcy wytykają dramatyczne błędy w tym prawnym bublu. Od dawna głośno i wyraźnie mówią, że kwestie związane z przekazywaniem pracodawcy informacji na temat szczepień muszą być zgodne z porządkiem prawnym, w tym z Konstytucją, ale też ustawą o ochronie danych osobowych. I aby to spełnić musi to być uregulowanie w ustawie.

– Nie dano nam żadnych narzędzi, by to zweryfikować. Skąd mam wiedzieć, że mój pracownik napisze prawdę w takim oświadczeniu, jeśli będzie chciał je złożyć? – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert PZ.

Równie, delikatnie mówiąc, nielogiczny i niespójny jest zapis mówiący o tym, że pracodawca może przesunąć niezaszczepionego pracownika na inne stanowisko lub nawet rozwiązać z nim stosunek pracy, czyli zwolnić go. Prawnicy mówią wprost – taki pracownik natychmiast pójdzie do Sądu i wgrywa sprawę. Bo, ograniczenie praw i wolności może nastąpić wyłącznie na podstawie ustawy. A tej nie ma.

– Poza tym w czasie pandemii każdy lekarz czy pielęgniarka są na wagę złota. Minister o tym nie wie i proponuje, żeby niezaszczepionego lekarza albo takiego, który nie okaże certyfikatu, bo ma takie prawo, odsunąć od pracy? Będzie sobie siedział w dyżurce, pił kawę, ewentualnie wypełniał dokumentację, a za niego będą pracować zaszczepieni? Oni będą narażać się na zakażenie, opiekując się chorymi? Taka jest logika ministra zdrowia – mówi Joanna Szeląg, ekspert PZ.

Na niezgodne z konstytucją przepisy skarżą się także studenci medycyny. Ich również dotyczy prawny bubel ministra zdrowia. I tu także Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił, że władze uczelni nie mogą weryfikować informacji o zaszczepieniu się na Covid-19 studentów. Ograniczenie konstytucyjnych praw i wolności może nastąpić wyłącznie na podstawie USTAWY. Tymczasem minister-ekonomista pozostaje na uwagi specjalistów nie po raz pierwszy kompletnie głuchy.

Komentarz (0)

MINISTER HIPOKRYTA. MIJA SIĘ Z PRAWDĄ. SZUKA WINNYCH COVIDOWEJ KATASTROFY

Kategoria: Nowości Utworzono: 21 luty 2022
  • Drukuj

21.02.2022 r.

Informacja prasowa

 

MINISTER HIPOKRYTA. MIJA SIĘ Z PRAWDĄ. SZUKA WINNYCH COVIDOWEJ KATASTROFY.

 

Wielu lekarzy rodzinnych zastanawia się nad podaniem ministra zdrowia do Sądu o zniesławienie. Adam Niedzielski panicznie, szuka winnych dotychczasowej, fatalnej organizacji opieki zdrowotnej podczas pandemii. Doprowadziwszy ją do chaosu uznał, że wszystkiemu winni są lekarze rodzinni. Nie dociera do niego, że jest ich za mało, że co czwarty z nich jest przed emeryturą lub emerytem. I, że brakuje młodych lekarzy chętnych do ich zastąpienia.

 

Nie rozumiejąc tego, minister wydał rozporządzenie nakazujące lekarzom POZ zbadać osobiście każdego pacjenta po 60-tym roku życia, u którego stwierdzono zakażenie Covid. Także podczas wizyty domowej. Oczywiście musiało to spowodować zmiany w organizacji pracy przychodni.

 

– Nie wszyscy pacjenci wymagają przyjęcia natychmiast. Szkoda, że minister nie wie, że to my zajmujemy się profilaktyką, edukacją, medycyną naprawczą. To minister spowodował, że teraz musimy zajmować się przede wszystkim pacjentami covidowymi, a innych – często znacznie bardziej chorych – musimy ustawić w kolejkę – mówi prezes Krajewski.

 

Ale ministrowi nie przeszkadza to obarczać winą za te kolejki właśnie lekarzy rodzinnych, których w rozmowie z dziennikarzem TVN Konradem Piaseckim oskarżył o lenistwo, przejawiające się m.in. w stosowaniu telekonsultacji, bez których, jak dowodzą badania – wielu pacjentów podczas pandemii byłoby całkowicie pozbawionych opieki lekarskiej.

 

Taką niezgodną z prawdą opinią, niesprawiedliwą i szkodzącą – środowisko medyczne lekarzy rodzinnych jest oburzone.: Minister nie potrafi dostrzec, że Covid obnażył słabe punkty systemu ochrony zdrowia - niedoinwestowanego, w którym dramatycznie brakuje lekarzy i pielęgniarek.

 

– Minister zdrowia, który jest ekonomistą, nie rozumie, że oprócz leczenia szalenie ważna jest profilaktyka. Gdyby profilaktyka i edukacja miały wsparcie resortu, to Niedzielski nie musiałby dzisiaj szukać winnych covidowej katastrofy. Wskazywanie lekarzy POZ jako przyczyny wszelkiego zła jest próbą przykrycia niekompetencji i braku woli politycznej w zwalczaniu epidemii – dodał Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

 

Szczególne oburzenie i niepokój lekarzy rodzinnych budzi kolejne rozporządzenie ministra z dn. 9.02.2022 dotyczące Ogólnych Warunków Umów – przewiduje ono, że zmiany zarządzeń Prezesa NFZ będą automatycznie wiązać świadczeniodawców, w tym POZ, bez konieczności aneksowania za zgodą obu stron.

 

– To zarządzenie jest haniebne. Minister nie skorzystał z żadnych rad. Poza tym nie przeczytał co podpisał, bo ta decyzja dotyczy wszystkich świadczeniodawców, nie tylko POZ. A ustalanie zasad współpracy to nie szantaż, a negocjacje – twierdzi prezes Krajewski apelując o rozsądek: Pokory panie ministrze. Skóra cierpnie, jak słyszę, że pan minister chce coś naprawiać. Rośnie społeczny dług zdrowotny. Kolejki do specjalistów są wielomiesięczne, ograniczony jest dostęp do szpitali i do operacji, ogromne są kolejki do rehablitacji, a pan ocenia system patrząc na jeden jego segment – na POZ.

 

Ale ministra wciąż dziwi skąd w poradniach tylu zakażonych i chorych? Przecież już ogłosił "początek końca pandemii"… Może uznał, że podobnie jak z lekarzami, nie musi tego uzgodnić z wirusem?

Komentarz (0)

Straciliśmy wiarę w to, że mamy na cokolwiek wpływ

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 luty 2022
  • Drukuj

 

16.02.2022r. Informacja prasowa

– Ta decyzja spowodowała, że straciliśmy wiarę w to, że mamy na cokolwiek wpływ. Jednak najgorsze jest to, że nie mamy poczucia bezpieczeństwa dla naszej działalności i to oznacza niepewność dla naszych pacjentów – powiedział Jacek Krajewski, prezes Federacji PZ komentując ostatnie decyzje Ministerstwa Zdrowia podczas spotkania prasowego z ekspertami Federacji Porozumienie Zielonogórskie, które odbyło się we wtorek 16 lutego. 

Bardzo kontrowersyjne jest rozporządzenie dotyczące obowiązku badania pacjentów po 60. rż z pozytywnym testem na Covid-19 w ciągu 48 godzin. Ta decyzja zmienia harmonogram pracy lekarzy POZ i świadczy o braku znajomości realiów pracy lekarzy rodzinnych.

– Musimy zostawić praktycznie bez opieki pacjentów z chorobami przewlekłymi i zająć się zakażonymi, którzy często nie wymagają naszej pomocy. W dobie pandemii to kompletnie niedostosowane do realiów rozporządzenie przynoszące szkodę naszym pacjentom – mówił Jacek Krajewski. 

Jeszcze gorzej eksperci PZ ocenili kolejne zarządzenie MZ, o którym lekarze dowiedzieli się „pokątnie”, bo nikt ich oficjalnie nie poinformował o zmianach dotyczących kontraktów już podpisanych z NFZ. W myśl nowych przepisów podpisaną umowę NFZ może dowolnie zmienić, a świadczeniodawcy z POZ, AOS oraz szpitale muszą się na to zgodzić lub zrezygnować z umowy.

– To niedopuszczalne. Płatnik może wpisać do podpisanej już umowy co tylko chce! Gdzie tu partnerstwo? Gdzie prawo? Jeśli na coś się umawiamy to podpisujemy umowę i w tych ramach pracujemy. To niedopuszczalne – oceniał decyzje MZ Marek Twardowski, wiceprezes Federacji PZ.

Kolejną bulwersującą środowisko medyczne kwestią są ostatnie decyzje urzędników departamentu kontroli NFZ. W kilku województwach w Polsce na POZ i lekarzy tam pracujących nałożono horrendalnie wysokie kary finansowe – od 20 do 50 tys. zł. Sprawa dotyczy stosowanego u dzieci leku Neocate LCP – preparatu mlekozastępczego stosowanego u dzieci z ciężką alergią na białka mleka krowiego i złożoną nietolerancję białek pokarmowych. Ten produkt był refundowany dla niemowląt do 12. miesiąca życia. Potem zastępował go inny, którego wiele chorych dzieci nie tolerowało. Stąd decyzja wielu specjalistów w Polsce, by nadal podawać dzieciom refundowany preparat Neocate LCP.

– Dwa lata temu NFZ poprosił nas o wyjaśnienie, dlaczego zdecydowaliśmy podawać ten preparat dzieciom starszym. To były skrajnie ciężko chore dzieci z alergią pokarmową. Niedożywione, groziła im śmierć, więc ta decyzja to było ratowanie ich życia. Wysłaliśmy dokumenty z wyjaśnieniami do NFZ, a teraz fundusz nałożył na nas za to karę – 20 tys. zł – mówi Wojciech Perekitko, lekarz z woj. lubuskiego. –Nieprawdopodobne jest to, że NFZ zakwestionował sens podania leku ratującego życie ciężko chorych niemowląt! Ukarał lekarzy, specjalistów, którzy ratowali i nadal ratują życie chorych – dodaje.

– To niesłychanie bulwersujące. Nie wiem dlaczego nie zastosowano lepszych przepisów. Np. już sam pesel pacjenta powinien ograniczać dostęp do refundowanych dla dzieci do 12. miesiąca życia preparatów, więc winny jest także NFZ – ocenia Marek Twardowski, wiceprezes Federacji PZ. Dodał, że jeśli nie będzie innej decyzji NFZ sprawa trafi do sądu. – To lekarz miał pozwolić dziecku umrzeć? Tak może myśleć urzędnik, nie lekarz – dodaje.

I ostatnia kwestia poruszana na konferencji - całkowita porażka programu szczepień na Covid-19. Odkąd minister zdrowia ogłosił początek końca pandemii pacjenci masowo rezygnują ze szczepienia się. Lekarze POZ, aby nie marnować wielu dawek szczepionki, wygaszają działalność punktów szczepień. Chętnych po prostu brak. I to zarówno dorosłych, jak i dzieci. To potwierdzały także ekspertki PZ – Joanna Zabielska-Cieciuch z Podlasia i Anna Osowska z woj. warmińsko-mazurskiego.

 

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  • STRAŻAK-PIROMAN
  • Covid-19, zakrzepica, Internet i bezpieczeństwo
  • SZANUJ DOKTORA SWEGO, BO WKRÓTCE MOŻESZ NIE MIEĆ ŻADNEGO
  • Po transplantacji
  • Lepiej zapobiegać w POZ, niż leczyć pacjentów w szpitalach, w których brakować będzie miejsc

Strona 17 z 95

  • Poprzedni artykuł
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • Następny artykuł
  • koniec

Najcześciej czytane

  • Dieta w przewlekłej niewydolności nerek
  • Choroba zimnych aglutynin
  • SOMA, PSYCHE I POLIS
  • Przewlekła niewydolność krążenia
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Strona główna
  • Nowości
  • SKĄD SIĘ BIORĄ WAMPIRY? Czyli o tajemniczej chorobie PORFIRII
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Skontaktuj się z nami

Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin

  • 81 748 47 88
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Znajdź nas na Mapie Google
 

dotpay logo   Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Centrum Rozliczeniowego Dotpay

Na górę strony ^ | + powiększ | - pomniejsz | zresetuj
© Wszelkie prawa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców
Komunikaty
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt