Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców logo pz
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

STRAŻAK-PIROMAN

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 luty 2022
  • Drukuj

Minister Zdrowia Adam Niedzielski stał się niezwykle medialną osobą, jednak czy jest to powód do zadowolenia? A jeżeli tak to czyjego?

 

Niedawno środowisko lekarskie gremialnie skrytykowało rozporządzenie dotyczące konieczności osobistego badania chorych po 60 r. ż z pozytywnym testem w kierunku COVID-19 bez względu na wskazania medyczne. Tego samego zdania byli nie tylko lekarze rodzinni, których regulacja bezpośrednio dotyczy, ale również autorytety profesorskie z zakresu chorób zakaźnych. „Autorytet” Ministra zda się być ponad wszelkie autorytety. Kolejnym rozporządzeniem Minister Niedzielski postawił lekarzy POZ w roli niewolników umowy z NFZ. W krajach cywilizowanych obydwie strony umowy są pełnoprawne i na zmiany w umowie muszą się obopólnie zgodzić. Rozporządzenie pana Ministra w sprawie Ogólnych warunków umów daje Narodowemu Funduszowi Zdrowia możliwość jednostronnej zmiany umowy zwieranej z placówkami ochrony zdrowia. Świadczeniodawca (przychodnia lub szpital) nie ma nic do powiedzenia. Negocjacje nie wchodzą w rachubę. Można jedynie zrezygnować z kontraktu. Zważywszy, że poprzednie rozporządzenie Pana Ministra dotyczące wskazań lekarskich w leczeniu COVID-19 jest zupełnie od tych wskazań oderwane, tym groźniejsze wydaje się rozporządzenie o Ogólnych Warunkach Umów. To drugie grozi kompletną destabilizacją opieki nad pacjentem, jeśli tendencja do kierowania się przesłankami innymi niż logika zostanie utrzymana. Ponadto zawieranie umów, gdzie tylko jedna jej strona decyduje, jest znacznie bliżej niewolnictwa, czy feudalizmu niż demokracji.

Pan Minister Niedzielski w oburzający sposób atakuje lekarzy POZ, zarzucając „niektórym” z nich złą pracę i powołując się na „wiele” skarg, które wpłynęły na pracę przychodni. Zadziwiające, że nie pada żadne precyzyjne określenie np. „sto przychodni na ponad 20 tysięcy”, „0,5 proc. lekarzy POZ”, czy „200 skarg”. Pan Minister jako osoba z wykształceniem ekonomicznym i ścisłym umysłem powinien swobodnie operować konkretnymi danymi, zwłaszcza bez trudu dostępnymi i Ministerstwu i Funduszowi. Jako ekonomista powinien bez trudu poruszać się wśród cyfr, wiedząc, że zero jest nie tylko ważną cyfrą, ale równie ważne jest, po której stronie przecinka się znajduje. Decyzje, które destabilizują system ochrony zdrowia i podkopują jego fundamenty tłumaczy dobrem pacjenta. Znana jest historia strażaka-piromana, który podpalał domy, by potem pomagać ich mieszkańcom, gasząc pożar. Byli mu wdzięczni, nawet jak zostawali bez dachu nad głową… aż się wydało, kto doprowadził do nieszczęścia.  Ostatecznie Strażak-piroman został osądzony i skazany.

Felieton Małgorzaty Stokowskiej-Wojdy

Komentarz (0)

Covid-19, zakrzepica, Internet i bezpieczeństwo

Kategoria: Nowości Utworzono: 08 luty 2022
  • Drukuj

Od czasu pandemii na licznych forach internetowych trwają dyskusje na temat powikłań zakrzepowo-zatorowych. Wśród wielu sprzecznych opinii niełatwo odnaleźć prawdę. Papież Jan Paweł II zapytany przez dziennikarza „Czy pieniądze są dobre czy złe?”, odpowiedział, że „Pieniądze same w sobie nie są dobre, ani złe. Wszystko zależy od tego, do czego się je wykorzysta”. Tą maksymę można odnieść do wielu rzeczy, w tym internetu. Internet też nie jest dobry, ani zły. Ważne, żebyśmy korzystali z niego w sposób bezpieczny. Bezpieczeństwo polega również na weryfikowaniu źródła informacji, której poszukujemy. Jeżeli interesuje nas problem medyczny, warto sprawdzić, kto dzieli się swoją opinią na ten temat. W internecie każdy ma prawo napisać wszystko co chce na każdy temat, nawet jeżeli zupełnie się na nim nie zna. Warto zatem sprawdzić, czy opinia, którą czytamy została umieszczona przez autorytet medyczny, gwiazdę estrady, czy panią A, która ma własne zdanie po rozmowie z przyjaciółką. Informacje zawarte w różnych wypowiedziach przedstawiają różną wartość merytoryczną. Dobrze jest opierać się na tych, popartych fachową wiedzą i badaniami naukowymi. Decyzje podejmowane w oparciu o rzetelne wiadomości znacznie zmniejszają niebezpieczeństwo popełnienia poważnego błędu.

A jak się sprawy mają z powikłaniami zakrzepowo-zatorowymi?

Zatorowość płucna będąca konsekwencją zakrzepicy żył głębokich jest pod względem częstości trzecim po zawale mięśnia serca i udarze mózgu schorzeniem układu krążenia. W ostatnich latach zwiększa się ilość osób, które chorują na zmiany zakrzepowo-zatorowe. Tendencja ta zaczęła się jeszcze przed epidemią COVID-19.

Zwiększone ryzyko ciężkiego przebiegu zatorowości płucnej obserwuje się w przypadku:
1. Płci męskiej.
2. Nowotworu złośliwego.
3. Przewlekłej niewydolności serca.
4. Przewlekłej choroby płuc.

Powikłania zakrzepowo-zatorowe mają miejsce znacznie częściej u osób, które chorują na COVID-19. Stwierdzono, że żylna choroba zakrzepowo-zatorowa z zatorowością płucną u pacjentów leczonych z powodu COVID-19 na oddziałach intensywnej opieki medycznej występowała w 20-43% przypadków. U pacjentów nie chorujących na COVID-19 żylna choroba zakrzepowo-zatorowa występowała w 2-8% przypadków.

Powikłania zakrzepowo-zatorowe mają miejsce u osób ze zmianami płucnymi w przebiegu COVID-19. Stwierdzono, że wirus SARS-CoV-2 wnikając do pęcherzyków płucnych powoduje odczyn zapalny i uwolnienie czynników odpowiedzialnych za procesy zakrzepowe. Koronawirus atakuje śródbłonek naczyń krwionośnych wywołując stan zapalny, również w tej lokalizacji. Aktywowane czynniki zapalne wywołują zakrzepicę wewnątrz naczyń płucnych. Zajęcie obydwu płuc w przebiegu COVID-19 skutkuje rozsianą zakrzepicą w ponad połowie przypadków.

Nie ulega wątpliwości, że infekcja SARS-CoV-2 znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia powikłań zakrzepowo-zatorowych. 

Do czynników ryzyka zakrzepicy w przebiegu COVID-19 należą:
1. Otyłość.
2. Wiek powyżej 65 lat.
3. Płeć męska.
4. Ciąża.
5. Unieruchomienie.
6. Nikotynizm.
7. Terapia hormonalna.
8. Pobyt na oddziale intensywnej opieki medycznej.
9. Stopień uszkodzenia miąższu płucnego.
10. Stopień nasilenia odczynu zapalnego.

Małgorzata Stokowska-Wojda

 

Komentarz (0)

SZANUJ DOKTORA SWEGO, BO WKRÓTCE MOŻESZ NIE MIEĆ ŻADNEGO

Kategoria: Nowości Utworzono: 02 luty 2022
  • Drukuj

Informacja prasowa 02.02.2022 r.

Covid-19 dziesiątkuje personel medyczny. Piąta fala przyśpiesza, co widać po skali zachorowań lekarzy i pielęgniarek. Szpitale zamykają oddziały, wstrzymują przyjęcia pacjentów na planowe zabiegi. Ale nie dotyczy to poradni POZ mimo że są takie, w których ponad połowa personelu jest zakażona koronawirusem i przebywa na zwolnieniach, jest w izolacji lub kwarantannie. Wtedy jedynym rozwiązaniem dla pacjentów są telekonsultacje, których udzielają ...chorzy lekarze!

- Lekarze są częścią społeczeństwa. Teraz mnóstwo osób choruje na Covid-19 to i nas - lekarzy - to nie omija. Nie jesteśmy ulepieni z innej gliny - mówią lekarze POZ.

Bartoszyce. Miasto w woj. warmińsko-mazurskim. Poradnia POZ "Bart-Medica" ma pod opieką ponad 9 tys. pacjentów. Na co dzień przyjmuje tu 4 lekarzy, są 4 pielęgniarki i 2 rejestratorki. Pierwsza fala zakażeń Covid-19 dotknęła personel medyczny w grudniu. Chorowały pielęgniarki. Teraz - lekarze. 

- Byłam po prostu przeziębiona, bolało mnie gardło, nic wielkiego. Ale jestem odpowiedzialna, zrobiłam test i wyszedł pozytywny. Więc jestem w domu, a praca w przychodni została sparaliżowana - mówi Marzena Bromirska, lekarka w poradni w Bartoszycach. 

Drugi lekarz pracujący w poradni też ma pozytywny test, więc cała praca zależy teraz do zdrowia i sił dwóch pozostałych lekarzy.

- A nie jest to proste, bo jeszcze nigdy nie mieliśmy tylu chorych zgłaszających się do poradni. To nie tylko chorzy na Covid - i to w różnym wieku, ale także mnóstwo innych infekcji, przeziębień, grypy. To pacjenci na izolacjach i kwarantannach. Również pacjenci z innymi przewlekłymi chorobami - problemy z krążeniem, bóle kręgosłupa, chorzy na cukrzycę, zaostrzenia innych dolegliwości. Także dużo dzieci z różnymi infekcjami - dodaje lekarka. 

Ostatnio codziennie każdy z 4 lekarzy przyjmował co najmniej po 40 pacjentów. Teraz kolejka się wydłuży, a przecież wielu chorych nie może czekać na pomoc. Dlatego doktor Bromirska - mimo że sama jest zakażona Covid-19 - udziela swoim pacjentom telekonsultacji. Spędza kilka godzin przy telefonie i komputerze. 

 

- Nie mogłam tych chorych zostawić i zrzucić tego na tych lekarzy, którzy przyjmują pacjentów w poradni. Nie daliby rady, a pacjenci nie mogą czekać - dodaje. 

Doktor Bromirska nie wie jak długo będzie w stanie tak pracować, bo ma silny ból gardła i problemy z głosem, a o godz. 8.30 już zapisało się do niej na telekonsultacje 15 pacjentów. 

- To początek dnia, więc pewnie drugie, albo i trzecie tyle jeszcze się do mnie zapisze - mówi doktor Bromirska. 

Podobna sytuacja jest w wielu miejscach w Polsce. Zdziesiątkowany personel medyczny POZ, chorujący lekarze, zawieszone lub odwołane szczepienia dzieci. W wielu przypadkach sytuację ratują właśnie telekonsultacje, które Ministerstwo Zdrowia planuje drastycznie ograniczyć lub zupełnie zlikwidować. Pytanie tylko - kto wtedy udzieli porad chorującym pacjentom? 

W czasie pandemii od miesięcy zdalnie pracuje wiele grup zawodowych - urzędnicy państwowi, wykładowcy akademiccy, nauczyciele. Lekarze są cały czas na pierwszej linii w walce z koronawirusem i właśnie telekonsultacje są dla nich jedyną możliwością ograniczenia transmisji zakażenia, a jednocześnie zaopiekowania się chorymi. Jeśli nie będzie telekonsultacji - będą bardziej narażeni na zakażenia i będzie ich jeszcze mniej dla pacjentów.  

 

Komentarz (0)

Po transplantacji

Kategoria: Nowości Utworzono: 29 styczeń 2022
  • Drukuj

Dynamiczny rozwój transplantologii pozwolił ocalić wiele ludzkich istnień. Postęp w zakresie technik operacyjnych oraz niezbędnego po przeszczepie leczenia immunosupresyjnego wydłużył życie po przeszczepie, ale jednocześnie odsłonił potransplantacyjne powikłania, z którymi przyszło się zmierzyć.

Leczenie immunosupresyjne obejmuje leki działające hamująco na układ odpornościowy gospodarza, by zmniejszyć ryzyko odrzucenia przeszczepionego narządu. Za cenę utrzymania przeszczepu, wzrasta narażenie na choroby infekcyjne, nowotworowe, oraz zmniejszenie odpowiedzi organizmu na podane szczepienie. Mechanizmy tych zależności są oczywiste. Jednak nieznane są mechanizmy najczęstszego powikłania po przeszczepie-cukrzycy potransplantacyjnej.

Cukrzyca potransplantacyjna pojawia się u osób, u których przeszczepiono narząd, a które  przed przeszczepem nie chorowały na cukrzycę. Oznacza to, że cukrzyca ma ścisły związek z przeszczepem. U wielu osób po zabiegu transplantacji występują podwyższone poziomy glukozy we krwi, ale stan ten ustępuje w ciągu roku od przebytej operacji.

Cukrzyca potransplantacyjna występuje u: 
- 4-25% pacjentów po przeszczepie nerki
- 4-40% po przeszczepie serca występuje u:
- 30-35% po przeszczepie płuc
- 2,5-25% po przeszczepie wątroby

Częstość tego powikłania zwiększa się wraz z czasem jaki upłynął od przeszczepienia narządu, ale najczęściej choroba rozwija się w pierwszym roku po zabiegu. Nie znamy dokładnie mechanizmów doprowadzających do cukrzycy potransplantacyjnej, ale znane są czynniki ryzyka tego powikłania:
I. Niemodyfikowalne:

   1. Płeć męska.
   2. Wiek powyżej 45 lat.
   3. Grupa etniczna (Amerykanie pochodzenia afrykańskiego i hiszpańskiego).
   4. Wywiad rodzinny w kierunku cukrzycy.
   5. Uwarunkowania genetyczne.
II. Częściowo modyfikowalne:
   1. Stan przedcukrzycowy.
   2. Zaburzenia biochemiczne (np. nadmierny poziom magnezu czy kwasu moczowego we krwi ).
   3. Wirusowe zapalenie wątroby typu C.
III. Modyfikowalne:
   1. Nadwaga lub otyłość.
   2. Leczenie immunosupresyjne.
   3. Niektóre leki obniżające ciśnienie tętnicze krwi.
   4. Epizody odrzucenia przeszczepu.

Cukrzyca potransplantacyjna leczona jest podobnie jak inne rodzaje cukrzycy, a terapia dobierana indywidualnie dla każdego pacjenta.

Bardzo częstym powikłaniem po przeszczepie narządu są łagodne zmiany skórne pochodzenia infekcyjnego. Hamowanie mechanizmów obronnych osoby po transplantacji zmniejsza ryzyko odrzucenia przeszczepu, ale jednocześnie sprawia, ze organizm gorzej broni się przed drobnoustrojami.

Do najczęstszych zmian skórnych po transplantacji należą:
1. Choroby wywoływane przez wirusy:
    - brodawki wirusowe
    - opryszczka
    - ospa wietrzna
    - półpasiec
2. Choroby bakteryjne. Najczęstszą jest zapalenie mieszków włosowych.
3. Zakażenia grzybicze błon śluzowych, skóry i paznokci.

Zakażenia wirusowe skóry stwierdza się u 3 do nawet 85 % chorych po przeszczepie, zakażenia grzybicze u 40-60% chorych. Infekcje bakteryjne występują rzadziej. Często łagodne infekcje skóry są bagatelizowane przez chorego . Jednak w związku z koniecznością stosowania leczenia immunosupresyjnego warto zwrócić na nie uwagę, by zapobiec rozsiewowi infekcji i ogólnoustrojowym powikłaniom.

Małgorzata Stokowska-Wojda

Komentarz (0)

Lepiej zapobiegać w POZ, niż leczyć pacjentów w szpitalach, w których brakować będzie miejsc

Kategoria: Nowości Utworzono: 24 styczeń 2022
  • Drukuj

Przechodzimy płynnie z czwartej fali pandemii w piątą. Prognozowane ilości zakażeń sparaliżować mogą również inne branże, w których nie da się funkcjonować bez zdrowych pracowników. 

- Tak duża liczba osób zakażonych koronawirusem spowoduje, że wzrośnie ryzyko zakażeń  w poradniach POZ, do których zarówno zakażeni jak i niezakażeni, zgłaszają się na wizyty osobiste. Bardzo ważne jest, żeby pacjenci zawsze umawiali się na wizytę, a nie przychodzili w sposób niezapowiedziany do poradni, w której jeśli są zakażeni mogą zakazić inne osoby albo odwrotnie. Wcześniejsze umawianie pozwala nam zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów – mówi Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.

Ale samo wcześniejsze umawianie się teraz nie wystarczy, dlatego lekarze zrzeszeni w Lubelskim Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców zwrócili się do Ministra Zdrowia o działania, które pozwolą na bezpieczniejsze udzielanie świadczeń w przychodniach.

Lekarze oczkują od ministra wprowadzenia przepisu nakazującego stosowanie maseczek co najmniej FFP2 podczas przebywania na terenie podmiotów opieki ambulatoryjnej, bo maseczka chirurgiczna niewystarczająco chroni przed zakażeniem omicronem - nowym wariantem wirusa. Wnioskują także o przekazanie z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do przychodni maseczek FFP2, które otrzymywaliby pacjenci, zgłaszający się do poradni bez maseczki, w maseczce materiałowej albo chirurgicznej. 

- Teraz ryzyko natrafienia na osobę zakażoną odmianą omicron jest zdecydowanie wyższe, dlatego powinniśmy wprowadzić szczególne środki ostrożności – podkreśla Tomasz Zieliński. - Taką ochronę zwiększa zaszczepienie trzema dawkami szczepionki, ale też stosowanie zasady maseczka, dystans, dezynfekcja.

Lekarze wnioskują także o kampanię medialną promującą zalecenie noszenia „lepszych” maseczek w placówkach ochrony zdrowia oraz o edukację, jak prawidłowo ich używać.

- Nasze działania mają na celu ograniczenie zakażeń wewnątrz poradni. Możemy rozdzielać pacjentów zakażonych od tych, którzy nie zgłaszają zakażenia, ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć, który pacjent nie przyznaje się do zakażenia albo ma lekki przebieg i nawet nie wie, że jest zakażony i może być zagrożeniem dla innych w poczekalni - mówi Marek Sobolewski, wiceprezes LZLR-P.

Tomasz Zieliński parafrazuje przysięgę Hipokratesa mówiąc, że lepiej zapobiegać w POZ, niż leczyć pacjentów w szpitalach, w których brakować będzie miejsc i namawia ministra do sięgnięcia do zasobów RARS i przekazania maseczek dla personelu i pacjentów, bo w niektórych krajach maseczki FFP2 i FFP3 są jedynymi dopuszczonymi do stosowania w tej epidemii.

Zdaniem LZLR-P maseczki, które pacjenci otrzymaliby w placówce POZ mogłyby być dla nich zabezpieczeniem podczas powrotu do domu, w tym w aptece lub sklepie, a także chronić innych ludzi napotkanych tego dnia, gdyby pacjent okazał się zakażony.

Komentarz (0)

POZ tylko dla pacjentów z covid

Kategoria: Nowości Utworzono: 23 styczeń 2022
  • Drukuj

Rząd ogłosił nowe zasady walki z pandemią, polegające na całkowitym pozbawieniu opieki pacjentów z innymi chorobami. Sposobem na walkę z piątą falą jest jeszcze silniejsza opieka przedszpitalna i opieka nad seniorami z COVID-19. Zdaniem ekspertów z Federacji Porozumienie Zielonogórskie, decyzja ta będzie katastrofalna w skutkach dla pacjentów z innymi chorobami.

Każdy pacjent po 60. roku życia, który ma pozytywny wynik testu w kierunku koronawirusa, niezależnie od samopoczucia, będzie musiał w ciągu 48 godzin być zbadany przez lekarza POZ, również w warunkach domowych.

– Ta decyzja, całkowicie wyłączy POZ, a jej skutki będziemy odczuwać jeszcze długo – ocenia pomysł rządu Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Nowe wytyczne spowodują dalsze narastanie długu zdrowotnego, ponieważ dla pacjentów przewlekle chorych, leczonych w naszych poradniach, którzy nie znajdują teraz opieki gdzie indziej, nie będzie już czasu. Decyzję, którym pacjentem się zająć, lekarz nie będzie podejmował na podstawie jego stanu zdrowia, ale wytycznych resortu. W pierwszej kolejności będzie miał bowiem obowiązek na życzenie pacjenta pojechać do osoby po 60-tym roku życia z dodatnim wynikiem testu, ale np. łagodnym przebiegiem choroby.

Wielu takich pacjentów domowych wizyt nie będzie potrzebowało. W tym czasie inni chorzy wymagający pilnej porady nie będą mieli szansy na umówienie się.

–  Przejrzałam raporty dzienne z poprzedniej fali epidemii, tylko z covid przyjmowałam ok 30 pacjentów. Połowa z nich była po 60 roku życia – mówi Joanna Szeląg, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, wiceprezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców PZ. – Jeśli będę miała zgłoszenie od pacjenta chorego przewlekle, to muszę odwołać jego wizytę i pojechać do domu chorego z Covid, nie dlatego że są do tego wskazania medyczne, tylko z powodu decyzji urzędnika – dodaje Joanna Szeląg.

Tymczasem przewidywany jest czarny scenariusz – 60 – 70 tys. zakażeń wirusem omicron dziennie – to optymistyczny wariant. Pesymistyczny mówi o 140 tys. zakażeń.

– Biorąc pod uwagę liczbę kadr w POZ, strukturę wiekową, dzienną liczbę porad na lekarza – jeśli to POZ ma w głównej mierze przejąć na siebie opiekę nad pacjentami z covid czeka nas katastrofa. Sam POZ piątej fali nie powstrzyma – dodaje Jacek Krajewski.

Komentarz (0)

Nie łam się, babciu

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 styczeń 2022
  • Drukuj

Wszyscy śledzimy statystyki zachorowań i zgonów na COVID-19. Od 2019 roku walka z epidemią zdominowała działania placówek medycznych, serwisy informacyjne w mediach, zmieniła życie nas wszystkich. Jednak pojawienie się SARS-CoV-2 nie spowodowało, że inne choroby przestały nas nękać. One są, atakują w takim samym nasileniu jak przed epidemią. Tylko my skoncentrowani na chronieniu się przed COVID-19, czasem zapominamy, że mogą nas dopaść. Jednym ze schorzeń, które zbiera obfite żniwo jest osteoporoza. Potwierdza to rosnąca statystyka złamań niskoenergetycznych (przy minimalnym urazie) charakterystyczna dla osteoporozy. O ok. 50% zmniejszyła się ilość osób poddanych badaniu oceniającemu ryzyko złamania w osteoporozie.

Przyczyniają się do tego realia jakie stworzyła nam epidemia:
1. Utrudniony dostęp do poradni specjalistycznych i specjalistycznych badań diagnostycznych, w tym densydometrii. Densydometria jest badaniem gęstości kości pozwalającym na ocenę ryzyka złamań.
2. Pozostawanie przez długi czas w domu.
3. Ograniczenie aktywności fizycznej.
4. Lęk przed zakażeniem, który skutkuje niechęcią do przebywania w skupiskach ludzi również na poczekalni w przychodni. Sytuacja ta często opóźnia diagnostykę i właściwe leczenie. U osób już leczonych, z tych samych powodów mają miejsce niekontrolowane przerwy w rozpoczętym leczeniu.
5. Odstawienie przyjmowanych leków w obawie, że będą one sprzyjać zakażeniu COVID-19.

Z uwagi na trudności jakie w sprawowaniu opieki medycznej niesie epidemia, chorych na osteoporozę podzielono na trzy grupy:
1. Chorzy w stanie ciężkim, niestabilnym, zagrożeni zgonem-wymagają natychmiastowego wdrożenia leczenia.
2. Chorzy w stanie stabilnym, ale obciążeni bardzo zwiększonym ryzykiem złamań - w krytycznym okresie pandemii można u nich niektóre procedury odłożyć na 1-2 miesiące.
3. Chorzy w stanie stabilnym z czynnikami ryzyka złamań, ale bez wcześniejszych złamań niskoenergetycznych- określone procedury można u nich odłożyć do czasu zmniejszenia się zagrożenia epidemicznego.

Leczenie i profilaktyka w okresie epidemii różnią się od tych sprzed 2019 roku. Wykonane badania dowiodły, że leki stosowane w leczeniu osteoporozy nie mają negatywnego wpływu ani na ryzyko zachorowania, ani ciężkość przebiegu COVID-19. W związku z powyższym nie należy odstawiać zaordynowanego leczenia.

Szczególne miejsce w profilaktyce i leczeniu osteoporozy zajmuje witamina D. Powszechnie wiadomo, że ma ona duże znaczenie w metabolizmie kości. Jej dawka podtrzymująca, u osób które nie mają niedoboru powinna wynosić 1000-2000 IU/d, maksymalnie 4000 IU/d. Osoby z niedoborem witaminy D powinny być wyrównywane pod kontrolą lekarską. Witamina D ma więcej dobroczynnych działań niż wzmacnianie kości. Wywiera istotny pozytywny wpływ na mechanizmy immunologiczne. Organizm z prawidłowym poziomem witaminy D jest lepiej chroniony przed drobnoustrojami- również SARS-CoV-2. U osób z niedoborem witaminy D rośnie ryzyko zachorowania i ciężkiego przebiegu COVID-19, a co za tym idzie zwiększa się ryzyko śmiertelności.

Osoby zagrożone osteoporozą z małym ryzykiem złamań (np. kobiety w okresie menopauzy) powinny wdrożyć zalecenia profilaktyczne, do których należą:
1. Suplementacja witaminy D.
2. Odpowiednia podaż wapnia. Dobowa dawka wapnia łącznie w diecie i suplementacji powinna wynosić 1200 mg.
3. Podejmowanie aktywności fizycznej.
4. Zapobieganie upadkom.

W dbałości o własne zdrowie w okresie epidemii najważniejszy jest rozsądek. Warto pamiętać, że dzięki szczepieniom możemy ochronić się przed wirusem. COVID-19 nie jest naszym jedynym problemem zdrowotnym. Równie ważne jest, by nie zaniedbać tych innych.

Małgorzata Stokowska-Wojda

 

Komentarz (0)

USTAWA O KORONERACH NIEPOKOI LEKARZY POZ. TRZEBA ODDZIELIĆ ŻYWYCH OD ZMARŁYCH – PROPONUJĄ

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 styczeń 2022
  • Drukuj

Informacja prasowa 17.01.2021 r.

–  Pracuję co najmniej 10 godzin dziennie. Pacjentów mam w promieniu 50 km. Codziennie mam zarejestrowane wizyty chorych. Jeśli mam zgłoszenie i muszę stwierdzić zgon to tracę co najmniej 3 godziny. To czas zabrany żywym pacjentom – ocenia Małgorzata Stokowska – Wojda, z Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych Pracodawców, ekspert PZ.

Tak samo nową ustawę ocenia dr Agata Sławin, wiceprezes Dolnośląskiego Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców, ekspert PZ.

 – Stare zapisy trzeba zmienić koniecznie i dobrze, że nareszcie jest na to szansa. Jednak nie może być tak, jak w projekcie. Bo nowa ustawa tylko sprawę komplikuje. Będzie problem i dla żywych i dla zmarłych. To trzeba rozdzielić – tłumaczy.

Wszystko wskazuje na to, że nowe regulacje nie tylko nie pomogą, ale wręcz utrudnią lekarzom pracę, a pacjentom życie. Medycy czekali na nowe przepisy od ... kilkudziesięciu lat.

Nowy dokument ma zastąpić ustawę o cmentarzach i pochówku zmarłych z ...1959 roku. Wtedy były inne uwarunkowania, inna rzeczywistość prawna i organizacyjna. Zapisy sprzed ponad 60 lat to najprawdopodobniej najstarsza ustawa w Polsce. Nie mówiąc już o tym, że absolutnie nie przystająca do rzeczywistości 2022 roku. Ale nowe przepisy wzbudzają więcej wątpliwości.

Bo to lekarz POZ, bez względu na to ilu w korytarzu przychodni czeka na niego zarejestrowanych pacjentów, musi ich zostawić i jechać stwierdzić zgon.

Jeśli dzieje się tak w dużych poradniach to jest szansa na to, że inny lekarz nieobecnego zastąpi. Ale w wielu miejscach w Polsce poradnie POZ są małe, zaledwie 1-2 osobowe i na zastępstwo nie ma tam co liczyć. Więc lekarz zostawia w przychodni żywych i jedzie do... zmarłego.

Szacuje się, że w Polsce jest rocznie ok. 150 tys. zgonów tzw. domowych i tylko 20 tys. niespodziewanych, w miejscach publicznych. Koroner, którego powinien powołać starosta, będzie się zajmował tylko tymi 20 tys. zgonów. Reszta przypadnie lekarzom rodzinnym. A ci mówią wprost:

 –  My powinniśmy zajmować się osobami żywymi, koroner – zmarłymi. Inaczej zapisy skomplikują życie wszystkim – twierdzi Andrzej Zapaśnik, wiceprezes Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia, ekspert PZ.

I podaje przykład. Ostatnio zgłoszono doktorowi trzy zgony i nie było lekarza, który spełniałby wymagane kryteria. A są one skomplikowane i w praktyce trudno wszystkie spełnić.

 – Tym bardziej, że z powodu charakteru naszej działalności nie jesteśmy organizacyjnie przygotowani do wyjazdów do domu pacjenta poza określonymi w harmonogramie pracy przychodni godzinami wizyt domowych. W pozostałym czasie lekarze udzielają porad na terenie przychodni i nie są w stanie przerwać swoich obowiązków oraz zająć się „na zawołanie” stwierdzeniem zgonu – tłumaczy Andrzej Zapaśnik, wiceprezes Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia, ekspert PZ.

Ważne jest także to, że lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie mają wystarczającej wiedzy w zakresie medycyny sądowej oraz w ocenie, czy przyczyna zgonu jest naturalna czy też nie. Dlatego takie sytuacje powinny być zgłaszane koronerowi.

W ustawie nie przewidziano jak lekarz rodzinny ma pogodzić obowiązki wobec żywych i zmarłych pacjentów. Ustawa w takim kształcie tylko komplikuje i tak niełatwą sytuację. I uderzy w lekarzy rodzinnych,  samych pacjentów i rodziny zmarłych.

 

Komentarz (0)

DRASTYCZNE PODWYŻKI GAZU UDERZYŁY W WIELE PORADNI POZ I AOS. NIEKTÓRE ROZWAŻAJĄ LIKWIDACJE

Kategoria: Nowości Utworzono: 18 styczeń 2022
  • Drukuj

Informacja prasowa 16.01.2021 r.

Przychodnia Specjalistyczna GUTMED sp. z o.o. w Poznaniu powstała w 2005 roku. Od roku 2006 pacjenci leczeni są w ramach umowy z NFZ oraz w ramach wizyt prywatnych. Poradnia zatrudnia 25 osób: lekarzy – specjalistów, pielęgniarki, rejestratorki. Ma 6 poradni specjalistycznych, m.in. okulistyczną, diabetologiczną, urologiczną oraz ginekologiczną. W sumie ok. 15 tys. pacjentów korzysta z tej poznańskiej AOS.

– Jeżeli ceny gazu i prądu będą tak wysokie, nosimy się z zamiarem likwidacji firmy – mówi Irena Gut, prezes zarządu.

Firma od 10 lat ma własny piec i rozlicza się samodzielnie. Do grudnia płaciła normalne stawki, wg licznika. Już pod koniec roku rachunek był o 180 proc. wyższy, teraz – kolejna podwyżka. Miesięczny koszt opłat za gaz to ponad 8 tys. zł.

– Jest nam bardzo trudno w takich warunkach prowadzić działalność. Bez żadnego wsparcia i pomocy nie damy rady. Nie można tak traktować poradni zdrowotnych – dodaje Irena Gut.

Takich sygnałów z całej Polski jest bardzo dużo. W niektórych placówkach podwyżki sięgnęły nawet 600 proc. W większości – o 200-300 proc. To dla wielu placówek POZ oznacza jedno – konieczność radykalnego ograniczenia działalności czy wręcz likwidację poradni.

– Dane na ten temat zebraliśmy w specjalnej ankiecie. Już wstępnie widać, że ponad 23 proc. poradni ma ogromny problem z tak drastycznymi podwyżkami gazu, a kolejne ponad 10 proc. ma już problem ze zwiększonymi o 50, 150, a nawet 370 proc. kosztami prądu – mówi Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców.

Wiele podmiotów jeszcze nie dostała rachunków za prąd, stąd liczba zgłaszających podwyżki wydawać by się mogła niewielka. Niemniej każdy kolejny rachunek to podwyżka cen i większe koszty.

 

W parlamencie toczą się prace nad ustawą wspierającą m.in. podmioty lecznicze w sprawie kosztów gazu. We wtorek, 11 stycznia, projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych w związku z sytuacją na rynku gazu trafił do Sejmu. Był on rozpatrywany w trybie pilnym. 14 stycznia trafił do Senatu.

Rozwiązania zakładają rozszerzenie katalogu podmiotów objętych ochroną taryfową do 31 grudnia 2023 r. To odbiorcy realizujący zadania z zakresu użyteczności publicznej, czyli m.in. szkoły, żłobki, przedszkola, noclegownie, szpitale i przychodnie udzielające świadczeń w ramach umowy z NFZ. Bo zgodnie z dzisiejszym stanem do końca 2023 r. z cen regulowanych mogą korzystać jedynie gospodarstwa domowe. 

– To dobrze, że zdecydowano się wesprzeć również podmioty świadczące usługi POZ i AOS w zakresie cen gazu – mówi Tomasz Zieliński. – Pierwotnie miały dotyczyć wyłącznie szpitali. Jednak na nasz postulat zareagował minister zdrowia Adam Niedzielski i wsparł nas w tym zakresie. Nie mniej dotkliwe są także podwyżki cen prądu oraz węgla. Tu również liczymy na wsparcie, gdyż szczególnie w przypadku prądu dotyczyć to będzie ostatecznie praktycznie wszystkich podmiotów leczniczych i brak wsparcia odbiłby się na jakości udzielanych świadczeń – dodaje.

 

Komentarz (0)

MZ MA POMYSŁ NA WALKĘ Z PIĄTĄ FALĄ PANDEMII I WIE, JAK UCHRONIĆ POLSKIE SZPITALE PRZED ZAPAŚCIĄ. TĄ STRATEGIĄ SĄ ... LEKARZE POZ

Kategoria: Nowości Utworzono: 09 styczeń 2022
  • Drukuj

Informacja prasowa 07.01.2021 r.

Taki pomysł Polakom przedstawił na konferencji sam minister zdrowia – Adam Niedzielski i krajowa konsultant w dziedzinie medycyny rodzinnej prof. Agnieszka Mastalerz-Migas. Wszyscy co prawda spodziewali się ogłoszenia obostrzeń. Najbardziej oczekiwano wprowadzenia ograniczeń dla niezaszczepionych, zapowiedzi obowiązkowych szczepień dla wielu grup zawodowych i wreszcie – egzekwowania paszportów covidowych. Nic z tego. 

Zamiast jakichkolwiek rozwiązań minister Niedzielski oświadczył, że to specjaliści medycyny rodzinnej powinni wziąć większą odpowiedzialność za swoich pacjentów, za swoją populację. Opiekę kompleksową, przedszpitalną mają obowiązek zapewnić chorym na Covid właśnie lekarze POZ. 

– To co chcemy powiedzieć – to przekaz dla pacjentów, że mają prawo oczekiwać od swojego lekarza zorganizowania wizyty w poradni, badania, także wizyty domowej – podkreślił minister i nie poprzestał na tym. 

Zapowiedział bowiem sankcje dla tych lekarzy, którzy z tych obowiązków nie będą się należycie wywiązywać. Zajmą się tym NFZ i Rzecznik Praw Pacjenta. 

– Diagnoza, teleporada i ocena stanu zdrowia pacjenta, także wizyta osobista w poradni POZ, także podczas izolacji – takie prawa ma pacjent – wtórowała ministrowi prof. Agnieszka Mastalerz–Migas. 

Takie stanowisko wywołało burzę w środowisku lekarskim. Lekarze POZ odebrali to wprost jako zarzut, że w czasie pandemii niewłaściwie opiekują się swoimi pacjentami. 

– Muszę zaprotestować. Od półtora roku testujemy, szczepimy na covid i diagnozujemy stacjonarnie i podczas wizyt domowych zakażonych wirusem Sars Cov–2. To my jesteśmy na pierwszej linii frontu walki z pandemią. POZ pracuje resztkami sił. Dobija nas także fakt, że coraz więcej praktyk się zamyka z powodu braku kadr i musimy przejmować kolejne grupy pacjentów. I jeszcze jedno – coraz cześciej zajmujemy się przewlekle chorymi, pacjentami onkologicznymi i chorymi w trakcie specjalistycznego leczenia z uwagi na ograniczenia przyjęć planowych do szpitali! Bo łóżka na oddziałach chirurgicznych czy kardiologicznych od miesięcy przemianowano na covidowe pozbawiając tym samym chorych dostępu do diagnostyki i leczenia. Teraz my mamy tych pacjentów pod opieką – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.  

Podczas konferencji nikt tych pacjentów nie wziął pod uwagę. Na pierwszym miejscu są pacjenci Covidowi – w ogromnej większości niezaszczepieni! – a reszta – to chorzy drugiej, gorszej kategorii. 

– Wypowiedzi ministra mogą zagrażać zdrowiu innych pacjentów. Oczywiście pacjent ma prawo przyjść do przychodni czy domagać się wizyty domowej podejrzewając zakażenie koronawirusem, ale musi on przestrzegać reguł chroniących innych pacjentów. Nikt go nie zwalnia z odpowiedzialności. Najważniejsze, by taki pacjent nie stwarzał ryzyka zakażenia przewlekle chorych czy personelu przychodni – podkreśla Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. 

O wizycie takiego pacjenta lekarze muszą wiedzieć wcześniej, by przeorganizować pracę poradni. To musi być bezpieczne dla innych. Przecież w poradniach POZ odbywają się szczepienia przeciw Covid zdrowych pacjentów, przychodzą tam starsi i schorowani, a także rodzice na profilaktyczne szczepienia małych dzieci. Najczęściej do poradni jest jedno wejście! 

– Wizyta pacjenta z Covidem pod żadnym pretekstem nie może być w poradni POZ niezapowiedziana, nieumówiona, a taki przekaz został wysłany przez ministra zdrowia. Pacjent ma prawa, ale też obowiązki. Najważniejsze – musi wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie i za zdrowie innych, a tego nikt na konferencji nie powiedział. Zamiast straszyć sankcjami minister powinien zastanowić się, jak wspierać POZ w tych ciężkich dla wszystkich czasach – dodaje Jacek Krajewski.  

 

Komentarz (0)

Więcej artykułów…

  • W PORADNIACH POZ NIE MA SPOKOJU. TESTOWALIŚMY I SZCZEPILIŚMY NAWET W WIGILIĘ – MÓWIĄ LEKARZE.
  • Najlepszy dla dziecka prezent pod choinkę? Zaszczep dziecko na Covid-19. Już można, a nawet trzeba!
  • Zamaskowane twarze
  • LEKARZE POZ SĄ ZMĘCZENI. PACJENCI - SFRUSTROWANI, A POLICJA I RPP PUKAJĄ DO DRZWI.
  • Dobroczynny ucisk

Strona 18 z 95

  • Poprzedni artykuł
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • Następny artykuł
  • koniec

Najcześciej czytane

  • Dieta w przewlekłej niewydolności nerek
  • Choroba zimnych aglutynin
  • SOMA, PSYCHE I POLIS
  • Przewlekła niewydolność krążenia
  • Drżenia - problem szerszy niż parkinsonizm
  • Strona główna
  • Nowości
  • Ludzka ptasia grypa
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt

Skontaktuj się z nami

Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców
ul. Zbigniewa Herberta 14
20-468 Lublin

  • 81 748 47 88
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
  • Znajdź nas na Mapie Google
 

dotpay logo   Rozliczenia transakcji kartą kredytową i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Centrum Rozliczeniowego Dotpay

Na górę strony ^ | + powiększ | - pomniejsz | zresetuj
© Wszelkie prawa Lubelski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców
Komunikaty
  • Komunikaty
    • Komunikaty LZLR-P
    • Komunikaty PZ
  • Nowości
  • Związek
    • Przyłącz się!
    • Stanowiska Związku
    • Składki
    • Szkolenia
    • Ankiety
    • Porady prawne
    • Oferty/zniżki
    • Poczta przez WWW
    • Webinary
  • Przychodnie
    • 1
      • Powiat Bialski
      • Powiat Biłgorajski
      • Powiat Chełmski
      • Powiat Hrubieszowski
      • Powiat Janowski
      • Powiat Krasnostawski
      • Powiat Kraśnicki
      • Powiat Lubartowski
      • Powiat Lubelski
      • Powiat Łęczyński
    • 2
      • Powiat Łukowski
      • Powiat Opolski
      • Powiat Parczewski
      • Powiat Puławski
      • Powiat Radzyński
      • Powiat Rycki
      • Powiat Świdnicki
      • Powiat Tomaszowski
      • Powiat Włodawski
      • Powiat Zamojski
  • Forum
  • Pliki
  • Projekty unijne
    • Projekt 2.16 - monitorowanie legislacji
    • Projekt 5.1 - RZS
    • Projekt 5.2 - szkolenia kadr
    • Projekt 10.3 - borelioza
  • Kontakt